piątek, 20 listopada 2009

Ubranie to .....

Stałem się uczestnikiem konkursu "Ubranie to przebranie" jaki ogłosiła Ryfka na swoim blogu Szafa Sztywniary. Wysłanego na konkurs zdjęcia nie pokażę - konkurencja nie śpi :))) Nie pożądam, aż tak bardzo Nikona - jestem użytkownikiem trzeciego z kolei Olympusa fotografując to i owo: Vslv's World - Świat wg Vislava

Jednak nie szkodzi spróbować zarówno konkurencji i być może innego sprzętu.

Jednak nie o tym jest ten post. Ubranie to:

PRZEBRANIE
Jak pewnie niektórzy zauważyli, niedawno odkurzyłam stary podtytuł mojego bloga: "ubranie to przebranie". To hasło chyba najlepiej odzwierciedla moje podejście do ciuchów. Bo jak się tak zastanowić, to każde ubranie jest w pewnym sensie kostiumem - czasami narzucanym przez okoliczności (np. na rozmowę o pracę lepiej "przebrać się" za godnego zaufania pracownika ;), a czasem zakładanym dobrowolnie (bo na przykład mamy akurat ochotę na kreację w stylu retro). Sama zauważyłam, że zależnie od tego, co na siebie zakładam, staję się trochę inną osobą - inaczej się czuję, ba, nawet inaczej się zachowuję. W trenczu i butach na obcasie wydaję się sobie taka elegancka i dorosła, a w bluzie z kapturem i adidasach z miejsca ogarnia mnie "amerykański" luz i nawet zaczynam się lekko bujać podczas chodzenia :)
To napisała Ryfka

KOMUNIKAT NIEWERBALNY
„Zanim jeszcze znajdę się na tyle blisko ciebie, by porozmawiać, na ulicy, na spotkaniu czy przyjęciu, ty już powiadamiasz mnie o swojej płci, wieku i klasie dzięki temu, co masz na sobie – i często dajesz mi też ważne informacje (lub dezinformacje) na temat tego, czym się zajmujesz, skąd pochodzisz; informacje o twojej osobowości, opiniach, guście, pragnieniach seksualnych i obecnym nastroju. Czasami może nie uda mi się ująć tego, co obserwuję, w słowa, ale zauważam te informacje nieświadomie; a ty jednocześnie czynisz ze mną to samo, co ja z tobą. Zanim się spotkamy i wymienimy zdania, zdążymy już porozmawiać w starszym i bardziej uniwersalnym języku”.
Alison Lurie autorka „Języka stroju”

Dawniej byłem bardzo podobnego zdania, jak Ryfka - uznając strój, jako swojego rodzaju "maskę" zakładaną z wielu powodów: środowiskowe, prestiż, przynależność do grupy itp..., gdzie styl ubierania się, o ile indywidualny istnieje - nawiązuje tylko do cech indywidualnych danego osobnika.
Z czasem (podobnie jak drugi akapit wypowiedzi Ryfki) zauważyłem swoistą interakcję pomiędzy wyborem stroju wynikającym z naszej osobowości, a niejako wtórnym efektem wpływu wybranego stroju na naszą osobowość - występuje tutaj sprzężenie zwrotne.
Efekt ten jest widoczny w niektórych blogach szafiarskich (szczególnie wiodących) gdy prześledzimy dłuższy okres prezentowania swojej postaci od początku do chwili obecnej.
Dochodząc do komunikatu niewerbalnego można chyba stwierdzić, że zazwyczaj jest to stan pomiędzy informacją, a dezinformacją. "Wypracowanie" własnego stylu zbliża nas właśnie do informacji, a strój jest w coraz mniejszym stopniu "przebraniem".

Dochodzi do tego wpływ aktualnej mody. Bezkrytyczne i bezwarunkowe kopiowanie aktualnych trendów może prowadzić do pełnej dezinformacji o naszej osobie biorąc pod uwagę język stroju. Komunikat niewerbalny może być całkowicie odmienny od naszej osobowości.
Ciekawym przyczynkiem do tych rozważań jest artykuł Gejowski rodowód mody Joanny Bojańczyk. Dla pań polecam fragment Biust ja u chłopca.


pozdr.Vslv

4 komentarze:

  1. "W środowisku mody przywykliśmy, że projektanci, styliści, makijażyści, fryzjerzy nie są heterykami. Widok mężczyzny w obcisłych spodniach, kusym sweterku, z farbowanymi włosami – to codzienność" -- no trochę z przywołanym artykułem się nie zgodzę, gdyby artykuł nie był polski pozwalało by na takie wnioski, u nas nie ma ani gejów-projektantów sławnych jak cholera, ale właściwie otwartości gejów ;) a u moda u facetów to dziwne słowo wpisywane w google przez kobiety ;) tak ogólnie, bo są wyjątki

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam
    # Patrycja - to, że artykuł jest napisany w Polsce chyba nie ma praktycznego znaczenia. To nie my tworzymy i ustalamy trendy w modzie - jesteśmy raczej wtórnym konsumentem. Zresztą spójrz na blogi szafiarskie, jakie są główne źródła pochodzenia ciuchów poza sh.
    Projektant własne widzenie świata przekłada na projekty, jeżeli staną się modne - lądują na większości z nas - przemawiając do otoczenia "językiem stroju" tegoż projektanta.

    Co do mody u facetów - jestem zwolennikiem powiedzenia: "To kobieta powinna być modna, mężczyzna powinien mieć swój styl"

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się w 100%. Jeśli ktoś ma własny styl, to ubranie nie może byc przebraniem, widząc kto w co się ubiera na przestrzeni jakiegoś czasu (bo szybko nie da się tego stwierdzić), można powiedzieć dużo o stosunku do ubrań, a także kim ta osoba tak naprawdę jest: dojrzałą kobietą, radosną i spontaniczną dziewczyną, czy też dziewczyną nie gotowa na przemianę w kobietę. Charakter bardzo często łączy się np. z tym, czy dziewczyna częściej nosi spodnie czy spódnice. Tak samo, śledząc niektóre blogi szafiarskie, można powiedzieć nieco o charakterze obserwowanej osoby :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że oprócz tego, co ktoś ma na sobie, istotne jest też, jak człowiek zachowuje się w tym ubraniu(swobodnie lub nie). To właśnie może informować, nawet wtedy, gdy ubiór dezinformuje...

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv