czwartek, 16 grudnia 2010

czwartkowo i kolorowo

Witam

Powrót do kolorowej stylistyki - czwartkowo, kolorowo i sportowo. Przyszedł czas na zmianę.
Pogoda jest dzisiaj przyjemna i typowo zimowa. Tylko -6 oC i jednocześnie bezwietrznie, nie czuje się tego przenikliwego i wilgotnego chłodu, jak w poprzednich dniach. Popadało też trochę śniegu, co na naszej wyspie nie jest znowu takie częste. Zazwyczaj jest szaro, buro i ponuro o tej porze roku.


Zrobiło się też dość ślisko. Tak, więc powróciłem do najmniej "ciepłych" butów, jednak z przyzwoitą antypoślizgową podeszwą. Zapobiegając przemarznięciu stóp, założyłem po dwie pary niezbyt grubych wełnianych skarpetek.
Tutaj warto jest przywołać linki do firmy Woolpower, jakie podesłał Tomek_menswear.pl w komentarzu do poprzedniego tematu:
Keep you feet warm! - 12 przykazań, jak nie zmarznąć w stopy.
Po wnikliwym przeczytaniu i przeanalizowaniu tych rad, można zrozumieć dlaczego odradzam ocieplane buty i cienkie bawełniane skarpetki.


Nowym elementem, jaki się pojawił na moim wyposażeniu jest czarny skórzany plecak. Jest bardzo wygodny i nie krępuje ruchów. Jakoś nie mogę się przyzwyczaić do noszenia torby z paskiem na ukos, przez klatę. Przy gładszych kurtkach torba, a właściwie pasek ma niestety tendencję do zsuwania się.
Plecak poza wygodą noszenia, o tej porze roku dodatkowo chroni plecy przed chłodem. Pochodzi z dość znanej i popularnej firmy. Jedyną wadą jest to, że na klapie ma przyszyte duże logo. Próbowałem je odpruć, jednak jest poza szwem przyklejone do skóry. Dla potrzeb fotek, aby nie raziło przesłoniłem je szalikiem - może się z czasem przyzwyczaję. Nawiasem mówiąc, jeśli to jest tylko podróbka tej firmy, to z pewnością perfekcyjnie wykonana z doskonałej jakości skóry.
Z boku miał trochę jaśniejszych przetarć, jednak wystarczyła drobna pielęgnacja czarnym tłuszczem do skóry - wygląda, jak by właśnie był zdjęty ze sklepowej półki.

Wiem, że w dzisiejszych czasach takie plecaki dla zwolenników elegancji są passe. Tutaj zastrzegam sobie prawo weterana. Wiele, wiele lat temu będąc na praktyce w Kopenhadze, pierwszy raz zetknąłem się z czymś takim. Biznesmeni w garniturach, w porze lanczu spotykani na deptaku miewali takie nieduże czarne plecaczki. W tym czasie w Polsce nikt czegoś takiego nie nosił. Oczywiście zakupiłem sobie taki i przez prawie dwa lata byłem jedyny na naszej wyspie z plecaczkiem nie turystycznym.
Później to spowszedniało i następnie stało się niemodne, a dla niemałej grupy zwolenników DC elegancji zaliczane do kategorii białych skarpetek noszonych do mokasynów lub sandałów.
Zresztą skórzane kurtki również, ale co mi tam - mam własną tropę.


Przywołując ponownie firmę Woolpower, należałoby podać ich motto: THERE IS NO BAD WEATHER... - nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane ubiory ...
Firma niezmiernie ciekawa, o długiej tradycji - produkująca wełniane wyroby wg parametrów szwedzkiej armii, dla polarników i oczywiście dla wszystkich, którzy nie lubią marznąc zimą.

Zasady opisane są w temacie The body in cold weather
a jak to robić: DRESS IN LAYERS - ubieraj się warstwami, czyli popularnie mówiąc: na cebulkę.

Tak też skonstruowany jest mój dzisiejszy zestaw, kilka odpowiednio dobranych warstw:
od strony ciała pierwszy jest cienki wełniany sweterek/polo z merynosów,
następnie trochę grubszy wełniany sweterek,
kolejno skórzana kurtka,
i na wierzch sportowa, nie ocieplana kurtka.

Całość daje olbrzymi komfort termiczny.

Znam i stosuję te zasady już od dawna, a testowałem je może nie w polarnych warunkach, jednak również zimą. Przeprowadziłem kilka projektów wędrownych i stacjonarnych korzystając z ciuchów uszytych ręcznie i własnoręcznie z różnych wełnianych tekstyliów: tkanin i filców.

Były to między innymi trzy tygodnie spędzone w nieogrzewanej, drewnianej chacie w grudniu, korzystając z możliwości skansenu w Wolinie. Chata była nie uszczelniona, wiało przez nią na przestrzał, a nad ranem woda zamarzała w wiaderkach.
Zdarzyła mi się też trzydniowa wędrówka w kompletnie przemoczonych butach - wędrując po w części zamarzniętych kałużach i później noclegach bez namiotu, w lesie, przy ognisku. Dzięki dwóm parom wełnianych skarpet i własnoręcznie uszytym butom ze skóry i filcu, ani razu nie zmarzłem w stopy.

Życzę dużo ciepła osobistego i obyście nigdy nie zmarzli tej zimy.

pozdr.Vslv

15 komentarzy:

  1. Jak zawsze bardzo,ale to bardzo mi się podoba. Dobór kolorów genialny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Retrostyl,
    dziękuję.
    Wbrew szarej ulicy, wbrew zazwyczaj szarym osobnikom, wbrew szarym wzorcom i zwyczajom, wbrew czemuś tam ....
    - pozostanę przy feerii kolorów.
    Moje monochromatyczne przygody są złudne i ulotne, moim żywiołem jest kolor.
    Miłego dnia
    Vislav

    OdpowiedzUsuń
  3. I mnie sie podoba!
    Ilosc wartw troche powalajaca, ale widac tak trzeba, zeby sie dobrze czuc i nie przemarznac. A kolorystyka niezwykla! I moje ulubione "sloneczko" pod szyja, i na dłoniach - dopelnieniem calosci :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    mnie też się podobają kolorowe ubrania zimą. Mieszkam od niedawna w Niemczech i zaskakuje mnie fakt, że tutaj mężczyźni nie boją się kolorów ani ciekawych ubrań. Nie rozumiem dlaczego w Polsce niemal wszyscy ubierają się na szaro-buro. Dodatkowo mam wrażenie, że większość kupuje ubrania w tym samym sklepie.
    Często widziałam skrót DC (i jeszcze jeden w innych postach) co one oznaczają?
    Plecaki powoli stają się znów modne. Widziałam sesje zdjęciowe, gdzie modelki zamiast torebek miały właśnie skórzane plecaki. Ogólnie uważam, że zimą dużo wygodniej nosić plecak, sama nie jestem zwolenniczką zsuwających się pasków wszelkich toreb i torebek.
    Jakaż to firma tego plecaka jeśli można wiedzieć? :)

    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Vislav,
    kolorystycznie pięknie, barwnie. Zbyt często zapomina się, że kolorowe ubranie w zimie jest najbezpieczniejsze, jeśli chodzi o dalsze eskapady. Widać w tym stroju znawcę. Wygodne buty i solidna czapka, czyli osłonięcie najwrażliwszych części ciała. I ciepłe i niekrępujące ruchów ubranie. Świetny, wzorcowy zestaw.
    Tylko mi Vegi do szczęścia brakuje.
    Z ukłonami
    Frankenstein

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    # Wildrose - takie są uroki lokalnego wyspiarskiego klimatu, a kolory wiadomo

    # Asiunia - polscy mężczyźni w przeważającej liczbie ubierają się bardzo konserwatywnie i monotonnie, co bardziej ekstrawaganccy - elegancko. Boją się śmieszności, nie lubią się wyróżniać, a najbardziej obawiają się posądzenia o chociażby cień zniewieściałości. Taka polska odmiana maczo.
    Ubrania kupują w różnych sklepach, tyle tylko te sklepy są do siebie bardzo podobne, zresztą z powodów jak wyżej.
    Popyt kształtuje podaż.
    Co ciekawe lubią komentować, oczekują fajerwerków od innych, oglądają ciekawe i kolorowe kolekcje z aprobatą, a następnie wracają na swoje podwórko.

    DC oznacza Dress Code - zbiór reguł określających zasady ubierania się w biznesie i/lub sytuacjach formalnych. Ostatnimi czasy szybko tracące na znaczeniu w wielu miejscach, które dotychczas były ostoją DC.
    Ortodoksyjni wyznawcy DC, oraz konserwatywnie traktowanej klasyki przenoszą te zasady do oceny mody lub personalnego stylu.
    Według mojej skromnej nie ma to opinii najmniejszego sensu, ale tak jest.
    Nie biorą pod uwagę, że współczesna moda rządzi się innymi regułami, a jedynym stałym elementem jest ciągła zmiana zasad.

    Cechą personalnego stylu jest stałość , lub powolna zmiana zasad. Tyle tylko, że wybierane są one indywidualnie i mniej lub bardziej wybiórczo. Może się on w całości pokrywać z DC, wybierać niektóre elementy, lub totalnie negować.

    Co do plecaków, to pełna zgoda, a ten model jest z firmy Dolce&Gabbana, jednak z jakiś dawniejszych kolekcji.
    Jak widzisz też nie jestem wolny od fobii, aby uniknąć posądzenia o snobizm, ukrywam markę.
    Brak asertywności jest naszą narodową cechą zapisaną w genach :-)

    # Frankenstein - lubię kolory, a wreszcie po latach niebytu w tym zakresie, mogę pełniej to realizować.
    Dopiero po odkryciu, zrozumieniu i zaakceptowaniu świata secondhandów odkryły się te możliwości.
    Dwa główne powody poza chęcią realizacji, to: budżet i oferta rynkowa. Jednego i drugiego zawsze brakowało.
    Zgodnie z językiem stroju, ten zestaw odzwierciedla moje ja.
    Niestety nie bardzo mogę Vegę zabierać do pracy, chociaż właściwie mógłbym o tym pomyśleć.

    Dziękuję za wszystkie komentarze
    miłego dnia
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam !
    dla mnie DC jest raczej zbiorem luznych wskazówek niż sztywnych zasad ale wiele panskich zestawow jest dobrana z kompletnie niepasujacych rzeczy i nie czepiam sie tu pod katem tego czy cos nie pasuje do danej sytuacji a bardziej ze wyglada okropnie i to nie dlatego ze jakis podrecznik dress code mowi ze to passe a dlatego ze zwyczajnie mi sie nie podoba i moim skromnym zdaniem w takim polaczeniu wyglada zle ! Przykladem moze byc polaczenie typowo sportowej kurtki , skorzanje kurtko marynarki , spodni wygladajacych jak legginsy i masywnych buciorow ! mozliwe ze kazdy z tych elementow osobno z dobrana z glowa reszta wygladalby dobrze ( w wielu pana zestawach zreszta nie raz tak bylo) to w takim zestawieniu traci sens .
    pozdrawiam
    Marcelo
    P.S.
    za kolorowość ubioru a szczegolnie za dobor pasujacych ubiorow zawsze Pana cenilem ale z doborem do siebie ubran nie zawsze sie zgadzam .

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Marcelo,

    każdy ma swój gust, i nie byłoby dobrze, gdyby wszystko wszystkim podobało się jednakowo.

    Nie znam Twojego stylu i nie wiem, jakie miałbym o nim zdanie.
    Po części poznałem gusta i niekoniecznie je podzielam.

    Natomiast co do DC, to absolutnie nie masz racji.
    Jak sama nazwa wskazuje, to jest kod, czyli zbiór dość sztywnych reguł.
    Poczynając od casual w stronę coraz bardziej formalnych sytuacji zasady są coraz dokładniejsze.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie napisałem czym jest DC tylko jak JA interpretuje i podchodze do DC !
    Pozdrawiam
    marcelo

    OdpowiedzUsuń
  10. Drogi Marcelo,
    zasad się nie interpretuje.
    Można je akceptować, lub nie.
    Można je stosować, lub nie.
    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  11. zasad , prawo można interpretować przykładem mogą być sedziowie piłkarscy :] jest zbiór zasad(kodeks jak Pan woli) który podlega ich interpretacji i tylko oni w danym momencie decydują czy jest gol czy nie lub czy jest spalony czy nie (nie porównuje się tutaj do sędziego w sprawach elegancji ... )Kolejnym przykładem może być czy policjant zatrzyma Pana jesli przekrecza Pan autem prędkość o 11 km/h czy Pana puści , można by tego typu przykłady mnożyć w nieskończonośc. Zasady mogą być interpretowane (a powyżej ma Pan kilka przykładów ). Mój ulubiony Avocato niejednokrotnie naginał zasady dres code'u a mimo to przynajmniej moim zdaniem zawsze był ubrany należycie do sytuacji ! Swoją drogą zeszliśmy tematem od głównej myśli naszej dyskusji czyli tego że moim zdaniem przesadził Pan z różnymi niepasującymi rzeczami , jedna z całkiem innych stylów ubierania się jesli byłyby dobrze dobrane nie raziły by w oczy , w tym wypadku jest tego za dużo .
    pozdrawiam i życzę wesołych świąt
    Marcelo

    OdpowiedzUsuń
  12. Marcelo,
    przecież ja nie kwestionuję Twojego zdania wobec mojego zestawu. Masz prawo mieć dowolne zdanie, całkowicie odmienne od mojego. Co ciekawe obie opinie mogą być prawdziwe, ponieważ bazą są różne gusty.
    Problemem może być to, że swoje opinie wypowiadasz (wbrew zapewnieniom) bardzo autorytarnie, właśnie z pozycji sędziego lub policjanta.
    Nawiasem mówiąc nigdy nie użyłbym stwierdzenia, że ktoś lub jakaś rzecz na kimś wygląda okropnie.

    DC jest specyficznym zbiorem zasad, ponieważ stosowane jest zazwyczaj dobrowolnie, brak jest policjanta lub sędziego. Wyjątkiem są duże firmy/korporacje/banki narzucające stosowanie tych zasad wobec swoich pracowników - rolę sędziego pełni zarząd.
    Jednak ani piłkarze, uczestnicy ruchu drogowego, pracownicy, nie mają prawa do interpretacji.

    Wesołych Świąt! Chociaż mam nadzieję, że przez ten nadchodzący tydzień wymienimy opinie.

    pozdr.Vslv

    p.s. kto to jest Avocato?

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam!
    Jednak mam dostęp do internetu co okazało się miłym zaskoczeniem. Może tego konkretnego sformułowania Pan nie użył aczkolwiek mocna krytyka się Panu zdarzała. Na temat DC możemy mieć inne zdanie ... może to i lepiej ? A co do "avocato" to miało być "Avvocato" - chodzi mi o może faktycznie mniej znany przydomek Pana Agnelliego ;]
    Pozdrawiam
    Marcelo
    P.S.
    Nie miałem na celu urażenia tym "okropnym" więc przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Marcelo,
    Ostra krytyka, a wartościowanie poprzez określenia, to pewna subtelna różnica, chociaż nie każdy to zauważa.
    Nie mam żadnej ikony stylu i zazwyczaj trudno jest dla mnie znaleźć przykłady.

    Co do Avvocato, ekstrawagancja i świadome łamanie zasad DC, nie jest interpretacją.
    W nieformalnych strojach zdarzają się ciekawe zestawienia (http://assauei.wordpress.com/2008/09/04/la-passione-dellavv-agnelli-gli-orologi/)

    Dobranoc
    Vslv

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv