wtorek, 23 listopada 2010

Overcoat

Witam

Ostatnie dni są wyraźnie sztormowe na naszej wyspie. Jest wietrznie, zimno i deszczowo - a ma być jeszcze gorzej. Wilgotny klimat polarno-morski daje o sobie znać, z posuwającą się w czasie jesienią.
Dobra pora na więcej warstw, chociaż wciąż jeszcze bez przesady. Na naprawdę zimowe ciuchy przyjdzie jeszcze czas.

Wierzchnią warstwę stanowi impregnowany, bawełniany trencz. Ma chronić przed deszczem i po części przed wiatrem. Jasny prawie biały kolor płaszcza połączony z jasnym kolorowym szalikiem nie może pozostać nie zauważony na zwyczajowo o tej porze roku męskiej szarej i ciemnej ulicy.


Kolejna warstwa to skórzana kurtka dodatkowo chroniącą przed zimnym, wilgotnym i przenikliwym wiatrem. Jest trochę krótsza od płaszczyka, tak więc nie wystaje z dołu. A u góry zgrywa się dość dobrze przy obu postawionych kołnierzach.


Kolejne warstwy to już same wełny, ogrzewające i ocieplające. Działają nawet gdy są lekko wilgotne, w odróżnieniu od bawełny. Jestem fanem naturalnych materiałów, a wełny w szczególności.
O ile to możliwe staram się unikać wszelkich polarów, ...texów, nylonów itp.
No i mamy tutaj wełniany kardiganowy blezerek i kaszmirowy sweterek typu polo. Dodatkowo dla urozmaicenia i podtrzymania kołnierzyka znalazł się wełniany krawat "wydziergany" gdzieś w Szkocji.
Spodnie w ciemnoszarym kolorze są również z cienkiej wełenki.


Chociaż jest szaro i ponuro, to jednak nie może zabraknąć kolorów. Ponadto można zobaczyć w zbliżeniu jaka jest faktura tej ostatniej warstwy. Z pewnością nie jest to zestaw "garniturowy".



Tak więc zasada boź in boź została utrzymana, a wygląd zestawu zmienia się z każdą zdejmowaną warstwą.

pozdr.Vslv

12 komentarzy:

  1. podoba mi się warstwowość, wzory i materiały - szczególnie ten krawat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę wyjść z podziwu jak perfekcyjnie dobierasz warstwy ubioru - wszystko ze sobą gra i co najważniejsze nie tworzy się coś na kształt sztucznie poszerzającego sylwetkę kokonu, co się czasem zdarza przy ubieraniu na cebulkę. A dobór kolorytystyczny to jak zwykle u ciebie - maestria. Elka

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!
    Już dawno zauważyłem że niezbyt przejmuje się Pan tym czy coś pasuje czy nie i często świetnie to Panu wychodzi ! Tym razem chyba jednak już nadmiar dziwactw , warstw i udziwnień. Mógłbym jeszcze przeboleć płaszcz na skórzaną kurtkę ale połączenie tego z kapeluszem, kowbojkami i krawatem do kołnierzyka sweterka to już lekka przesada. Moim skromnym zdaniem nawet jak na Pana natłok dziwactw jest zbyt duży.
    Pozdrawiam
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    # Robaczek - warstwowość to wymusza przede wszystkim życie, czyli klimat polarno-morski i wrodzona niechęć do noszenia parasola. Zresztą po drodze mijam kosze na śmieci z których wystają połamane parasole. Takie to uroki mieszkania na nadmorskiej wyspie. Kolory, wzory, faktury - to jest to co lubię i próbuję z mniejszym lub większym sukcesem układać.

    # Elka - warstwy działają właśnie wtedy, gdy nie są zbyt grube. Kolejne wiążą się ze sobą - nie oznacza jednak, że pierwsza i ostatnia muszą współgrać do końca.
    To nie jest powielana coraz mniejsza matrioszka, tylko box in box - kolejne niespodzianki. Tak jak opowieści Szeherezady.

    # Marcelo - patrz powyżej. Ponadto, a kto w dzisiejszych barwnych czasach miałby określać czy coś pasuje lub nie. Jednorodność stroju powiązana z warstwą społeczną i otoczeniem dawno przeminęła.
    To co możemy zobaczyć na wybiegach znacznie przewyższa moje najśmielsze dziwactwa.
    Oczywiście worek po ziemniakach nie pasuje do luksusowej marynarki, o ile nie został utkany z jedwabiu lub kaszmiru, wtedy też przejdzie.

    Nie bardzo mi się chce w sam raz komentować dzisiejszy zestaw. Tak więc zatrzymam się tylko przy płaszczu.
    Gdyby to był porządny wełniany płaszcz z pewnością gryzłby się z tą właśnie kurtką. To jest jednak zwykły impregnowany, bawełniany overcoat chroniący przed deszczem, tak jak parasol lub kalosze.
    Itd...
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej podoba mi się zestaw nr 1. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobają mi się dzisiejsze warstwy, są bardzo pomysłowe ;) Sama bronię się jak mogę przed zimowym płaszczem, więc świetnie rozumiem :) Zestaw bardzo dobry, a począwszy od pasiastego sweterka - wprost świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    # Pinupcandy - to wszystko, to jest jeden kompletny zestaw: od wędrówki do pracy, aż do pracy przy biurku włącznie. Rozumiem, że podoba Ci się najbardziej zewnętrzna warstwa, czyli "wedrówkowa" skomponowana na tę paskudną pogodę.

    # Klamoty - pogoda z dnia na dzień staje się chłodniejsza. Niestety przyjdzie czas i na poważniejsze okrycia. Chociaż dobrze i termicznie komfortowo ubrany, lubię każdą, nawet tę paskudną, przejściową przed prawdziwą zimą pogodę.

    * bardziej ogólnie
    Styl w ubieraniu się oznacza dla mnie konsekwencję w swoich wyborach i równocześnie spójność pomiędzy wnętrzem i otoczką utkaną z szmatek.
    Oczywiście styl może i powinien ewoluować z czasem, tak jak z czasem zmieniają się nasze poglądy na wiele rzeczy.
    Cała historia ubioru człowieka to ciągłe zmiany, mini i zupełne rewolucje, łamanie konwenansów itd.
    A ostatnie kilkadziesiąt lat szczególnie.
    To czy coś pasuje, czy nie - to nie jest zbiór sztywnych zasad z www.stylecośtam, lub kilku mądrych książek.
    Nawet ikony stylu, na które niektórzy lubią się powoływać różnią się diametralnie między sobą. W tym gronie są zarówno "konserwatyści", jak i "rewolucjoniści".

    Nawiasem mówiąc określanie odmiennego podejścia do różnych zasad mianem "dziwactw" jest delikatnie mówiąc niegrzeczne. Przypomina mi to w łagodnej formie opinie ferowane przez pewnego pana P. z lekka militarnego tematu.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie wolę poprzedni zestaw i tamte rude buciki. W spodniach slim Vslv prezentuje się o wiele zgrabniej i powabniej...

    PRINCE ma taki zwyczaj, że pomyka na obcasach, ale on mierzy nie więcej niż 1,58 cm i nikogo to nie dziwi, po za tym jest ekscentrycznym artystą.

    Nie przekonam się do tych butów pod żadnym pozorem!

    Pozdrwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Bea,
    dziękuję za miłą opinię - każdy jest łasy na komplementy :-)
    Rude buciki wraz z nadchodzącą zimą będą się częściej pojawiać.
    Co do kowbojek, hmmm ... jednym się podobają, innym nie. No i bardzo dobrze.
    Lubię być kontrowersyjny od czasu do czasu, zresztą zgodnie z moim życiowym mottem:
    "tylko martwe ryby płyną z prądem, żywe płyną pod prąd".

    Ponadto gdybym tworzył seryjnie zestawy podobające się wszystkim, to by mi się przewróciło w głowie.
    Zainstalowałbym sobie moduł reklamowy, wpisałbym miano "trendsettera" do bloga, może nawet zacząłbym tworzyć kolekcje.
    Zostałbym klientem sieciówek, zamiast układać puzzle z różnych znalezisk pozyskanych w okolicznych sh.

    A tak mam luksus, że mogę założyć krawat do sweterka, ignorować blue dżins i nosić kowbojki zamiast snikersów.

    pozdrawiam serdecznie Vislav

    OdpowiedzUsuń
  10. Te buty mi sie w ogole nie podobaja, natomiast szalik jest super.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj A.25.11/12:06,

    Te buty wielu osobom się nie podobają. Chyba dlatego nie ma ich w aktualnej ofercie LEVIS'A. Jakoś to muszę to przeżyć :-), bo mnie i paru innym osobom się podobają.
    A szaliczek fajny sam w sobie.
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  12. Mężczyżni powinni brać z Pana przykład. Super !

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv