Witam
Czasowo zawiesiłem na kołku swoje ulubione kowbojki na rzecz "military look" - stylizowane na wojskowe buciory opinacze. Nazwa buciory jest adekwatna w stosunku do smukłych i na cienkiej skórzanej podeszwie kowbojek.
Do militarnych akcentów odwołuje się również trencz ze swoimi pagonami. Czapeczka dokerska składana jak furażerka.
W pewnym sensie również skórzana torba w kształcie raportówki, a nie torby listonosza. Czyli bardziej w pionie niż poziomie.
Navy blue, krótka kurtka z metalowymi guzikami.
Jest tego trochę.
Również sama kolorystyka ma ścisły związek z militarnymi wątkami. Przede wszystkim to "navy blue" - dżinsy, kurtka, sweter (mało widoczny na fotkach).
Również kolor czerwony często występował jako elementy lub pełniejsze wojskowe uniformy.
Całość oczywiście jest dość odległą stylizacją. Nie próbuję naśladować jakiejkolwiek formacji.
pozdr.Vslv
p.s.
Od kilku dni swoje zestawy zamieszczam na LB - kariery to tam raczej nie zrobię. Miałem problemy ze stworzeniem profilu, daty urodzenia przewidywane są od 1960r. - starszych osobników nie przewidują i nie sądzą, aby mieli cokolwiek wspólnego z ubieraniem się. Chyba z pomocą pielęgniarek, albo woluntariuszy :-)))))
Bycie 50+ oznacza bycie poza mentalnym nawiasem/zawiasem osobników młodszych.
Natomiast LB ma wygodne narzędzia do oznaczania kolorystyki i szmatek. Gdyby ktoś był zainteresowany samymi markami, to tam można cokolwiek podejrzeć.
Vslv
Kochany,czy nie sadzisz ze jestes za stary na takie przebieranki?Stary dziad,powinienes wnuki bawic a ty sie stroisz w ciuszki i robisz sesje foto na bloga...zal...A te ciuszki?Takie zywe kolorki to pasuja nastolatkom...Kochanie,mlodosc twoja dawno minela,dawno i nieprawda...Twarz przeorana zmarchami ale kolorowe szaliczki i zolte sweterki...zal i smutek...Dziadek neostrady:(( masakra jakas:(((
OdpowiedzUsuńjestem w szoku, co za komentarz..ile w tobie człowieku złości,ze takie głupoty wypisujesz...każdy jest Panem swojego życia, ale Ty jak widać już swoje przegrałeś...
OdpowiedzUsuńsorry Vislav,że tak wyskoczyłam, ale ciśnienie mi podskoczyło, jak przeczytałam ten komentarz..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuń# Parysek gratuluję - trafiłeś na moją listę Spam, jako drugi od roku.
Chamskie komentarze usunąłem.
Jeden pozostawiam dla potomności
Komentować nie będę - nie warto
# Kayaretro - dziękuję
pozdr.Vslv
Osobiście bardziej podoba mi się bez trencza :) ale co gust to opinia oczywiście. Całość bardzo fajnie, plus za warstwy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
P.S co do komentarza wyżej -racja szkoda słów...
O, styl jaki osobiście kocham na każdym niezależnie od wieku i płci. Bardzo podobają mi się akcenty kolorystyczne, a wąskie spodnie + te buty - marzenie :)
OdpowiedzUsuńprzyznam się, że jestem onieśmielony pana starannością w ubiorze. cenie bardzo takie coś. teraz trochę mniej pana podglądam niż wcześniej, ale odnoszę wrażenie, że zgubił pan kilka kilo ? :) albo po prostu przerzucił się na bardziej dopasowane stroje ( chociaż pamiętam, że nie był pan ich fanem) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczą, którą najbardziej mi się tutaj podoba i wygląda świetnie to spodnie. Fantastyczny, idealny dla Pana slim fit!
OdpowiedzUsuńI niech Pan nie bierze do siebie takich komentarzy jak ten powyżej. Dla mnie to co Pan robi jest godne podziwu. Ma Pan fantazję, styl, a każdy zestaw jest wysmakowanie połączony. A wiek jest tylko atutem, i wielu młodszych może Panu pozazdrościć odwagi i wyobraźni w dziedzinie mody. Moim marzeniem byłoby, żeby więcej mężczyzn posiadało takie cechy. Powinni tu zaglądać i brać z Pana przykład:)
Pozdrawiam.
Niezarejestrowana, ale wierna fanka-Magda:)
Witam
OdpowiedzUsuń#Koliberka - każda z "warstw" ma swoje plusy i minusy. Podzielam Twoją opinię i takie było założenie na jesień i później zimę, że podstawową zaletą są warstwy same w sobie.
# Alicja - co ciekawe, to jest efekt różnych komentarzy i podpowiedzi czytelników tego bloga.
# Czupryniasty - dzk, fakt zgubiłem ok.10kg wracając do sylwetki sprzed kilkunastu lat (zmiana sposobu żywienia) i czuję się z tym dużo lepiej.
W ślad za tym i dzięki komentarzom zmieniłem podejście do strojów typu slim - akceptująco polubiłem ten w sumie nowy wygląd, a na strychu wylądowało pół szafy :-)
# Magda - fit tak :-) poza stylem, a właściwie przede wszystkim ważny jest nasz stosunek do życia.
W sam raz Parysek jest doskonałym przykładem do tekstu, jaki na początku blogowania popełniłem:
umieramy w wieku 30+
No i nie zazdroszczę jego "starszym" - nie dość, że musieli zadbać o niego, to jeszcze w zapasie są wnuki. Nie ma to jak się ustawić w życiu.
Tak czy inaczej, nie życzę mu, aby jego dzieci potraktowały go tak, jak on chciałby, lub traktuje swoich rodziców.
pozdr.Vslv
Co prawda sam uważam, iż pan Vslv najlepiej wygląda w stonowanych kolorach bez krzykliwych akcentów to jest to raczej kwestia mojego gustu, gdyż nie przepadam za zbyt kolorowymi ciuszkami. Nie jest to jednak nijak uwarunkowane wiekiem bo człowiek ma tyle lat na ile się czuje i na ile wygląda (chce wygladać) a w tym przypadku na pewno syndrom "zdziadzienia" nie ma miejsca. Proszę się nie przejmować i kontynuować, bo chodź jak pisałem kolorki nie są moją ulubioną częścią pańskich zestawów, to z pewnością staranność i składanie całości JEST.
OdpowiedzUsuńWitaj Obserwator,
OdpowiedzUsuńjest kilka elementów wpływających na kolorystykę moich strojów:
- poziom formalności - bardziej "nobliwe" są bardziej stonowane,
- pora roku - im bardziej jest buro-szaro i smutno na ulicach, tym bardziej mam chęć na kolory,
- zmienność stylu - to jest taka sinusoida, albo wahadło - raz się wychyla w jedną, innym razem w drugą stronę
- nie lubię monotonii w swoim życiu, realizuję dziesiątki najprzeróżniejszych projektów bardzo odmiennych od siebie,
- komentarze czytelników,
- potrzeby bloga - najmniej ważny element, ale jest - w ciągu roku prezentowanych jest około 200 zestawów. Siłą rzeczy będzie występować rozmaitość.
Dziękuję za aprobatę całości, łącznie z wiekiem. Zresztą wiek jest głównie widoczny na twarzy.
Z kondycją psycho-fizyczną nie jest tak źle - radzę sobie raczej nieźle z upływającym czasem.
Z drugiej strony, jakby to określił Parysek - "nie zwariowałem do reszty" i nie zamierzam korzystać ze "zdobyczy" współczesnej cywilizacji w postaci botoksu i operacji plastycznych. A mógłbym spokojnie tak jak wagę, zrzucić sobie trochę zmarszczek z twarzy "odmładzając" się znacznie.
Można też skorzystać z PS i innego oprogramowania, tylko jaki to ma sens?
Co do Paryska, hmmm... jestem dzieckiem rewolucji społeczno-obyczajowej lat 70-tych, całkowicie zmieniającej mentalność w postrzeganiu wieku i priorytetów z tym związanych. Tyle tylko, że my to robiliśmy czynem, a nie wypisywaniem bzdurnych tekstów.
pozdr.Vslv
Uważam, że istotnie w miarę, jak posuwamy się w latach, pojawiają się rzeczy i style, których zakładać/próbować nie wypada. Sam nie pokazałbym się w rozwiązanych butach czy wytartych/dziurawych dżinsach, albo w trampkach, bo to już w wieku 20+ jest obciach. Natomiast żadna z dotychczasowych Pana stylizacji mnie nie raziła - w sensie - że "w tym wieku" nie wypada tak się ubrać. Poglądy, że "starym" już nic się z życia nie należy, mogą mieć źródło w tym, że "starzy" istotnie pozwalają się w takie ramy zamknąć, rezygnując z własnych zainteresować dla dzieci i wnuków, które tego oczywiście nie docenią. Trzeba umieć żyć dla siebie i dla innych.
OdpowiedzUsuńZ innej beczki: nieco przypadkowo trafiłem ostatnio na początki Pańskiego bloga. Nie miałem wiele czasu, żeby przejrzeć więcej, ale muszę pogratulować: obecny poziom bloga jest na pewno wyższy (więcej ciekawych zdjęć), a przede wszystkim zestawy są o klasę lepsze - uważam, że wcześniej, pomimo dobrych komentarzy czytelników, bywało różnie :)
Witaj Mosze,
OdpowiedzUsuńzgadzam się ze wszystkim, co napisałeś.
Zarówno z tym co wypada i nie w dowolnym wieku, jak i zmianą/ewolucją mojego stylu.
Zresztą Ty, jak i parę innych wytrwałych komentatorów ma w tym niemały udział.
To drugie dowodzi, że skostnienie/zwapnienie chociaż postępuje, to wciąż nie jest dominujące :-)))
dziękuję i pozdrawiam
Vislav
Przyznam szczerze, ze mi nie do konca podobaja sie niektore Pana propozycje (tak jak kolorowe skarpety, juz zreszta wspominane...rzecz jasna nie jest tak w kazdym przypadku).
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie jest to moj styl, niemniej jednak, czerpie stad wiele fajnych pomyslow.
Zupelnie nie rozumiem natomiast podejscia pana P., bo wg mnie nie ma tu sztucznego odmladzania sie, a odwazne kolory i awangardowe ubrania mozna nosic w kazdym wieku, wiec jego argumentacja jest na poziomie rownym z podloga:-)