Witam,
niedziela minęła pod znakiem sztormowej pogody. W godzinach południowych wybrałem się z Vegą na spacer plażą. Wzburzone morze i sztormową falę było słychać z daleka, zanim jeszcze doszliśmy do plaży.
Zestaw szmatek wybrałem odpowiednio do pogody. Ciepła czapka uszanka z klapami opuszczonymi do połowy, dwie kurtki, dwa swetry, dwa szaliki, dwie pary wełnianych skarpet, ciepłe Timberlandy.
W drodze nad morze przy intensywnym marszu było mi za ciepło.
Na plaży przywitał mnie silny i lodowaty wiatr. Bardzo mało spacerujących osób i znacznie więcej ptaków.
Ucieczka ciepła wskutek wiatru wciskającego się we wszystkie szczeliny następuje bardzo szybko. Końce palców po kilkunastu minutach tracą czucie. Niestety nie da się operować aparatem fotograficznym w grubych rękawiczkach. Specjalne bez palców uszyte m.in. w tym celu nie wystarczają.
Po niecałej pół godziny trzeba było uciekać w bardziej zaciszne miejsce, głównie ze względu na przemarzające dłonie. Reszta zestawu w sumie spełniała swoje zadanie, przy intensywnym marszu powinna wystarczać.
Różnicę w moim wyglądzie można ocenić na poniższej fotce. Góra przed wejściem na plażę, natomiast dół po powrocie. W sumie temperatura nie była tak niska, gdzieś około zera. To czynnik chłodzący wiatru i wilgoć w powietrzu tak działa. Przy tych parametrach, temperaturę odczuwaną można ocenić jako wyraźnie 30 stopni poniżej zera, albo i więcej.
W godzinach popołudniowych kolejny spacer do kwiaciarni Aubriety. Tym razem znacznie lżejszy zestaw, już bez wierzchniej kurtki i z lżejszą, chociaż również ciepłą czapką.
Buty, wełniane spodnie i skarpetki - bez zmiany, tak jak poprzednio.
Sweterek znacznie cieńszy - w miejsce grubo-wełnianego norweskiego, lekki wełniany kardigan. A i tak w zacisznych miejscach kurtka może być rozpięta. Temperatura podobna jak w południe, około, a właściwie lekko poniżej zera. Nie odczuwa się jednak chłodu. No i w końcu domaszerowałem do Aubriety.
Wieczorem zaczął być odczuwalny spadek temperatury. Na noc i jutrzejszy dzień jest zapowiadana "lodowica", czyli przede wszystkim trzeba wybrać buty z dobrą przyczepnością do gruntu.
pozdr.Vslv
zdjęcia są zachwycające, zwłaszcza pierwsze:)
OdpowiedzUsuńSuper skarpety!:) Chociaż ta zimnica zdecydowanie zniechęca to i tak już się nie mogę doczekać zimowego spaceru nad morzem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, całusy!
Jest Pan zachwycający :)
OdpowiedzUsuńnikosview
Witam,
OdpowiedzUsuń# Kayaretro - poprzez swoje kolaże próbuję pokazać w jednym, zarówno aktora, jak i widza. Czasami mi się to udaje :-)
# Mariam - skarpetki są fajne, może Mikołaj też Ci takie dostarczy pod choinkę. Jak już przyjedziesz to obowiązkowy spacer na plażę,
# Niko's view - dziękuję
pozdr.Vslv
Swietny szalik (kolor dobrany idealnie) no i buty, he he jako fanka butow zawsze zwracam uwage :) A pies pozuje jak model :)
OdpowiedzUsuń