czwartek, 10 marca 2011

Izba

Witam,

kolejny wyjazd na posiedzenie Izby Morskiej i kolejny zestaw. Typowy vintage wełniany garnitur w drobną krateczkę jest już dopasowany do tej pory roku, czyli niezbyt "mięsisty". Pierwszy raz ubrany, na fotkach pokazał kilka raczej drobnych mankamentów do usunięcia. Przede wszystkim to długość spodni.
W sumie minimum ze względu na pory roku, to trzy garnitury.
Wciąż nie jest zbyt ciepło i granatowa kamizelka uzupełniła termo-komfort, poza wyglądem oczywiście.
Duża torba/walizka służy jako pojemnik na dokumentację - część w A-3 i nie mieści się w typowej torbie. Drobiazgi w drugiej.

reszta na fotkach


pozdr.Vslv

8 komentarzy:

  1. Podoba mi się ten garnitur. Trafia w moje gusta. Natomiast coś jest nie tak ze spodniami. Chodzi mi o ułożenie. Widać to na fotce "siedzącej".

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Jacek,

    marynarka leży dobrze i nie ma problemu. Natomiast spodnie są dość wąskie i trochę zbyt długie. Po skróceniu/zamianie na mankiety powinno być znacznie lepiej.
    W pasie są OK - dokładnie mój rozmiar.
    Fotki wykonywałem w "biegu" i całość mogła się trochę poprzekręcać.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście poluję cały czas na takie sweterki kardigany jakie masz. Ciężko jest trafić na coś klasycznego bez wzorów. Jak nie łosie to kratki jak nie kratki to mix kolorów. Sklepy odpadają.Cena mieszanki wełna/bawełna grubo powyżej stówy.

    OdpowiedzUsuń
  4. A to wczorajsze ubranko super! W takim zestawie zawsze sie eleganko wyglada! Wszystko idealnie dobrane i krawat swietny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj,

    mam kilka różnych, lecz tym razem to jest rasowa kamizelka z wełnianej tkaniny w kolorze navy blue.
    Jeszcze trudniej znaleźć coś takiego prostego, we własnym rozmiarze. A jeszcze aby tkanina dokładnie odpowiadała naszym wydumanym potrzebom to w ogóle cud, ale taki się wydarzył i po długich poszukiwaniach znalazłem.
    Wisiała w szafie dość długo czekając na okazję i odsłonę.
    Ta dziwnym trafem leży idealnie, jakby była szyta na miarę przez dobrego krawca.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  6. Wildrose - to taka zupełna klasyka i zazwyczaj dobrze leży - z wynalazkami bywa trudniej.

    To jest wyrób skandynawski, w zakresie szycia, tkanin, wzorów - na tym polu naprawdę trudno jest im cokolwiek zarzucić.

    Tego czerwonego krawata, jak i granatowej kamizelki poszukiwałem dość długo do właśnie takiego zestawu.

    Sam garnitur to zupełny fart. Mały, trochę podupadający SH wysprzedawał zalegające rzeczy.
    Za praktycznie nowy zestaw zapłaciłem 5 PLN.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  7. No to miales szczescie, za 5 zł to ja jedynie krawaty w naszych trojmiejskich SH - widuje. Reszta zdecydowanie drozsza... ale tez chadzam i poluje, i mysle, ze warto. Ludzie kupuja nowe ciuszki za niebotyczne pieniadze a czesto badziewie gatunkowe straszne a w SH mozna naprawde dobre gatunkowo cudenka kupic! Wymieniam sie z kolezankami adresami roznych SH, do tej pory kupowalam za granica, a widze, ze i w Polsce jest nie najgorzej, choc do zachodu jeszcze nam daleko!

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawych rzeczy trzeba szukać w małych miasteczkach. Zazwyczaj zalegają i nie są atrakcyjne dla innych ze względu na lokalny styl/modę.
    Krawaty i szaliki kupuję po 2 PLN.
    M.in piękna jedwabna poszetka przy okazji tego garnituru trafiła mi się za 1 PLN.

    Mówiąc o innych krajach to chętnie zaglądałbym w takie miejsca:Rudolf Beaufays ENGLISH CLASSIC STYLE AND MORE QUALITY,TASTE & STYLE Second Hand in Hamburg Germany nawet, aby sobie popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv