poniedziałek, 20 września 2010

full slim fool - remake

Witam

Przy niewątpliwie słusznej uwadze Mr.V, że w poprzednim zestawie fool slim fool płaszcz jest zbyt obszerny i nie do końca przystaje do konwencji tytułu - dokonałem wymiany zewnętrznego okrycia.
Poprzedni płaszcz chociaż nie do końca był dopasowany, to jednak jest to raczej M niż L, a już nie jest z pewnością XL. Po prostu przy tych wyraźnie wąskich czerwonych dżinsach wszystko inne wygląda na obszerne.
Tym razem wybrałem długą "vintage" marynarkę z wełnianego samodziału, w kolorze mlecznej czekolady. Jest dość dobrze dopasowana z uwzględnieniem poprzedniej uwagi na temat dżinsów. Uszyta została jako 3x1 z guzikami obciągniętymi skórą. Niezbyt mi pasował ten układ, tak więc przeprasowałem klapy na 2x1, pozostawiając jednak trzeci w tym układzie niewidoczny guzik.
Zamierzam używać tej marynarki głownie jako okrycie zewnętrzne na dwór i czasami zapięcie dwóch górnych guzików może być przydatne. M.innymi gdy wieje zimny wiatr i chcę postawić kołnierz, przy jeździe konnej zapięty tylko środkowy guzik jest niewystarczający - marynarka za bardzo rozchyla się.
Oswajając się z nową marynarką nosiłem ją w weekend w trochę innych zestawach szmatkowych. Generalnie nadaje dość elegancki i mało spotykany wygląd. W sobotę rano spotkałem kumpla na ulicy i od razu pytanie:
- Ty na imprezę, czy wracasz z imprezy?
Natomiast w niedzielę nieznajomy sympatyczny "nurek":
- Pan z Teksasu? Fajny ma pan kapelusz i marynarkę!

 

Ze względu na kolor marynarki zmieniłem również sweter na inny wełniany w kolorze gorzkiej czekolady. Pomiędzy trafił kardiganowy blezer/marynarka w pionowe paski.

 

W zestawie dominuje wyraźna czerwień. Poza dżinsami jest tutaj czerwony kaszmirowy szalik i czerwony bawełniany szaliczek ułożony na wzór fulara.
Tutaj może trochę poszerzę komentarz do pytania jakie zadał mi Marcelo przy jednym z poprzednich tematów:
- czemu tak rzadko używa Pan krawatów?
Odpowiedziałem, że czasami używam i w tym roku trochę się ich przewinęło. Poszerzając odpowiedź:
- nie jestem biznesmenem w potocznym tego słowa rozumieniu, firma w której pracuję nie oczekuje ode mnie pełnego przestrzegania Dress Code, nie zależy mi w żadnym stopniu na tworzeniu wizerunku biznesmena z zegarkiem omega speedmaster na ręku.
Mam też wyraźną awersję do wszelkiego rodzaju muszek - tutaj mogę z całą pewnością stwierdzić, że w pełni odbiegają od mojego stylu, nawet gdy noszę "lekarską torbę" :-)
Nie lubię też rozpiętych kołnierzyków w koszuli. Stąd też rosnąca kolekcja różnych fularów (aktualnie 6 sztuk) i różnego rodzaju szaliczków, oraz apaszek (nie liczyłem).


 

W całym zestawie poza żółtymi rękawiczkami, dyskretnie przewija się kolor niebieski. Poza widocznym znaczkiem stowarzyszenia flisackiego na kapeluszu, są też praktycznie niewidoczne skarpetki w niebieskie paski, oraz blue dżins obszycia wewnętrznych kieszonek w długiej marynarce.
Nawiasem mówiąc, gdybym trafił podobne do tych czerwonych, dżinsy w szlachetnym kolorze "blue jeans", to prawdopodobnie bym się w nie zaopatrzył.
Te czerwone mają trochę klasycznych smaczków: rozporek zapinany na nitowane mosiężne guziki, mosiężne nity na kieszeniach, nisko wszyte tylne kieszenie ze swobodnym dostępem bez zadrapywania wierzchu dłoni (mimo, że spodnie te są dobrze dopasowane, bez większego problemu można wetknąć w tylną kieszeń parę rękawiczek kowbojskim wzorem).
Trochę się dzisiaj rozpisałem, ale to poniedziałek i po weekendzie mam więcej chęci :-)

pozdr.Vslv

12 komentarzy:

  1. Super jak zawsze:)
    Pozdrawiam:)
    ala.b

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam!
    Ciekawie wyglądałoby gdyby ubrać do tego zestawu dwurzędowy trencz z "crazy camel"(którego Panu zazdroszcze).
    Pozdrawiam
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    # Ala.b - dziękuję

    # Marcelo - do sprawdzenia jak będzie chłodniej. Chociaż i tak większość nie będzie widoczna. Ten płaszcz niezbyt dobrze wygląda gdy jest porozpinany, zresztą jak większość dwurzędówek.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo, ale to naprawdę bardzo mi się podoba ten zestaw!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się widząc Pana uśmiechniętego :) Zestaw świetny.
    pozdrawiam Wuwu

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,

    # Gunia - dziękuję

    # Wuwu - z czasem udaje mi się dołączyć uśmiech do:
    > ustawienia oświetlenia i parametrów naświetlania,
    > postawienia aparatu na jednym z mebli,
    > biegu na z góry upatrzoną pozycję pod presją pikającego samowyzwalacza - 10 sekund wbrew pozorom to wcale nie tak dużo,
    > upozowania się w wybranym miejscu.
    Dochodzę do wprawy i mina nie jest tak poważna jak dawniej :-)
    No i dziękuję za komentarz.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem - zestaw "wewnętrzny" (od butów do kapelusza) - kombinacja czerwieni i brązu - bardzo dobry. Marynarek "nie kupuję"; trudno mi jednoznacznie określić, dlaczego. Ta wewnętrzna, w paski, wygląda chyba po prostu na mało porządną.

    Właśnie doczytałem, że zdjęcia robi Pan samodzielnie - gratuluję, ja też spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Mosze!
    Przede wszystkim gratuluję z okazji założenia bloga Mosze: męskim okiem - to wymaga odwagi, aby z krytyka stać się również krytykowanym :-)
    Początki masz bardzo ciekawe zarówno od strony credo, jak i pierwszego pokazanego zestawu. Wszystkich czytających ten komentarz zachęcam do odwiedzenia ww podanego linka - warto!
    Mam nadzieję, że nie zaprzestaniesz niemniej trudnego przedsięwzięcia jakim jest rzeczowa i racjonalna krytyka.

    Wracając do moich marynarek. Jedna i druga spodobała mi się od pierwszego wejrzenia i jak to z miłością bywa jest ślepa i niepodatna na krytykę.
    Wierzchnia długa, jest tym co chciałem posiadać już od dawna i jest dokładnie taka jaką sobie wymarzyłem, na dodatek w moim rozmiarze (jedynie musiałem trochę skrócić rękawy). Ponadto jest w klimatach moich ulubionych filmów: "Odrażający, brudni, źli" i innych z tej serii.
    Wewnętrzną w paski pokazywałem kilkakrotnie:
    kurczak,
    X-Slim,
    slim'n'blue,
    slim, pierwszy raz z dokładniejszym opisem;
    i za każdym razem zbierała dobre recenzje, niezależnie od tego, że mnie się też podoba.
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do zasady niechętnie odnoszę się do czerwieni (a szczególnie spodni) w męskiej garderobie. I tu przydybałeś mnie na całej linii :) Ten zestaw z czerwienią jest świetny. Fantastycznie współgra i lekko gasi kolor marynarka. Nie chcę tu za dużo o sobie, ale kupiłam niedawno czerwoną sukienkę i przemyśliwałam nad zestawieniem jej z brązem, obawiając się agresywnej wymowy w połączeniu z czernią. Po spojrzeniu na Twój zestaw stwierdzam, że jest to połączenie idealne! Jak to się mawia - nigdy nie mów nigdy - kupuję tę męską czerwień w całości i z dodatkami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję za słowa zachęty i reklamę ;)

    Jesli chodzi o kapelusz - właśnie zorientowałem się, że nie znam zasad savoir vivre dotyczących kapelusza. Gdzie można je znaleźć? W dzisiejszych czasach noszenie kapelusza to już jest ekstrawagancja.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,

    # Klamoty - zdarza się czasami coś zgrać kolorystycznie. Użyłem brązów, jednak w odcieniach czekolady gorzkiej i mlecznej, czyli stosunkowo blisko czerni (i bieli). Sądzę, że przy ciepłych brązach efekt mógłby być inny - trzeba sprawdzić. Dzięki za uznanie tego zestawu

    # Mosze - prawdę mówiąc nie szukałem jakiś reguł, raczej intuicja. Swojego czasu była dyskusja na ten temat w grupie Dress Code na Golden Line.
    Generalnie i współcześnie zdejmujemy kapelusz z głowy wchodząc do wnętrz.
    Zazwyczaj stosuję się do tej zasady.
    Fotki tutaj zamieszczane są fazą przejściową, później w biurze siedzę bez kapelusza na głowie.
    Na zewnątrz noszę praktycznie zawsze bez względu na porę roku. Jedynie przy silnych mrozach i wiatrach zamieniam kapelusz na czapkę uszankę.
    W knajpkach pubach - różnie, czasami pozostaję w kapeluszu. Również na bardziej ekstrawaganckich spotkaniach np.wernisaże, bluesowe/rockowe/jazzowe koncerty też miewam kapelusz na głowie.

    Osobna sprawa to przywitania.
    Poruszając się w trochę starszych, w pewnym sensie "westernowych" klimatach pozostaję przy skinieniu głową i bardziej grzecznie dotykając palcem do ronda kapelusza. Nie stosuję typowego zdejmowania/uchylania.

    Styl jaki pokazałeś u siebie w pierwszym zestawie - nonszalancki dandys, jak sądzę mógłby zadziałać podobnie.
    To jest jednak mój punkt widzenia nie udokumentowany jakimiś pisanymi regułami.
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam, chciałbym tylko napisać, że ten zestaw jest mega dobry, ma Pan niesamowite wyczucie.

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv