czwartek, 2 grudnia 2010

zima trzyma

Witam,

w końcu i do nas dotarł spodziewany i nasilony atak zimy. Jednak w odróżnieniu od reszty kraju, są to głównie niskie temperatury i silny sztormowy wiatr. Śnieg pada raczej w symbolicznych ilościach nie powodując szczególnych efektów.

Natomiast wiatr potrafi przeniknąć pod odzież przez najdrobniejsze szczelinki, potęgując uczucie chłodu. Przyszedł czas na odstawienie "zachodnich zabawek" w postaci budrysówek oraz bosmanek.
Najlepiej sięgnąć do sprawdzonych tradycyjnych wzorów z naszego obszaru.

Podstawowe zewnętrzne okrycie stanowi porządny długi płaszcz. Uszyłem go kiedyś na miarę z solidnego 100% wełnianego sukna w kolorze navy blue. Sama tkanina jest w dzisiejszych czasach ewenementem. Był to kupon na płaszcz oficerski, specjalnie produkowany w latach 70-tych (wcześniej też) dla potrzeb Marynarki Wojennej.
W takim płaszczu nie musimy się martwić o silny wiatr i zacinający śnieg lub deszcz. Płaszcz taki nie wymaga ocieplającej podpinki, działa sam w sobie.


Na głowę trafiła porządna, klasyczna czapka-uszanka. Też model z drugiej połowy ubiegłego stulecia. Nie jest to żaden sztuczny miś, lub królicze futerko, tylko normalna barania skóra - dość krótko strzyżona. Producentem tej czapki są stare Żywieckie Zakłady Futrzarskie, niestety już nie działające. Niestety jak w wielu miejscach solidna i pracochłonna produkcja przegrała z falą modnej plastykowej tandety.


Trzeba również ochronić stopy przed przemarzaniem. Tutaj w mojej kolekcji nieocenione są żołnierskie buty/oficerki pochodzące z sowieckiej armii. Solidna gruba skóra, nie przemakająca przy pierwszej napotkanej kałuży. Wysokie, dobrze dopasowane do obwodu łydki cholewki - dzięki temu wygodnie jest mieć buty o 1,5-2 numery za duże. Nie wyglądają może zbyt pięknie, jak polskie oficerki - natomiast swobodnie mieszczą ciepła wkładkę, 2 pary wełnianych skarpet i zostaje luz na stopy. Dzięki temu ani na moment nie poczułem chłodu.
Takie buty wciąż jeszcze są często wykorzystywane przez prawdziwych koczowników z Syberii i Mongolii, a jest tam z pewnością zimniej niż u nas.


Ocieplającym elementem jest pikowana kamizelka, chociaż produkcji zachodniej, to jednak nie różni się od "waciaków" ze Wschodu. No może zewnętrzna tkanina i kolorystyka jest znacznie ciekawsza.


No i trochę fotek z uszanką w tle.


pozdr.Vslv

14 komentarzy:

  1. Wysokie buty to bardzo dobry wybór na taką pogodę. Ciepłe pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero dzisiaj natrafiłam na Pana blog i po obejrzeniu paru stylizacji mogę śiało powiedzieć, że Pański styl jest niesamowity . Oczywiście w pozytywnym sensie :)
    Pozdrawiam , W .

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowicie podoba mi się ten płaszcz.
    warstwowość tego zestawu zasługuje na piątkę: ciepło i stylowo w jednym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam panie Wiesławie, niechże się pan podzieli wiedzą, gdzie taki materiał na płaszcz nabyć w Polsce tudzież w UK, jeżeli pan wie.Czeka mnie podróż na święta do ojczyzny, a poza bosmanką to chyba tylko by mi puchowa sportówka pozostała, ale wolałbym taki płaszczyk jak pan ma,a o oficerkach to już nie wspomnę.Tomek
    P.S. Jestem kolejnym czytelnikiem pańskiego bloga, jest świetny tym bardziej, że jest pan z mojego regionu.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozwolę sobie coś pokazać i doradzić. Kiedyś dostałem od znajomego policjanta w wymianie barterowej takiego typu buty jak na poniższych aukcjach:

    http://allegro.pl/buty-milicja-mo-zomo-skutery-i1342382796.html

    http://allegro.pl/buty-zimowe-pol-saperki-skutery-gratis-i1347186667.html



    W środku dół jest wypełniony misiem, buty spina się na swoją grubość nogi z boku i wkłada jak zwykłe oficerki lub saperki bez pomocy pieska czy łyżki, samymi rękoma. Początkowo miałem opory w chodzeniu w nich po mieście bo ludzie słabo tolerują "odmieńców stylistycznych", ale potem je wzbogaciłem o podbicie antypoślizgowe i chodzę w nich wszędzie, w dodatku ten masywny wygląd i kształt, mocne duże buty a jednocześnie (przynajmniej w moich) ładnie smukłe wyprofilowane noski. Gorąco polecam.

    Pozdrawiam Jakub

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,

    # Pinupcandy - dziękuję, a buty są nie mniej ciepłe, jak Twoje pozdrowienia

    # W. - dziękuję. Po roku mogę śmiało stwierdzić, że prowadzenie bloga jest bardzo dobrym "stymulantem" w tworzeniu własnego stylu. Nic tak dobrze nie weryfikuje naszych założeń jak fotki i komentarze czytelników.
    Pod jednym warunkiem jednak, zachowujemy zdrowy sens, nutę samokrytycyzmu i jednocześnie niezależności, nie działamy pod publiczkę

    # 6roove - płaszcz szyłem na miarę u krawca w mojej miejscowości. Specjalizował się w odzieży ciężkiej, m.innymi dla kadry oficerskiej MW, a byli to czasami wymagający odbiorcy.
    Płaszcz jest świetnie skrojony i bardzo wygodny, mimo ciężkiego sukna. Chociaż zapina się tylko na dwa guziki, nawet przy postawionym kołnierzu i odchylonym klapom utrzymuje formę i nie potrzebuje dodatkowego zapięcia przy szyi.

    # Irminastyle - dziękuję. Głos na TK Maxx oczywiście oddałem, a blog jest nie mniej uroczy, niż Twoja grzywka

    # Tomek - niestety, przejrzałem sieć i jedyne sukno jakie znalazłem to na stoły bilardowe. Ubraniowego na płaszcze raczej nie ma. W tej chwili dominują flausze, a to już nie to samo.
    Kupon sukna otrzymałem od ojca. Był oficerem w MW, a teraz wędruje po niebiańskich łąkach. Sukno takie i wiele podobnych rzeczy było specjalnie produkowane dla potrzeb armii. Nie sądzę, aby było osiągalne w dzisiejszych "plastykowych" czasach.
    W tej chwili warto byłoby poszukać płaszcza z wielbłądziej wełny, nie chodzi tutaj o modny w tym sezonie kolor, lecz tkaninę.
    Kurtka puchowa, poza wyprawami nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem.
    Ja preferuję raczej wielowarstwowość i możliwość bardziej elastycznego reagowania na różne warunki pogodowe i temperatury.
    Puchowa kurtka przy świecącym słońcu, braku wiatru i temperaturach około zera lub powyżej staje się przekleństwem.
    W rozpiętej zbyt zimno, a w zapiętej gotujemy się przy trochę bardziej energicznym kroku.
    Jutro mam zamiar ubrać niezbyt gruby płaszcz, bazując głównie na spodnich warstwach.
    Życzę powodzenia w dalszych wojażach dla krajana z regionu.

    # Jakub - wygląd tych butów przynajmniej na fotkach niezły.
    Jednak osobiście nie uznaję ocieplanych butów. Argumentacja jak przy puchowej kurtce.
    Osobiście stosuję inną metodę. Na zimę używam skórzanych, nie ocieplanych butów. Podeszwa może być gumowa. Jednak rozmiar tych butów o 1,5-2 numery większy niż letnie. Jedna gruba lub dwie cieńsze wełniane skarpety, przy równoczesnym lekkim luzie dla stopy - stąd większy rozmiar.
    To działa!!!
    Nawet gdy całość zwilgotnieje wystarczy wymienić skarpety.
    Wysuszenie butów z ocieplającym wkładem nie jest takie łatwe i szybkie.
    To, że "ludzie" słabo tolerują odmieńców słyszałem nie raz. W sam raz nie ma to dla mnie większego znaczenia.
    Raz jakiś debilny kibol, spasiony kark, z lekka chyba naćpany próbował mnie sprowokować do bitki za wygląd. Było to miejsce publiczne, a nie jakaś meczowa ustawka.
    Na szczęście dla obu stron rozeszło się po kościach.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  7. o widzę,że masz najmodniejszą czapę sezonu...też taką chcę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Kaya,
    wiele rzeczy jakie posiadam to najprzeróżniejsze znaleziska w sh, rzeczy w sumie unikalne i nie do kupienia w bieżących systemach sprzedaży.
    Taka jest ta czapka/uszanka.
    Firma, które je produkowała już nie istnieje.
    Sam model czapki oceniam jako roboczą sprzed kilkudziesięciu lat.
    Tak na moje wyczucie to związana jest z leśnictwem i robotnikami leśnymi z tamtych czasów.
    Gdzieś na głębszej prowincji może by coś takiego znalazł.
    Tak, czy inaczej rzecz unikalna w chwili obecnej.
    Późniejsze rzeczy to raczej jak w temacie Mr.V uszanka z demobilu

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesiu co do tych butów to gwarantuje ci że jak nie wpadniesz w nich do przerębla to nie zobaczą ani grama wilgoci. Oczywiście trzeba na nogach mieć naturalne dziergane wełniane skarpety a nie syntetyczne badziewie żeby nie pocić stopy, wtedy taki zestaw jest bardzo miły w użytkowaniu.

    Pozwolę sobie jeszcze powiedzieć coś odnośnie czapek, może podesłać ci foty moich dosyć jak na Polskę ekscentrycznych Papach i Kubanek na zimę ? Sam używam tylko ich i sobie chwalę, czasem za Kozaka wezmą.

    Pozdrawiam Jakub

    Ps mam nadzieję że moje wypowiedzi nie zaśmiecają komentarzy ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Jakub,
    wszelkie Twoje komentarze są mile widziane. Różnorodność opinii i niekoniecznie modowe doświadczenia dużo wnoszą.
    Pisząc o zawilgoceniu obuwia miałem na myśli zarówno czynniki zewnętrzne jak i wewnętrzne.
    O ile przemakanie z zewnątrz przy dobrych wełnianych skarpetach nie stanowi dla mnie problemu, to zbyt ciepłe buty tak.
    Takie zazwyczaj syntetyczne i mocno ocieplające wyściółki są niezbyt komfortowe dla stóp powodując zwiększone pocenie się. Absorbują to wszystko, a w odróżnieniu od skarpet (zawsze można zmienić) trudno je wysuszyć, a tym bardziej wyprać.

    Chętnie bym poszerzył swoją kolekcję czapek o oryginalną Papachę lub Kubankę, o ile byłaby z naturalnych materiałów i nie była czymś dziwnym sprzedawanym pod tą nazwą na Allegro.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń

  11. p.s. dla innych czytelników, niż Jakub.
    W Polsce zakłady kuśnierskie i nie tylko - Papachą nazywają uszanki lub pilotki.
    Tak naprawdę to jest coś innego mówiąc o oryginale:
    папаха

    кубанка

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapomniałem jeszcze to dodać, miś w moich butach jest naturalny, ale w tych robionych od lat 80tych już jest zapewne sztuczny.

    Jutro zrobię wieczorkiem stosowne zdjęcia i wyślę, co prawda teraz nie została mi ani sztuka bo jest to towar deficytowy i poszukiwany, ale jak kupie karakuł to kwestia paru dni.

    Rodzina już nawet nie zwraca na to uwagi ale na co dzień chodzę w kamizelkach zrobionych ze starych kożuchów, waciakach z 2wś albo szynelu radzieckim z 1971 roku wzoru używanego w Rosyjskiej armii od czasów napoleońskich (model brunatno-brązowy zapinany na haftki), do tego wełniane spodnie też ruskie, skarpety dziergane, w wysokich skórzanych butach, zielonej lub białej rubasze i z papachą na głowie. Dodając do tego mój zarost wyglądam jakbym trochę się pogubił w miejscu i czasie. Mimo tego choć zdarza mi się usłyszeć cierpką uwagę na temat mojego stroju to od dawna nikt nie odważył się sprawdzić na ile jestem "asertywny" w kwestii mody. Wiadomo, Kozak nie nosi płaszcza dla ozdoby tylko żeby lufa nie wystawała, ponieważ w naszych okolicach pokutuje stereotyp Ruski = mafia. W pewien osobliwy sposób to "wygodne".

    OdpowiedzUsuń
  13. no właśnie w tych wszystkich wyrobach lata 80-te są pewną granicą pomiędzy tym co naturalne i sztuczne - niestety :-(
    Przyszła moda na plastyk, klej i paździerze,
    Zaczęło się to od rzeczy powszechnego użytku, aby przez ostatnie 10 lat objąć towary luksusowe, bez względu na miejsce: Wschód i Zachód, Północ i Południe.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv