wtorek, 30 listopada 2010

zimowo

Witam

Kuse stroje nie odgonią zimy. Fotki w krótkich spodenkach na śniegu nie zmienią faktu, że jest zimno i bez przyzwoitego kompletu ciuchów trudno jest wytrzymać dłużej niż 15'. Bez względu na wspomagające płyny niezamarzające.

Dzisiejszy zestaw jest średnio-zimowy. Trochę śniegu, temperatury oscylują koło zera, a czasami bardziej poniżej, dmuchnie sobie trochę - to jeszcze nie ekstremum.


Bazą dzisiejszego zestawu są dwa wełniane sweterki i ocieplana kamizelka. Oczywiście trzeba coś dorzucić na wierzch, czyli doszła budrysówka, ciepła czapka i wełniany szalik.


Kolorystyka zestawu szaro-czarno-granatowa, została wyraźnie ocieplona, ocieplaną kamizelką w ceglastym kolorze. Jako uzupełnienie ocieplenia posłużył bawełniany szaliczek w podobnym jak kamizelka kolorze.


Prawdziwy test na przystosowanie się do zimy przyjdzie pojutrze. Według norweskiej prognozy pogody, dla mojej miejscowości spodziewane jest od rana do wieczora -9oC i silny zachodni wiatr 9-12m/s,a wszystko uzupełnione opadami śniegu.
W nadmorskim klimacie, przy wilgotności powietrza 95%, na odkrytej przestrzeni odpowiada to (temperatura odczuwana), aż do około -35oC.
Przy źle dobranym stroju, wychładzanie się organizmu postępuje błyskawicznie.

pozdr.Vslv

poniedziałek, 29 listopada 2010

wcześnie rano przyszedłem do biura

Witam

No i rozpoczął się kolejny tydzień powoli, a miejscami gwałtownie postępującej zimy. W sam raz mieszkam chyba w jednym z wyjątkowych miejsc w Polsce. Prawie nie ma śniegu. Jest natomiast szaro, pochmurno i wieje przenikliwy, bardzo zimny wiatr od morza.


Do takiej pogody dopasowane jest okrycie zewnętrzne. Ciepła futrzana czapka, bosmanka z futrzanym kołnierzem i czarny moherowy szalik. Oczywiście nie można zapomnieć o rękawiczkach.


Osoby czytujące od czasu do czasu tego bloga, oraz moje komentarze - znają dobrze moją opinię na temat dżinsów we współczesnym świecie. Praktycznie zdominowały inne elementy codziennego stroju, stając się tak powszechne, że aż nudne.
Ostatnie dżinsy jakie posiadałem to było ładnych parę lat temu. Nie zamierzałem poszerzać swojej kolekcji o ten element ubioru.
Równocześnie, kiedyś w jednym z komentarzy u Mr.V napisałem, że o ile trafię co mnie zainteresuje to sobie też sprawię dżinsy.
No i w ostatni weekend znalazłem takie, które mogę zaakceptować. Proste o niezłym kroju, a równocześnie nie są to typowe "blue jeans". Tkaniny jest kombinacją żółtego i granatowego koloru, co zresztą świetnie widać na odwiniętych "mankietach".


Do tego doszła jasnoszara marynarka w cienkie prążki. Dosyć bajerancka zresztą z dużą ilością metek i różnych wstawek od środka. Model lekki i miękki, na plecach jest tylko tkanina. W sam raz do biura. Firma o wdzięcznej nazwie Scotch & Soda :-).


Doszło jeszcze trochę drobiazgów: jasny kardiganowy sweterek, dziergany wełniany krawat w kolorze bordowym, poszetka. W miejsce dotychczasowych czarnych kowbojek (czekają na wiosnę) pojawiły się lekko ocieplane sztyblety/kozaczki - proste i klasyczne w kształcie. Zresztą na tyle klasyczne, że nie mają wszytego zamka.

No i wyszedł taki trochę bardziej oficjalny, chociaż wciąż na luzie biorąc pod uwagę DC, strój biurowy.

pozdr.Vslv

sobota, 27 listopada 2010

przełom

Witam

Szybko kończy się jesień i jeszcze szybciej nadchodzi zima. Z jednej strony biele, czernie, szarości - natomiast z drugiej, wciąż jeszcze brązy, żółcie, czerwienie.

