czwartek, 30 czerwca 2011

natura

Witam,
na szczęście nie zawsze jest oficjalnie i nie zawsze konieczna jest marynarka, krawat itd....
Nie oznacza to jednak, że codzienny strój winien składać się z wyszarganych dżinsów, pseudo-sportowych butów i bliżej nieokreślonej góry.
Dzisiejszy zestaw oparty jest na "naturalnych" i przewiewnych tkaninach z bawełny i lnu. Na wędrówkę do i z pracy założyłem cienką bawełnianą kurtkę bez podszewki. Z racji luzu wygodny skórzany plecak zamiast torby do ręki lub na ramię.
W biurze kurtkę wymieniam na bawełnianą "dzierganą" i rozpinaną kamizelkę - taki kardigan bezrękawnik.


Z ciekawych zdarzeń - również w tym roku pojawił się mewi pisklak, czyli Kurczak II. Nie umie jeszcze fruwać i spokojnie spaceruje sobie po przyległym do biura terenie. Zapewniam mu stale wodę do picia i czasami coś do przegryzienia. W ubiegłym roku taka sytuacja trwała przez około trzy tygodnie, zanim Kurczak odleciał w sobie tylko znanym kierunku. Ostatnie fotki z zeszłego roku, czyli odlot Kurczaka
Tegoroczny od czasu do czasu skrzeczy pod moim oknem przypominając, że jeszcze jest :-)


pozdr.Vslv

środa, 29 czerwca 2011

Port of Trelleborg

Witam,
krótka przerwa w codziennym publikowaniu na blogu. W sam raz trafił się służbowy wyjazd do portu Trelleborg w sprawie organizacji przewozów intermodalnych - projekt Autostrada Morska - Świnoujście -Trelleborg. Dwie noce spędziłem płynąc w jedną stronę promem pasażerskim Skania, a wracając promem towarowym Galileusz.
We wtorek do późnego popołudnia spotkanie robocze, a później już bez żadnych obowiązków wędrówka po bardzo starym i pełnym uroku miasteczku Trelleborg.
Pierwsze połączenie promowe ze Świnoujścia do portu Trelleborg zaistniało ponad 60 lat temu. Co jest ciekawe w końcu lat 40-tych ubiegłego stulecia parowe promy kolejowe przewoziły wagony „Balt-Orient-Express” wraz z pasażerami. Jedyny materialny ślad tej historii to doskonale utrzymane nabrzeże w porcie Trelleborg z 1909 roku - nadal sprawne technicznie.
No i garść fotek, jako wspomnienie tej wyprawy:


pozdr.Vslv

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Singapore fashion

Witam jeszcze raz,
jako uzupełnienie poprzedniego tematu przedstawiam mój strój, jaki założyłem towarzysząc Aubriecie w jej podróży na Wschód.
Jest to bogato zdobiony jedwabny zestaw używany do teraz w Singapurze, otrzymałem go w prezencie od Karmy prosto stamtąd (jeszcze raz dzk b)
Z pewnością wzbudziłbym mniejsze zainteresowanie na ulicach Singapuru, niż grając na flecie wewnątrz wałów obronnych Fortu Anioła - gdzie na wzgórzu mam swój koczowniczy szałas.

Jest już po północy, tak więc kilka fotek i idę spać.


dobrej nocy
Vislav

Aubriety podróż na Wschód

Witam,
dzisiaj nastąpiła już oficjalna odsłona koreańskiego stroju Hanbok wykonanego przez Aubrietę. Przewędrowaliśmy kilka całkowicie różnych w klimacie miejsc: zlot motocyklistów Czarne Wdowy z naszej Wyspy połączony z różnymi pokazami i zbiórką pieniędzy na cele charytatywne, Wiatraczek na plaży, oraz nasza siedziba Fort Anioła.
Aubrieta w tych różnych miejscach zatańczyła mongolski Taniec Orła, szamański obrzęd odganiania demonów i taniec z mieczem.
Dzień był bardzo intensywny w przeżycia. Na wspomnienie zostało trochę zdjęć, pokazuję ich naprawdę skromną część.


pozdr.Vslv
p.s. mój zestaw Singapore fashion w następnym secie.

sobota, 25 czerwca 2011

Dni Morza

Witam,
ten weekend upływa nam pod znakiem obchodów Dni Morza na Wyspie, natarczywie wdzierające się swoim hałasem przez otwarte okno.
Same święto to popkulturowa papka, disco-polo i szanty w rockowych rytmach, tłumy ludzi i stragany. W końcu nie wybraliśmy się pouczestniczyć, ale raczej to nic straconego.

Natomiast Aubrieta otrzymała ode mnie w prezencie marynarską czapeczkę z drugiego końca świata i meksykańskie buty - właśnie w ramach prywatnych obchodów Dni Morza. Została takim egzotycznym kwiatkiem, marynarzem z jakiegoś żaglowca.


pozdr.Vslv

czwartek, 23 czerwca 2011

Spacer z Aubrietą

Witam,

korzystając z pięknej słonecznej pogody razem, z Aubrietą wybraliśmy się na spacer nadmorskimi promenadami niemieckiej części wyspy Uznam.
W planie było powłóczenie się, bułki ze śledziem w Heringsdorfie (stała pozycja). Przy okazji jakieś zakupy - główny cel to buty do koreańskiego stroju Aubriety.
Udało się znaleźć piękne buty, jednak pokaz będzie przy innej okazji w pełnym już stroju.

Popołudnie spędziliśmy miło i kolorowo, jak widać na załączonych fotkach.


pozdr.Vslv