Witam
Ostatnie dwie noce, w tym hallowinową (nie obchodzę), spędziłem jako strażnik majątku Aubriety - taka mała kwiaciarnia niedaleko cmentarza.
Oczywiście zestaw szmatkowy musiał być odpowiedni do rangi stanowiska i przede wszystkim ciepły.
Jako okrycie wierzchnie wybrałem kurtkę bosmankę z bardzo tradycyjnej angielskiej firmy Guards. Założona w 1843 roku, najprawdopodobniej już od dłuższego czasu nie występuje na rynku europejskim i lokalnym brytyjskim.
Jedyne co znalazłem to strona reklamowa z 1954 w ciekawym miejscu
Britain's History in Photographs - HISTORYWORLD
Kurtka jako strój celników i straży przybrzeżnej, uszyta jest z zacnej grubej, lecz gładkiej i sztywnej w 100% wełnianej tkaniny (bez żadnych dodatków). Dobrze spełniła swoją rolę również w moim przypadku.
pozdr.Vslv
p.s. większość fotek wykonana w nocy, z samowyzwalaczem i długim czasem naświetlania - własnoręcznie i własnonożnie (stałe bieganie - aparat i upatrzone miejsce)
Firmy już nie ma a kurtka jest :)
OdpowiedzUsuńWitaj RussianSphinx,
OdpowiedzUsuńtak to wygląda - "klasyka jest nieśmiertelna".
Niestety w dzisiejszych czasach niezbyt to dobre dla tradycyjnych firm, w odróżnieniu od "sieciówek" których klienci wymieniają/zakupują całą garderobę przynajmniej dwa razy do roku.
pozdr.Vslv