Taki jest ten dzisiejszy zestaw.


Zimowa już jest czapeczka. Mimo wyraźnie wschodniego wyglądu pochodzi z Wlk.Brytanii. Jest wyjątkowo lekka, a równocześnie ciepła. No i wyraźnie różni się od powszechnie używanych wzorów.

Zestaw w całości jest wyraźnie pod znakiem skóry: czapeczka, kurtka, rękawiczki, torba na ramię, spodnie (nubuk) i wysokie militarne buty.

Jesienne kolory to: ciemnopomarańczowa i ocieplana kamizelka, pomarańczowe polo i żółte rękawiczki oraz szalik na szyi.

Na kurtce jasno-zimowy w paski.


Na zakończenie jesienne barwy zimy.


pozdr.Vslv

piątek, 26 listopada 2010

wanderer

Witam

Kolejny dzień w podróżniczym stylu. Mglisty i mroźny poranek, na szczęście bez wiatru. Inaczej musiałbym kapelusz wymienić na coś cieplejszego.


Podstawą dzisiejszego zestawu jest długi bawełniany trencz. Coś w stylu Kuźmicza z "Osobliwości narodowego wędkarstwa" - jeden z moich kultowych filmów. Tyle tylko, że w miejsce kapelusza powinna być uszanka.


Cała reszta pod spodem jednak o wiele bardziej kolorowa i "elegancka". Głównie ze względu na granatową/navy blue marynarkę z grubszej bawełnianej tkaniny.
Spodnie w kolorze khaki, coś pośredniego pomiędzy chinosami, a dżinsami. W każdym bądź razie oryginalnie nie były zaprasowywane na kant.


Żywsze kolory to: wełniany szaliczek w kolorowe paski, pomarańczowe wełniane polo/sweterek i czerwona bawełniana poszetka, plus na szyi "żeglarski" czerwony krawat/szaliczek - sam nie wiem jak to nazwać.


Podróżniczy charakter zestawu podkreśla lekko sfatygowany już kapelusz i w trochę lepszym stanie kamizelka.
No i oczywiście buty dla podróżnika, czyli sztyblety Timberlanda. Dotyczy to również skórzanej torby na ramię, oraz skórzanych żółtych rękawiczek w stylu "adventure".

Życzę miłego i śnieżnego, a nie deszczowego weekendu.

pozdr.Vslv

czwartek, 25 listopada 2010

wayfarer

Witam

Podróżnika ciąg dalszy.


Jak widać za oknem i na dworze zima jest już tuż tuż. Czas przygotować się do chłodów, mrozów i śniegu.


Jeden z przygotowanych zimowych zestawów. Do bosmanki dołożyłem szeroki futrzany kołnierz chroniący szyję i kark przed chłodem. Wyciągnąłem z szafy grubsze i cieplejsze skórzane rękawiczki.
Na stopy trafiły sztyblety Timberlanda. Są to moje najlepsze buty na tę porę roku. Wędrując w nich nie boję się mokrego śniegu, ani błota. Przy jednej parze wełnianych skarpet, mimo braku ocieplenia, jest w nich przyjemnie i ciepło nawet w silny mróz.




Przy temperaturach wahających się około zera, o ile nie wieje zimny wiatr wciąż jeszcze spodnie warstwy nie muszą być zbyt grube i ciepłe.


Wciąż jeszcze jest to zestaw przejściowy pomiędzy jesienią, a zimą. W zapasie mam jeszcze cieplejsze rozwiązania poczynając od nakrycia głowy. Jednak to wciąż jeszcze przyszłość.

Mam nadzieję, że również stopniowo przystosowujecie się do tej pory roku.

pozdr.Vslv

środa, 24 listopada 2010

podróżnik

Witam

Na dworze plucha, niesie deszczem ze śniegiem. Jest zimno i nieprzyjemnie. Wtedy odzywają się marzenia o ciepłych krajach i dalekich podróżach.

Dzisiejszy zestaw to: poszukiwacz przygód i awanturnik.

Dedykuję go tym wszystkim, którzy nie boją się marzyć. Nie przejmują się konwenansami, nie zastanawiają się czy coś pasuje, lub nie. Cenią sobie wolność i swoje dziwactwa, a i również komfort i wygodę w stroju.
Mają odwagę powędrować swoją ścieżką, zamiast tłumnie spacerować promenadą.

Reszta na fotkach.




Serdecznie pozdrawiam
podróżnik w czasie i przestrzeni
Vislav

wtorek, 23 listopada 2010

Overcoat

Witam

Ostatnie dni są wyraźnie sztormowe na naszej wyspie. Jest wietrznie, zimno i deszczowo - a ma być jeszcze gorzej. Wilgotny klimat polarno-morski daje o sobie znać, z posuwającą się w czasie jesienią.
Dobra pora na więcej warstw, chociaż wciąż jeszcze bez przesady. Na naprawdę zimowe ciuchy przyjdzie jeszcze czas.

Wierzchnią warstwę stanowi impregnowany, bawełniany trencz. Ma chronić przed deszczem i po części przed wiatrem. Jasny prawie biały kolor płaszcza połączony z jasnym kolorowym szalikiem nie może pozostać nie zauważony na zwyczajowo o tej porze roku męskiej szarej i ciemnej ulicy.


Kolejna warstwa to skórzana kurtka dodatkowo chroniącą przed zimnym, wilgotnym i przenikliwym wiatrem. Jest trochę krótsza od płaszczyka, tak więc nie wystaje z dołu. A u góry zgrywa się dość dobrze przy obu postawionych kołnierzach.


Kolejne warstwy to już same wełny, ogrzewające i ocieplające. Działają nawet gdy są lekko wilgotne, w odróżnieniu od bawełny. Jestem fanem naturalnych materiałów, a wełny w szczególności.
O ile to możliwe staram się unikać wszelkich polarów, ...texów, nylonów itp.
No i mamy tutaj wełniany kardiganowy blezerek i kaszmirowy sweterek typu polo. Dodatkowo dla urozmaicenia i podtrzymania kołnierzyka znalazł się wełniany krawat "wydziergany" gdzieś w Szkocji.
Spodnie w ciemnoszarym kolorze są również z cienkiej wełenki.


Chociaż jest szaro i ponuro, to jednak nie może zabraknąć kolorów. Ponadto można zobaczyć w zbliżeniu jaka jest faktura tej ostatniej warstwy. Z pewnością nie jest to zestaw "garniturowy".



Tak więc zasada boź in boź została utrzymana, a wygląd zestawu zmienia się z każdą zdejmowaną warstwą.

pozdr.Vslv

poniedziałek, 22 listopada 2010

skóra

Witam

Z braku fury, skóra służy do ochrony przed przenikliwym zimnym wiatrem jaki zazwyczaj hula o tej porze roku na naszej wyspie.
W swoich planach nie miałem zamiaru poszerzania kolekcji swoich szmatek o skórzaną kurtkę. Jak zwykle zrządził przypadek, czyli odwiedziny kumpla ze Szczecina i przy okazji innych spraw szybki przegląd dwóch SH. Głównie pod kątem jego ewentualnych potrzeb. Coś tam się dla niego znalazło, a ja niejako przy okazji przymierzyłem tę kurtkę. Rozmiar dokładnie mój, prosty krój w stylu vintage, trochę nietypowa skóra lekko matowa/nubukowa, niezbyt wysoka cena pomogły w podjęciu decyzji.

Na pierwszych fotkach, jak to bywa z fotografowaniem nie wygląda zbyt rewelacyjnie, natomiast w naturze dużo lepiej.
Dzisiaj o wczesnym poranku przeszła test na wiatrochronność i sprawdziła się bardzo dobrze. Po południu poza zimnym silnym prawie sztormowym wiatrem spodziewane są w dalszym ciągu nie mniej silne opady deszczu, czyli testów ciąg dalszy.


Kurtka nie jest ocieplana, ma tylko cienką bawełnianą podszewkę - duży plus, iż nie jest to jakiś stylon.
Jako ocieplenie głównie posłużył oryginalny moherowy szkocki szalik, wyjątkowo gruby i ciepły. Rewelacja na te zimna!

Reszta też stosunkowo ciepła, czyli dwa sweterki typu polo. Spodni kaszmirowy w kolorze pomarańczowym i wierzchni wełniany ciemnoszary. Przedzielone są cienkim szaliczkiem zawiązanym jak krawat - taka odmiana po ciągłych fularach.
Skarpetki również wystarczająco ciepłe, wykonane z mieszanki kaszmiru, wełny i czegoś tam jeszcze.
Na rękach żółte skórzane rękawiczki z podszewką, jeszcze dają radę przy tych kilka stopni powyżej zera temperaturach.


No i kolekcja "slimowatych" dżinsów powiększyła się o kolejną parę w kolorze czarnym, uszyte są z ciasno tkanego i gładkiego drelichu.


Mimo ogólnej czerni i szarości, dodatki wciąż jeszcze "świecą" kolorami jesieni.

pozdr.Vslv

piątek, 19 listopada 2010

Dale of Norway

Witam

Z tej właśnie firmy pochodzi gruby i ciepły wełniany sweter. Przymiarka w ramach przechodzącej w późną jesień i powoli zbliżającej się zimy.


Główna kolorystyka zestawu to czerwień i navy blue.
Jako wierzchnie okrycie zastosowałem komplet "admiralski", czyli marynarka i kurtka z metalowymi guzikami.


Do tego solidne buciory na grubej podeszwie, kowbojki dalej odpoczywają.


Jak będzie jeszcze chłodniej, to w miejsce "admiralskiego" trafi budrysówka i być może jakaś kamizelka. Samą budrysówkę zamierzam poddać lekkiemu liftingowi i dołożyć trochę futerka - kaptur jest trochę zbyt płytki, a mankiety powinny być o jakieś 2-3 cm dłuższe.


pozdr.Vslv

czwartek, 18 listopada 2010

z lekka militarnie

Witam

Czasowo zawiesiłem na kołku swoje ulubione kowbojki na rzecz "military look" - stylizowane na wojskowe buciory opinacze. Nazwa buciory jest adekwatna w stosunku do smukłych i na cienkiej skórzanej podeszwie kowbojek.


Do militarnych akcentów odwołuje się również trencz ze swoimi pagonami. Czapeczka dokerska składana jak furażerka.
W pewnym sensie również skórzana torba w kształcie raportówki, a nie torby listonosza. Czyli bardziej w pionie niż poziomie.
Navy blue, krótka kurtka z metalowymi guzikami.
Jest tego trochę.


Również sama kolorystyka ma ścisły związek z militarnymi wątkami. Przede wszystkim to "navy blue" - dżinsy, kurtka, sweter (mało widoczny na fotkach).
Również kolor czerwony często występował jako elementy lub pełniejsze wojskowe uniformy.


Całość oczywiście jest dość odległą stylizacją. Nie próbuję naśladować jakiejkolwiek formacji.

pozdr.Vslv

p.s.
Od kilku dni swoje zestawy zamieszczam na LB - kariery to tam raczej nie zrobię. Miałem problemy ze stworzeniem profilu, daty urodzenia przewidywane są od 1960r. - starszych osobników nie przewidują i nie sądzą, aby mieli cokolwiek wspólnego z ubieraniem się. Chyba z pomocą pielęgniarek, albo woluntariuszy :-)))))
Bycie 50+ oznacza bycie poza mentalnym nawiasem/zawiasem osobników młodszych.

Natomiast LB ma wygodne narzędzia do oznaczania kolorystyki i szmatek. Gdyby ktoś był zainteresowany samymi markami, to tam można cokolwiek podejrzeć.
Vslv

środa, 17 listopada 2010

deszczowy poranek

Witam

Dzisiejszy dzień przewidywany jest, jako wyraźnie deszczowy. Zresztą jest, jak jest, już od wczesnego poranka.



Zestaw, jak zwykle o tej porze roku obejmuje kilka warstw na zasadzie "box in box". Wierzchnie okrycie stanowi płaszczyk w miarę odporny na deszcz, sztywny filcowy kapelusz i ciepły szalik do zamotania na szyi.

Ostatnią warstwę, ciepłą w kolorystyce tworzy czerwony gruby bawełniany sweter zapinany pod szyją i żółty wełniany szaliczek.



W trakcie wczorajszego spaceru i oglądu okolicznych SH trafiły mi się wyjątkowo dopasowane dżinsy. Tak szczupłych jeszcze nie posiadałem. Uszyte są z granatowego bawełnianego drelichu, tak więc nie są to typowe i nieakceptowane przeze mnie "blue jeans".
Uważny czytelnik mojego bloga z łatwością zauważy "ewolucję" w zakresie slimowatości i jej początkowego totalnego braku jeszcze kilka miesięcy temu.
No cóż gusta się zmieniają, nie bez znaczenia są też różne komentarze czytelników wskazujących co ich zdaniem mniej lub bardziej się im w moich zestawach podoba, lub nie.



W dalszym ciągu noszę "kowbojki" na wyższym niż typowe buty obcasie. Ten "krój" i stylistyka wyjątkowo mi odpowiada. Zresztą do takich wąskich dżinsów miałbym problemy z dobraniem czegokolwiek innego z posiadanych zasobów. Ewentualnie "militarne" owijacze.
Do półbutów i wąskich podwiniętych spodni połączonych z eksponowaniem skarpetek jeszcze nie dojrzałem :-)



A padać ma do samego wieczora, albo jeszcze dłużej. No i zrobiło się wyraźnie chłodniej, ponadto momentami dmucha całkiem sztormowo.


pozdr.Vslv

wtorek, 16 listopada 2010

red'n'grey

Witam

Kontynuując zabawę z szarym kolorem, wybrałem jako dodatek ciemną czerwień. Ponadto wymieniłem marynarkę na ciemny granat "navy blue".


Ciemnoszare dżinsy i ciemnoszara kamizelka pozostały z poprzedniego zestawu. Również użyłem tego samego płaszczyka.
Dla wzmocnienia efektu szarości, zarówno szalik, jak i fular są w biało czarną kratkę.


W dalszym ciągu działa zasada "box in box", czyli zestaw ulega zmianie wizerunkowej, wraz z odsłanianiem kolejnych warstw.


pozdr.Vslv

poniedziałek, 15 listopada 2010

kontynuacja

Witam

Dzisiejszy zestaw jest kontynuacją wczorajszego "niedzielnego". Baza, czyli szare dżinsy, szary pulowerek w pasy i koszula pozostały te same.
Zmieniony jest płaszczyk na jasny, prawie biały - dużo krótszy, o mniej formalnym kroju.


Dodatkowym elementem jest również szara marynarka z kapturem, dokładniej pokazana w temacie A'la Ali, oraz bawełniana, tekstylna, również szara kamizelka.


Uprzedzając pytanie, co jest właściwie pokazywanym zestawem. Odpowiedź brzmi: całość.
Działa to na zasadzie "box in box", czyli kolejno odkrywane warstwy pokazują trochę inny wygląd.
Żadna z nich nie jest widoczna równocześnie z inną.
Inaczej wyglądamy w drodze gdzieś tam, czyli na ulicy. Inaczej we wnętrzu. Jeszcze inaczej na luzie, pracując przy czymś tam.
Jeszcze bardziej swobodne byłoby zdjęcie kamizelki i pozostawienie tylko pulowerka w szaro-szare paski na żółtej koszuli.
Można sobie również pomiksować niektóre elementy, jednak całość winna pozostać w miarę spójna jako wizerunek.
To co próbuję tworzyć jako zestawy szmatek, obejmuje różne aspekty naszej aktywności w ciągu dnia - nie jest natomiast pokazem umiejętności ułożenia pojedynczego stroju pod względem koloru, wzorków, kroju tracącym swój sens po odjęciu pojedynczego elementu.


pozdr.Vslv