Witam,
druga, a właściwie trzecia odsłona wątku Route 66. Tym razem jest to solidny, skórzany plecak - w sam raz na wędrówkę donikąd. Zestaw uzupełniają solidne skórzane buty rodem z Brooklinu, oraz drelichowe dżinsy, szalik i sweter z miniaturką amerykańskiej flagi.
Ostatnio jest bezwietrznie, tak więc grubsza wełniana marynarka i filcowy kapelusz spokojnie wystarczają nawet o chłodnym poranku.
Stopem, busem, koleją w towarowym wagonie - to jest właśnie taki klasyczny zestaw.
Adidasy, alpinusy, campusy i wszelkie inne pseudosportowe szmatki pozostawiam innym.
pozdr.Vslv
Witam w sloneczny, moze nie tak cieply jakby sie chcialo, ale przynajmniej sloneczny dzien :)
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaleglosci, z przyjemnoscia obejrzalam poprzedni post i pochwalilam krawat!
Dzisiaj rowniez musze pochwalic wszystko idealnie dobrane, zestawione kolorystycznie!
milo tu zajrzec i zobaczyc, ze sa mezczyzni ktorzy potrafia sie ubrac, i dzieki ktorym i nasza polska ulica wyglada swiatowo!
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzis rano odkrylam twojego bloga, i musze sie przyznac ze po cichu podczytuje twoje posty w pracy :)
OdpowiedzUsuńMasz niezwylke wyczucie stylu, ladnie dobierasz kolory i laczysz tkaniny. Powinienes napisac ksiazke o modzie dla Panow, bo co moze wiedziec o tym np. Kwasniewska ;)
Podoba mi sie i kapelusz, i szalik, i dzinsy. No i torba oczywiscie :) A i milo jest poczytac to co piszesz, trafne uwagi i ladna skadnia. Bede zagladac to czesciej.
Pozdrawiam
Monique
Witam,
OdpowiedzUsuń# Wildrose - udało się poukładać w jeden zestaw. Nie jest może awangardowy - dzień, jak co dzień.
Chociaż uważam, że jest spójny.
# Monique - przyjemnie spotkać, chociaż wirtualnie i czasami podyskutować. To nadaje sens prowadzeniu tego bloga.
W sumie to nie mam misji nauczania innych, jak moim zdaniem powinni się ubierać.
Nie zachęcam też nikogo do naśladowania stylu - to jest mój styl. Dobrze, gdy zainspiruje kogoś do własnych poszukiwań stylu, byc może z wykorzystaniem niektórych elementów.
W sumie to trudno jest napisać poradnik, jak w 5 minut wyglądać, jak milion dolarów.
Jedyne co mogę doradzić we wszystkim co robimy.
Działać, obserwować efekty, analizować, tworzyć, działać, obserwować efekty, analizować, tworzyć,....
z czasem coś z tego wychodzi, jednak praca, analiza i synteza - jest podstawą.
Zapraszam do odwiedzin.
pozdr.Vslv
Bardzo, bardzo fajnie...
OdpowiedzUsuńWyglądasz trochę jak saksofonista jazzowy. Nie mam pojęcia dlaczego ale właśnie to mi przyszło spontanicznie na myśl.
Kapelusz jest super!
Trawiasto zielony pasek dodaje szyku. Do znudzenia będę powtarzać, że w tym odcieniu wyglądasz wyjątkowo korzystnie. Ceglaste ciepłe barwy należą również do Twojej osobistej palety kolorów. Podoba mi się plecak i bardzo cenię markę Gant widoczną na szalu.
Witaj Bea,
OdpowiedzUsuńdo saksofonu to mi raczej daleko :-) chociaż czasami improwizuję na japońskim flecie Shakuchachi lub drumli, czyli coś w tym jest :-)
Kapelusz co ciekawe nie należy do żadnych "markowych". Znalazłem go kiedyś w męskim sklepie z aspiracjami (tylko) do elegancji za jedyne 65 PLN. Wykonany jest z dość grubego filcu, prawdopodobnie owcza wełna - lekko "gryzie". Idealny na gorsze, czyli deszczowe lub wietrzne pogody.
Ostatnio w SH znajduję dziecięce tkane paski do spodni. Idealnie nadają się do kapeluszy na otok. Mając różne kolory można je dobierać do reszty zestawu.
Co do osobistych kolorów zgadzam się z Tobą.
pozdr.Vslv
No wiesz, zaimponowałeś mi z tym japońskim fletem:)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie raz nas zaskoczysz nie tylko umiejętnością zestawiania ubrań...
Witaj Bea,
OdpowiedzUsuńimprowizacja na flet japoński i igil
Sunset
oba instrumenty sam wykonałem. Nagranie sprzed dwóch lat. Teraz to trochę lepiej wychodzi.
improwizacja na igil i drumlę
Szamanka
pozdr.Vslv