piątek, 7 stycznia 2011

czasami

Witam,

czasami powyciągam jakieś szmatki z szafy na kolejny dzień. Poukładam te klocki pod względem tkanin, faktury, kolorów i powybieram w miarę pasujące elementy. Ewentualne przeprasowanie koszuli i spodni. Dobranie dodatków i powinno być dobrze.
Wcześnie rano ubieram i jest OK. Wbrew niektórym opiniom nie spędzam pół dnia przed lustrem pieczołowicie zestawiając wszystko w całość. Czasami w ogóle nie zaglądam do lustra bo i po co?
Po tylu latach dobrze znam swoją facjatę i trudno jest się spodziewać jakiś rewolucyjnych rewelacji. Wszystkie te operacje, to jakieś 20-30 minut łącznie z prasowaniem.

Później wykonuję serię zdjęć, to też nie więcej niż kilkanaście minut. Wrzucam w komputer i większość jest nie tak. To spodnie za krótkie, na dodatek jedna nogawka w dziwny sposób krótsza od drugiej. A przecież idąc rano do pracy nie kulałem i obie nogi mają mniej więcej tę samą długość.
Za to rękawy w marynarce jakieś z lekka przydługie. Kołnierzyk w koszuli się poprzekręcał - same nieszczęścia.
Najlepiej byłoby całą "sesję" wrzucić do wirtualnego kosza. Jednak przez najbliższe 8-10 godzin szmatek nie zmienię. Jest jak jest i trzeba to zaakceptować, nie przejmując się zresztą zbytnio. Jest parę innych ciekawych rzeczy do zrobienia.

Tak też stało się dzisiaj. Trochę poukładałem fotki, chowając najbardziej drastyczne odstępstwa od zamierzonego efektu i z kronikarskiego obowiązku, oraz przyjemności - zamieszczam.


Zrobiło się wyraźnie cieplej, za to z lekka deszczowo. Można odwiesić na kołku zimowe czapki i wrócić do kapeluszy.
Wierzchnie okrycie stanowi lekki jasny płaszczyk. Jego zaletą jest to, że bawełniana tkanina została dobrze zaimpregnowana nieprzemakalnym podkładem i nie boi się deszczu.
Buty na twardej plastykowej podeszwie ze stosunkowo wysokim obcasem. Ponadto wykonane są z dość twardej lakierowanej skóry. W sumie to prawie, jak kalosze. Przy ostatnio "trendowych" przykrótkich spodniach daje ten bonus, że można brnąc pow wodzie, lodzie i błocie - nie przejmując się zbytnio "zimowo-wczesnowiosenną" pogodą.
Nawiasem mówiąc mam nadzieję, że taki stan nie przejdzie w chroniczny na najbliższe dwa miesiące. Mam na myśli oczywiście pogodę.


Jest cieplej, ale też bez przesady. Szczególnie wcześnie rano o brzasku. wcale nie jest tak różowo. Stąd też wełniany szalik i niezbyt grube, dziergane rękawiczki.
Odpowiednio do pory roku w zestawie znajduje się jasnoszara wełniana marynarka i niezbyt grube, ale nie garniturowe spodnie. Również koszula z jasnoszarej bawełny jest trochę grubsza.
Zresztą o tej porze roku nie pasują mi żadne cienkie garniturowe koszule. Są to zazwyczaj wełniane pola/sweterki, grubsze koszule, cienkie wełniane golfy. Nie jest to zresztą kwestia marznięcia, lecz każda pora roku ma dla mnie pewne tekstylno-ubraniowe skojarzenia.
Różnie się tutaj od części wizerunków jakie napotykam na innych modowo-szmatkowych blogach.

Świetnie opisała to Egomorphosis w jednym z tematów Zgil wurwa czyli jak być najbardziejmodniejszym..
Nawiasem mówiąc, jestem u niej podlinkowany, z wybraniem jednego z bardziej zabawnych zdjęć z mojego bloga - za co serdecznie dziękuję. W tym miejscu, bo u siebie ma zamknięte komentarze.


Jedyne co nie budzi samozastrzeżeń to faktura użytych szmatek.

pozdr.Vslv

11 komentarzy:

  1. Bardzo mi miło gościć u mnie Pana podwiązki. W zestawieniu z szarościamii kolarzem kapeluszowo kapotkowym, kropki na skarpetach komponują sie doskonale. Poz tem pasują mi do tła :)))
    Mam nadzieję, że zaproszą nas na jakiś konkurs i wygramy paski wybielające do zębów albo odkurzacz :'/
    Wzruszyłam się normalnie znowu. Trzy czwarte blogów własnie wybiela zęby a reszta czeka przytupując w miejscu aż ktoś ich zaprosi do tego wybielania.
    Uszanowania :)
    GrossBoss

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Vislav,
    kapitalnie, mnie się podoba. Strój, który nosimy nie musi być idealny, bowiem powinien mieć na sobie ślady używania. Naszego używania. Moje zdjęcia też są robione rano, czasami w dużym pośpiechu. Ani ja nie jestem modelem, ani też mój blog nie jest czołowym magazynem mody. Chcę przekazać jakiś obraz świata, w którym ubranie jest pewnym elementem i też pewnym pretekstem.
    Pozdrawiam
    F

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    # Merci beaucoup - przynajmniej jeden pozytyw w tym zestawie

    # GrossBoss - podwiązkom też jest miło w takim towarzystwie. Gratuluję sokolego oka Szefie, wypatrzyć te kropy nie jest łatwo :-).
    Chociaż w tym zakresie garderoby, mój największy wyczyn to Kitty Cat.
    Miałem przyjemność być posądzonym, dobrze, że nie sądzonym za pedofilię: w procesie poszlakowym, z głównym dowodem w postaci niecnego użycia skarpetek dla małych dziewczynek. Chociaż, nie były takie małe - skarpetki pasowały na rozmiar 42 męskiej stopy.
    Fajny masz blog Szefie. Co ciekawe to większość tego rodzaju szmatek, butów itp. w sam raz niezbyt mi się podoba na innych blogach. Natomiast na Tobie Szefie leżą, jak skóra na psie.
    To chyba ta skorpionowa natura, tak działa. Czego zresztą teksty są znakomitym dowodem.

    Swojego czasu miałem zamiar ogłosić jakiś konkurs z główną nagrodą ca 20 PLN i chyba wrócę do tego pomysłu.

    Nawiasem mówiąc - paski wybielające w miejsce filtru magenta w PS do zdejmowania sinizny i fioletu to nie taki głupi pomysł.

    # Frankenstein - tak to jest. Niestety próżność czasami przeważa. Kto nie chciałby być czasami: piękny, mądry i bogaty?

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie - spokojne, harmonijne kolory mnie osobiście - pomimo grubszych faktur (marynarka) - kojarzące się z wiosną.

    OdpowiedzUsuń
  5. To krzesełko staje się kultowym elementem tego bloga :-) Co Ty biedny zrobisz jak ta sklejka padnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,

    # Mosze - mimo lodu i chłodu, to się tak trochę wiosennie porobiło. A za oknem jest tak właśnie, głównie szaro, lecz z nieśmiałymi przebłyskami kolorów. Nawet przed chwilą słońce wyjrzało zza chmur

    # Jacek - nie ma problemu, mam jeszcze trzy takie krzesełka w zapasie. A schemat jest jeden, bo mi się go udało opanować do perfekcji. Zrobienie fotek trwa krócej, niż wypalenie papierosa, a i kawa nie zdąży wystygnąć.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz bardzo ciekawy styl ....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Szanowny Panie Vslavie. Grzmoty może i leżą dobrze na mnie ale jak widac po ostatniej notatce tym razem to ja poległam na Grzmotach :))) Co racja to i racja. Skorpion zawsze wyczuje drugiego z końca pokoju. Choćby i po tech skarpetkach w grochy :P

    Jakemże zobaczyła te podwiązki tak mi się zbierało od jakiegoś czasu powiedzieć "swój chłop" znaczy "swój Szanowny Pan Chłop" z racji szacunku do rocznika choćbym nie wiem jak babciowała rano przed lustrem no musze rzec. Mogłabym powiedziec swój chłop tylko li jeno przed zamalowaniem babci którom rano codziennie musze obejrzeć w lustrze :P A tak nadobna utapetowana Szefowa blogów trzech udaje że trochu młodsza co? W końcu od czego jest photoshop?

    p/s konkursik można. Na przykład "Najdłuższy gil na szafa.pl" - do wygrania skarpety za 5,50 PLN - wypas. mniam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Łał, jak elegancko!
    Marynarka leży na Tobie jak liść selera....Moja mama tak zawsze mówiła w pozytywnym słowa tego znaczeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,

    # Bastamb - dziękuję,

    # L.M.Production - Wielki Szefie, to nie było żadne grzmotnięcie/pierdnięcie, a tym bardziej polegnięcie, tylko:
    GrossBoss'sBigBang, które szerokim echem rozległo się po szafiarskim świecie.
    Nie jest też prawdą, że była to kara za grillowanie, przepraszam gilowanie męczenników stylu, trendsetterstwa, dla dobra sprawy ograniczających swoje outfity. Czasy są kryzysowe i ciężkie.

    Wielki Grzmot oznacza Nowe Otwarcie i takie tam..... zapomniałem....

    "Szanowny Pan Vislav"&"Szanowny Pan Chłop" mile łechce dojrzało-przejrzałą męską dumę, szczególnie w wykonaniu GrossaBossa i tak nawet żal zaproponować bardziej bezpośrednią formę.
    Na dodatek, nie wiadomo kto pierwszy, bo to płeć, stanowisko, wiek. Entliczek-pentliczek, okrągły stoliczek....może by tak:
    Szefie vs Vislavie.
    Obniżymy rangę i nobliwość pozostawiając wiek dla PS, programu Beauty i pogarszającemu się z czasem wzrokowi.
    Z mojej strony świat staje się coraz piękniejszy: niedowidzę, niedosłyszę, a pamięć coraz krótsza - zdążam do nirwany :-)))))),
    a Szef laska super!!!

    Nad konkursem mentalnie pracuję

    # Bea - dziękuję, chociaż elegancja nie jest moim stałym targetem. Bo, jak tu błysnąć, jak człowiek stale elegancki. To trzeba dozować. Jednakowoż niezmiernie mi miło.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv