o poranku wyruszyliśmy na pieszą wyprawę dookoła jeziora Gothen, aby wrócić pieszo do Świnoujścia.
Łącznie przedreptaliśmy około 20 kilometrów po różnych pełnych uroku miejsca. Pogoda dopisywała, chociaż z północnego wschodu dmuchało przenikliwym zimnem.
Zestaw szmatkowy całkowicie tradycyjny, oparty na wełenkach i skórach. Skórzana kurtka doskonale chroniła przed lodowatym wiatrem. Przy okazji zabrałem wełniane bezpalcowe rękawiczki, kiedys uszyłem je na historyczne zimowe wyprawy. Spisują śię świetnie, chroniąc przed zimnem i pozwalając na wygodne trzaskanie fotek.
Po zachodzie słońca kolejną wyprawę mieliśmy za sobą.
I dużo, dużo więcej, wystarczy kliknąć poniżej
Gothensee |
pozdr.Vslv
świetne zdjęcia! aż czuć ten wiatr :)
OdpowiedzUsuńmój blog - tattwa
Dziękuję Tattwa, ten lodowaty wiatr czuję do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńpozdr.Vslv
Piękne fotki, napatrzeć się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńStylizacja również przypadła mi do gustu!
Super!
OdpowiedzUsuńTroche przypominasz mi mieszkanca Tyrolu, ale tylko troche pewnie te skarpety welniane wywiniete na buty to skojarzenie spowodowaly.
A no i przeciez te krowy podobne do tych alpejskich :)
Witam,
OdpowiedzUsuń# ABC - dzk b
# Wildrose - to taka retro klasyka, bardzo lubię takie zestawy na piesze wycieczki. To taka nostalgia za czasami sprzed membran i goreteksów - za czasami, gdy wszyscy na szlaku byli równi.
A krowy faktycznie takie jakieś inne i muuuczały w jakimś pogańskim języku.
pozdr.Vslv
Nie wiem czy to klimat zdjec czy paleta kolorow, czy moja slabosc do starszych (starszych odemnie) Panow ...
OdpowiedzUsuńMniam!:)
Witaj A.04.03/16:15,
OdpowiedzUsuńjuż Cię lubię :-)
pozdr.Vslv