wtorek, 21 września 2010

vintage lord

Witam

Korzystając z posiadania od niedawna długiej marynarki vintage, podjąłem próbę reaktywacji "lordowskiej" serii (to tylko nazwa, nic więcej!).
Nie do końca jestem zadowolony z uzyskanego dziś efektu. Góra jest optycznie cięższa od dołu, no i parę innych drobiazgów.
Poza marynarką w kolorze mlecznej czekolady, pozostałe części zestawu są w tonacji granatowo-szaro-niebieskiej:
- granatowy filcowy kapelusz ze Skoczowa (new!),
- szaroniebieski wełniany szaliczek w kratę (też pierwszy raz),
- granatowy wełniany pulowerek w szarą pepitkę - trochę go zwęziłem, jednak w dalszym ciągu zbyt mało, trzeba popracować
- szaroniebieska wełniana koszula w dyskretną kratę z trochę nietypowym wykładanym kołnierzykiem

 

 

No i tutaj dochodzę do części stroju wymagającej wg mnie zmiany:
- szare bawełniane chinosy trochę za jasne i lekkie w stosunku do reszty,
- sztyblety Timberlanda - chociaż nie mają ocieplenia, są idealne na chłodne dni, jednak ten kolor ciepłego brązu nie do końca mi odpowiada.

 

Zwyczajowo kolorowe dodatki ubarwiające całość: żółte rękawiczki, pomarańczowe skarpetki i ciemno żółto-czarny jedwabny fular w pepitkę podobną w rozmiarze do pepitki pulowerka.

Ten vintage w szaroniebieskich odcieniach przykrytych długą marynarką, wymaga jeszcze trochę pracy. Zobaczymy jutro :-))

pozdr.Vslv

17 komentarzy:

  1. A ja powiem lepiej, bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam!
    Zestaw średnio mi się podoba , natomiast świetne skarpety i kapelusz !
    Pozdrawiam
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam
    Nie ma to jak trochę zamarudzić, zawsze można liczyć na wspomagające komentarze :-) chociaż i tak wg mojej własnej skromnej opinii nie do końca osiągnąłem zamierzony efekt, przynajmniej na fotkach.

    # Biurowa & Patrycja - dziękuję, dzięki Waszym komentarzom trochę przychylniej spojrzałem na swój projekt :-)

    # Mosze - witaj w klubie; fajnie, że wystartowałeś z czymś nowatorskim - gratuluję. Rzeczywiście, często oglądane filmy lub klipy są dla mnie inspiracją do tworzenia różnych zestawień. Tym cenniejsze, że oprócz pracy kostiumografa mam również kontekst danej postaci. Jest to ważne biorąc pod uwagę uwarunkowania języka stroju.
    Natomiast poza propozycjami Mr.V wyjątkowo rzadko przeglądam różne propozycje "fashion show".

    Łatwiej jest mi również zrozumieć nawet krótkie sentencje "Zestaw średnio mi się podoba ..." znając gusty i uwarunkowania krytyka w sensie konstruktywnym.

    Życzę wytrwałości na przyszłość i ciekawych zestawów pokazywanych w Twoim blogu. Z pewnością będę zaglądał (może czasami skomentuję :-)), a blog wrzucam do ulubionych.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawde nie jestem mosze a Marcelo ale dziękuję ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam bardzo Marcelo, ale wpadka :-((
    Oczywiście myślałem o Tobie - wybacz, czasami palce na klawiaturze wędrują swoją tropą, niezależnie od głowy. Mimo wszystko nie powinno to się zdarzyć.
    pozdrowienia Vislav

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli o mnie chodzi, zestaw nie budzi większych emocji. Chyba czegoś zabrakło - jakiegoś akcentu (niekoniecznie tak ostreago, jak poprzednie kombinacje czerwieni czy niebieskiego z żółtym). Zdjęcia z rękawiczkami i skarpetkami są ciekawsze, ale skarpetek "nie widać".

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Mosze,
    poniekąd masz rację, przyzwyczaiłem oglądających do kontrastowych i kolorowych "blików". Tym razem jest to zestawienie dość hmmm... neutralne.
    W założeniu tę rolę miał pełnić fular, ale jakoś wizualnie na fotkach "zniknął" po drodze przykryty koszulą. Z bliska jest widoczny.
    Natomiast skarpetki bywają widoczne, gdy wchodzę po schodach, lub gdy siedząc założę nogę na nogę, czy wyżej podciągnę spodnie. To było na jednej z fotek, ale wypadła ze względu na nieostrość.
    Przy sztybletach musiałbym spodnie podwinąć wysoko do góry, aby je stale eksponować :) zresztą nie takie założenie było tym razem.

    Generalnie fotki są tylko namiastką dynamicznej rzeczywistości, często ją przekłamując. Chociaż nie da się ukryć, iż czasami na plus :))

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma problemu , a zestawowi jak zauważył mosze czegoś brakowało ... może byłby i ok ale przyzwyczaił Pan do odważniejszego stylu ...
    pozdrawiam
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  9. Aha i dziękuję za miejsce w ulubionych jak już ogarne z moim blogiem to pański blog także się u mnie pojawi
    Pozdrawiam
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  10. Skarpety dają radę!!!! Od jakiegoś czasu nosze się z zamiarem kupna takich właśnie dających po oczach. Jesteś dla mnie inspiracją. Dziś zamieszczę fotki z moich pomarańczowych wariacji, jak tylko wrócę z pracy. I jeśli sobie poradzę z samowyzwalaczem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Marcelo,
    miejsce w ulubionych się należy chociażby za odmienne podejście do tematu. To, że czasami wypowiem się krytycznie, nie oznacza negacji samego pomysłu. Czekam na kolejne wpisy.

    Co do Twoich i Mosze uwag, są jak napisałem wcześniej - słuszne :)
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Tomek!
    Dzięki za skarpetki i czekam na Twoje wyczyny.
    Co do fotek z samowyzwalaczem, o ile aparat jaki masz ma ustawienia M (manual), to z nich skorzystaj. Trochę trzeba popróbować z ustawieniem przysłony i czasu naświetlania. No i pozostaje ustawianie ostrości.

    Niestety przy pracy jednej osoby z samowyzwalaczem, automatyka wyraźnie przeszkadza i wariuje. Co innego jak dobiegasz do już stojącej lub siedzącej.

    Dasz radę!!!!

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdzie Pan się zaopatruje w skarpetki? Mam problem ze znalezieniem czegoś kolorowego a dobrej jakości a u Pana widzę dużo kolorowych skarpetek ;]
    Pozdrawiam
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmmm... po pewnej "aferze" w przeszłości z "Kitty Cat", to aż strach i wstyd się przyznać.
    Jest to sklep damsko-męski z bielizną i skarpetkami (nie-firmowy).
    Poszukując ciekawych męskich skarpetek nie znalazłem nic ciekawego, no zajrzałem na część damską. Oczywiście spory wybór kolorowych. Jeden z modeli dwukrotnie zawinięty u góry z rozmiarem 39-40.
    Noszę buty 41-42 i zaryzykowałem kupno - okazały się jak najbardziej OK zarówno na długość stopy i po odwinięciu na wysokość.
    Zajrzę tam dzisiaj po pracy i sprawdzę z jakiej to firmy.
    Co ciekawe męskie były z tej samej firmy lecz w zwyczajowo ubogiej kolorystyce: czarne, szare, białe i khaki i na tym absolutny koniec.

    Powrócę z info. - pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój rozmiar to 45 więc "myk" z damskimi skarpetkami by nie przeszedł. Zostaje mi szukać dalej , ale przynajmniej na śląsku ciężko o fajne kolorystycznie skarpety.
    pozdrawiam
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Marcelo,
    skarpetki są z firmy Steven
    Dzisiaj kupiłem turkusowe :)
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv