wtorek, 29 grudnia 2009

zrobiony na szaro

Witam
Dzisiejszym bohaterem posta są dwa szare szaliki, jakie otrzymałem w prezencie od Mikołaja



Pierwszy grubo tkany z wełny posłużył jako wierzchnie okrycie w dzisiejszy mroźny poranek. Z pewnością doskonale służy jako tarcza przed chłodem.

 

 

Drugi jedwabny stanowi uzupełnienie stroju: szara koszula, ciemnoszare spodnie i szare szelki. Do tego dochodzi "nieśmiertelna" i ulubiona kamizelka.

 

Sam szalik jest wyjątkowo miękki miły w dotyku - został utkany z grubych białych i czarnych jedwabnych nici. Dobrze też układa się w formie szalika/fulara.

 

Elementem łączącym spodnie, koszulę i kamizelkę jest tweedowy wzór na każdej z tkanin.

 

Do tego dochodzą szare i dyskretne szelki w drobny wzorek. Niezbyt się odróżniaja od koszuli i taki był zamysł.

 

 

Niejako przy okazji - a właściwie zdecydowanie tak, chciałbym zaprezentować MariaM, która niedawno założyła bloga: mariam drawear. Ciekawostką jest to, że poza fotografiami swój blog ilustruje również rysunkami.

I tutaj apel (chyba mogę ze wzgledu na konotacje rodzinne) - MariaM wzięła udział w konkursie na projekt plakatu. Na 1700 prac, jako jedyna z Polski trafiła do pierwszej 10-ki. Dalsze losy konkursu zależą wyłącznie od głosujących widzów. Jeżeli uznacie, że warto
 
- oddajcie głos na Marię i jej projekt.

pozdr.Vslv

p.s. kilka fotek z Marią w tle znajduje się w poście kolacja

piątek, 25 grudnia 2009

kolacja

Witam

Poniżej trochę zdjęć wykonanych przed i po kolacji wigilijnej.
U Abriety i Vislava goscili: Paulina, Maria i Mateusz, oraz w tle na monitorze Karolina live, właśnie przebywająca w Singapurze (Skype video).

Zamieszczam ze względu na ciuchowe motywy - sama kolacja była oczywiście spotkaniem rodzinnym.



pozdr.Vslv

czwartek, 24 grudnia 2009

kapelusz

Korzystając z przedświątecznego nastroju i zwiększonej łatwości wydawania pieniędzy - zakupiłem sobie nowy kapelusz. Zresztą parę innych ciuchowych rzeczy również, o tym innym razem - niestety utworzyła się mini kolejka przewyższająca moje zdolności przerobowe.

 

Ciemnoszary kapelusz z grubszej, prawdopodobnie owczej wełny ma trochę rustykalny charakter i wygląd. Sama wełna lekko "gryzie" w czoło, poprawiając ukrwienie mózgu.
Grubszy i sztywny filc, szerokie rondo z przeszytym brzegiem chronią o tej porze roku to co najcenniejsze, czyli głowę: przed zimnym wiatrem, śniegiem i deszczem.

 

Długi płaszcz, przykrywając prawie całość sylwetki pozwala na łączenie dwóch, w sumie odrębnych stylów.

Po zdjęciu płaszcza - wełniana bluza/sweter "Bison Club Scandinavia" w trochę innym towarzystwie. Poza szalikiem, pozostałe elementy ubioru w różnych odcieniach "zgaszonej" zieleni. Taki trochę ukłon w stronę widocznych na placach różnych iglastych drzewek na sprzedaż.

 

Wąski bawełniany szalik/szaliczek, jak zwykle zawiązany według mojego pomysłu w żeglarską "wyblinkę".

 

Skarpetki tym razem bez żadnych fanaberii, dokładnie nawiązują do całości.

 

Strój w swojej całej okazałości.

 

Po zdjęciu bluzy - ukłon w stronę bloga Mr Vintage, czyli szelki. Nie jest to jednak zestaw dla gentlemana, tylko zwyczajne "heavy duty" odpowiadające całemu strojowi.

 

 

No i na koniec życzę wszystkim czytelnikom, obserwatorom, zaglądającym pierwszy/kolejny raz: Wesołych Świąt !!!!! :)))))

wtorek, 22 grudnia 2009

wyjściowo

Ze względu na firmowe spotkanie przedświąteczne, tym razem bardziej na wyjściowo.
W stosunku do pracowników "biurowych" nie jest stosowany pisany/niepisany Dress Code - w związku z tym znaczna męska część firmy chodzi w dżinsach i różnych swetrach/bluzach/koszulach. Typowy "casual friday" przez wszystkie dni tygodnia.
Dlatego też nie wybrałem garnituru, lecz zestaw na chłodniejsze dni.
 

Grubsza wełniana (100's) marynarka, tweedowa kamizelka, bawełniana jasna koszula o podwyższonej gramaturze i wyraźnym splocie. Krawat jedwabny, gładki - kontrastujący do faktury pozostałych elementów.
Koszula (Zara) ma podwyższony i usztywniony kołnierzyk (dwa guziczki pod krawatem) - taki bardziej "tradycyjny" wygląd.

 

Elementem łączącym marynarkę i kamizelkę, poza wełną i wyraźną fakturą - są guziki obciągane skórą.

 

Wciąż jeszcze nie znalazłem moim zdaniem odpowiednich spodni do tego zestawu. Mimo, że są wełniane to tkanina jest stosunkowo cienka. Wolałbym coś o wyraźniejszej fakturze. Jedynie ciemniejszy kolor po części równoważy "cięższą" górę.
Początkowo miałem zamiar ubrać półbuty, jednak ze względu na równowagę wybrałem sztyblety Timberland z grubszej skóry.

 

Spotkanie zajmie około godziny, resztę czasu "za biurkiem" spędzam w samej kamizelce.

 

Tutaj mimo zbliżonej kolorystyki widać różnicę w fakturze tkanin poszczególnych elementów ubioru.

 

No i ogólny wygląd.

 

 

pozdr.Vslv

poniedziałek, 21 grudnia 2009

bison club

W ostatnią sobotę pod wrażeniem przyzwoitej zimy wybrałem się na poszukiwanie grubszych wełnianych spodni - najchętniej tweed.
Oczywiście w kilku okolicznych sh bez rezultatu - nie jest to zbyt powszechnie spotykany element męskiej garderoby.
Przy okazji trafiłem na świetny wełniany sweter/polo/bluzę - duża kratka, ciemna zieleń i granat, przetykane żółtym i czerwonym.
Niezależnie super "myśliwska marynarka" z zamszu i skóry, plus aplikacje i rogowe guziki - stylowa rewelacja - pokażę w innej odsłonie.

Bluza, jak to wełna jest wyjątkowo ciepła i miła. Tak więc nie przeraża mnie zima za oknem.
 

Tutaj trenuję poważną minę "twardziela/huntera" :)

 

Do kompletu doszedł żółty szalik i czerwony T-shirt. Spodnie z ciemnoszarego sztruksu - niestety dalej nie trafiłem nic ciekawego z wełnianych tekstyliów.

 

 

Bluza pochodzi z duńskiej firmy "Bison Club Scandinavia" i jest rzeczywiście dobrej jakości.
To nie jest polar, tylko 70% wełny plus dodatki pozwalające na pranie wyrobu w 30oC i prasowanie bez zmiany wyglądu.

Niestety istniejąca od 1961 roku firma, we wrześniu 2009 utraciła samodzielność

 

 

 

Jak zwykle fotki tylko w części oddają klasę wyrobu.

pozdr.Vslv

p.s. Mr Nikon nie odzywa się na razie

środa, 16 grudnia 2009

Ubranie to przebranie - konkurs

Właśnie z wielką przyjemnością dowiedziałem się, że zająłem I miejsce w konkursie Nikona - ubranie to przebranie ogłoszonym w Szafie Sztywniary
Jest to prawdziwy Do It Yourself - DIY wykonany dla potrzeb różnych projektów związanych z rekonstrukcją kultury materialnej.
Od Zbrojni 2008

Inne z tej wyprawy


Zobaczę co mi się uda z Nikonem D3000 zarejestrować.

pozdr.Vslv

p.s. mój wcześniejszy komentarz do konkursu
aha, no i jeszcze
Odmienne stany swiadomości

wtorek, 15 grudnia 2009

100's wool

Tym razem motywem przewodnim są wełniane tkaniny. Bardzo dobry zestaw na wietrzne i chłodne zimowe dni.
Filcowy kapelusz fedora (filc), Długi granatowy płaszcz (wełniane sukno), szalik "psi ząb" (wełna), kamizelka (tweed - wełna), szalik/fular (drukowana we wzory cienka tkanina wełniana), koszula (cienka tkanina wełniana), spodnie (super 100's merino wool), skarpetki (filcowana wełna).
Inne: torba, rękawiczki i buty - skóra.



Wełna przy wełnie.

 

 

 

Grzejniki są lekko "przykręcone" i przy temperaturze ok.18-20oC czuję się komfortowo.

 

pozdr.Vslv

poniedziałek, 14 grudnia 2009

kolorowo

Taki trochę bardziej początek zimy przywitałem na kolorowo. Chociaż w sam raz na wyspie Uznam tej zimy prawie nie widać - popruszyło trochę śniegu i temperatury spadły lekko poniżej zera, a wieczorem i do rana praktycznie odwilż.

Poza dotychczas nie pokazywana kurtką, reszta stroju została skompletowana ze znanych już elementów: oliwkowy filcowy kapelusz, jasne bawełniane bryczesy, żółty szalik, granatowy jedwabny fular, czerwone wełniane polo, czarne szelki (tych nie pokazywałem), czarne skórzane "oficerki"

Tym razem kolejno zakładane "warstwy" w różnych kolorach.

 

 

 

 

Granatowa kurtka z zewnątrz pokryta jest jakąś hi-tech tkaniną, od wewnątrz niezbyt grube ocieplenie. Nie jest to z pewnością model używany przez polarników i himalaistów :) - jednak wystarczająco ciepła.

 

 

Ptaszek też przystroił się na kolorowo.

 

No i czas pomyśleć o kolejnym nadchodzącym pracowitym tygodniu.

 

pozdr.Vslv

niedziela, 13 grudnia 2009

bryczesy

Kolejna odsłona "mikołajowego" prezentu - bawełniane spodnie/bryczesy. Nie są to typowe bryczesy ze wszystkimi cięciami/nakładkami/szwami, chociaż wykrój odpowiada dokładnie bryczesom.
 

Do kompletu tweedowa marynarka - Harris tweed jacket. Miękki filcowy kapelusz fedora, wełniany szalik "psi ząb" i żółte skórzane rękawiczki.

 

Pod marynarkę założyłem ciepły wełniany filcowany sweter Banana Republic - nie mylić ze sfilcowanym - kolor ciemnobrązowy/czekoladowy.
Jako, że dzień był chłodny - na szyję założyłem jedwabny fular/szalik.

 

 

 

Na nogach czarne i w pełni skórzane, żołnierskie "oficerki" - buty swojego czasu używane przez radziecką armię - swoista pamiątka po ich pobycie w Polsce.

 

Wszystkie zdjęcia są efektem pracy własnej z samowyzwalaczem. We wnętrzach zdjęcia bez użycia lampy błyskowej, przy stosunkowo długim czasie naświetlania.

 

 

pozdr.Vslv