wtorek, 11 stycznia 2011

sportowy wtorek

Witam,

Na początek dwie fotki z wczorajszego wieczornego spaceru z Vegą. Rzut oka na Basen Zimowy, gdzie gromadnie zimują kaczki, łabędzie, mewy i inne drobniejsze ptactwo. Druga fotka to ulica na której mieszkam. Wprawne oko czytelnika i obserwatora mojego bloga rozpozna charakterystyczne okno w kuchni. Widoczek na ptaszki jest bardzo blisko, dokładnie za ostatnią kamienicą w dół naszej ulicy.


"Sportowość" dzisiejszego zestawu polega raczej na ogólnym luzie, niż wyraźnie sportowych elementach. Właściwie jedynym naprawdę sportowym jest bawełniana dresowa, trochę przykusa bluza zapinana na zamek błyskawiczny.



Okrycie wierzchnie to skórzana kurtka bez ocieplenia. Dobrze chroni przed chłodnym wiaterkiem, natomiast przy suchym powietrzu i kilku stopniach mrozu spokojnie wystarcza.
Rolę ocieplacza pełni pikowana kamizelka w wyrazistym pomarańczowo-koralowym kolorze, uzupełniona ciepłym szalikiem.
Przy takiej pogodzie filcowy kapelusz spełnia swoje zadanie, najwyżej mrozik lekko poszczypie w uszy. Chociaż, czekając na prom w grupie ponad sto osób zauważyłem tylko jedną dziewczynę bez nakrycia głowy. Nadmorskie klimaty robią swoje.


No i właściwa warstwa na najbliższe "parę" godzin. Wspomniana granatowa bluza dresowa i pod spodem cienki wełniany sweterek z merynosów w kolorowe paski. W moim wydaniu pełni rolę T-shirta, lub czegoś bawełnianego z długim rękawem, jednak zimą starannie unikam bawełny w kontakcie z ciałem.
Cienkie drelichowe spodnie w granatowym kolorze - to nie jest blue jeans!


No i na koniec kolejna perełka w mojej kolekcji znalezisk. Oryginalne buty Bed Stu znalezione w SH za 6 PLN. Buty były w idealnym stanie - nowe lub prawie nowe. W każdym bądź razie wnętrze, ani podeszwy nie miały widocznych śladów użytkowania. Były tylko bardzo zakurzone z wierzchu. Trochę musiały gdzieś postać, ten model nie występuje w bieżącej sieciowej kolekcji firmy Bed Stu.
Na uwagę zasługuje solidność wykonania: grube i szyte skórzane podeszwy, wzmacniane kołkowaniem i cholewki z solidnego nubuku.
Nie są to lakierki z wyglądu, firma specjalizuje się w dość specyficznym stylu. Niektóre modele wyjęte z pudełka wyglądają, jakby były używane od stu lat.

Rzadko ostatnimi czasy podaję marki wyrobów, jakie udało mi się znaleźć i nabyć. Jeżeli już, są to unikalne rzeczy spoza bieżących kolekcji i zazwyczaj nieosiągalne w Polsce. Nie jest to z pewnością reklama wyrobu, chociaż z pewnością pochwała wyglądu i jakości wykonania.

Co do komercjonizmu i sprzedawania się za grosze (poprzedni temat: lenonki), poza naiwnością jest jeszcze zjawisko z zakresu szarego/czarnego PR. Taka bardziej wyrafinowana odmiana kryptoreklamy - amplifier, ambasador marki, wzmacniacz. Polega to na tworzeniu fałszywej/pozornej tożsamości, budowaniu zaufania czytelników i z czasem odpłatnego promowania "mimochodem" konkretnych wyrobów lub firm.
Są to działania prowadzone z pełną premedytacją i mające na celu wprowadzanie w błąd potencjalnych konsumentów.(Zawód:wzmacniacz)


pozdr.Vslv

p.s. właśnie zauważyłem, że na fotkach dalej 2010, zmienię od następnego fotoalbumu
Vslv

15 komentarzy:

  1. Zazdroszczę butów i dobrego oka, ja rzadko kiedy znajduję coś na siebie w SH - zazwyczaj rzeczy wymagają przeróbek, więc zalega to to po szafach i czeka na przypływ 'chcenia'.

    W tym zestawie chyba najbardziej podoba mi się połączenie kolorów kurtki, spodni i szalika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo udany zestaw a buty świetne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!
    Normalnie znając moje podejscie krytykowałbym łączenie skóry i puchowego bezrękawnika ale tutaj wygląda to zadziwiająco dobrze ( aż sam dziwię się że to pisze ). Buty świetne , aczkolwiek pamiętam że kiedyś mocno Pan krytykował buty z zamszu / nubuku a teraz proszę (ja zawsze byłem ich wielkim fanem ;] )
    Pozdrawiam
    Marcelo
    P.S.
    Te buty ciekawie wyglądałyby z węższą nogawką spodni ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    # Buka - oko wyrabia się z czasem, a nadwyżka szmatek i problemy z zamykaniem szafy zaostrza wzrok.
    Co do kolorów to warta jest posiadać zapas różnych szalików i szaliczków.
    W sam raz w SH w mojej okolicy - krawaty i szaliki pozyskuję za grosze.

    # Mr.V - dzk, po kilku godzinach mogę stwierdzić, że buty te są bardzo wygodne

    # Marcelo - w sam raz kurtka ma wyjątkowo prosty krój i się zgrywa.
    Ponadto kołnierze kurtki i kamizelki są podobne.
    W dalszym ciągu uważam buty zamszowe/nubukowe za bardziej "kłopotliwe" w użytkowaniu. Te mam od ponad dwu miesięcy i pierwszy raz na dłużej na stopach.
    Po prostu pogoda jest sprzyjająca i jest sucho.
    Ponadto Bed Stu nawet uszargane błotem wyglądają dobrze - taka ich uroda.
    Mokasyny lub szczególnie półbuty, albo są czyste i nieskazitelne, albo tylko do prac ogrodowych, czy sprzątania podwórka.

    Wąskie spodnie - pełna zgoda, podkreśliłyby wygląd tych butów.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  5. Zestaw sympatyczny. Jedyna (drobna) uwaga - moim zdaniem, z dopasowaną (jak sądzę) kurtką lepiej komponowałyby się węższe spodnie.

    Podeszwa jest skórzana - jak ją Pan (przeciwdeszczowo) zabezpiecza? Czy też nad morzem jest dziś sucho?

    OdpowiedzUsuń
  6. tak z ciekawości ... co to za skarpety ?
    Pozdrawiam
    marcelo

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    # Mosze - kurtka razem z kamizelką jest jednak z lekka obszerna, mimo dopasowania.
    Zbyt wąskie spodnie mogłyby dać efekt "bociana" - wszystko do sprawdzenia.

    Podeszwę smaruję dość wyraźnie tłuszczem do skóry. Przede wszystkim raczej unikam bardziej mokrych dni.
    Dzisiaj przed południem było wyraźnie sucho i mroźno. Po południu wilgotniej, lecz bez kałuż.

    # Marcelo - to są w pewnym sensie "byłe" grube wełniane skarpety.
    Z czasem sfilcowały się trochę, zmniejszyły i przetarły na pietach.
    Obciąłem stopki i powstały krótkie getry.
    Działają ocieplająco i ozdobnie po wywinięciu na cholewki. No i taki rustykalny wygląd dobrze się komponuje z butkami.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  8. @Witaj Vislav, Jestem dzisiaj wykończony, powiem tylko, że trochę to w stylu Indiany Jonesa, czuję się jak przed niebezpieczną ekspedycją. Vislav, o której mamy pociąg. Gdzie się nie pytam. Instrukcje podasz w drodze.
    Pakuję plecak
    F

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam ponownie, buty super, taka wagabundoska nonszalancja, ale z jakością. Dzisiaj wreszcie jakoś sportowo, a nie w stylu pseudo-angielskiego lorda. Przejrzałam linki. Powiem herezje trzy. 1. A cóż złego w stylu metroseksualnym, forma jak i każda inna, staranność, jakość, lubię to. 2. Cóż złego jest w tych pogardliwie nazywanych sieciówkach, sa wtórne, owszem, ale w nich są też projektanci i często są, wtórne bo wturna, ale piękne rzeczy. 3. Brzydzę się sh. W życiu bym nie ubrała spodni po kimś, nawet wypranych. Nie mówiąc już o butach. Cała ta ideologia vintage jest trochę chora. Ponieważ mam trochę lat, widzę w sh szmaty, które są tandetą lat 80 czy 90. Żadne szlachetne perły. Te to chyba tylko u Ciebie, w Świnoujściu. Kupiłam kiedyś piękny, z klasą kapelusz, leżący idealnie, niby nie noszony. Dałam go do czyszczenia, ale dalej sie brzydzę. Pozdrowienia. Ciekawe, jak długo będziesz konsekwentny.

    OdpowiedzUsuń
  10. I chciałam dodać, że dzięki Tobie odkryłam Satoria(n?)list i zachwycam się uchwyconym tam pięknem człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,
    śledzę trochę anonimowo, ale tym razem napiszę, bo zestaw ten podoba mi się nad wyraz. Idealne połączenie kolorów: czerwień i granat. Uwielbiam. Świetny zestaw!

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię popatrzeć jak ktoś potrafi połączyć ciepłe barwy z chłodnymi. Szaliczek jest super, a butki jeszcze lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam,
    # Frankenstein - wybacz. Wczoraj miałem spotkanie z przyjaciółmi żeglarzami i flisakami. Z nadmiaru "rozmów" spóźniłem się na pociąg i zgubiłem instrukcję. Jak się odnajdę, to pomyślimy o wyprawie.
    Chociaż jest ciekawy projekt na czerwiec: spływ galarem flisackim i paroma łódkami na Dniestrze

    # Gralla - ubieram się tak, jak się czuję. Zmienny jestem - czasami lord, a czasami włóczęga
    Ad.1. nic złego, o ile nie jest to ślepe podążanie za modą,
    Ad.2. jakość, jakość i jeszcze raz jakość - tego brakuje w sieciówkach. Począwszy od tkanin, aż do wykonania. Zazwyczaj jest to poliester i najgorsze jakościowo bawełny. Ocenę kupowanej rzeczy zaczynam od dotyku, metka jest na końcu
    Ad.3. idea vintage i pokoleniowe używanie rzeczy było kiedyś i w wielu miejscach wciąż jeszcze jest naturalne.
    taka ciekawostka z Rare Vintage.

    W naszych polskich realiach, pierwszy przełom nastąpił w latach 60/70-tych ubiegłego stulecia. Wtedy to porąbano i spalono wiele pięknych mebli, aby zastąpić je meblościankami na wysoki połysk z dykty i paździerzy.
    Wracając do szmatek. Totalna wymiana kolekcji co pół roku spowodowała, że aktualnie liczy się tylko moda i chwilowa oryginalność. Jakość jest bez znaczenia, jest tylko dodatkowym zbędnym kosztem. I tak wszystko po kilku miesiącach ląduje w koszu. W ostatnich latach nie tylko sieciówki, ale i znane marki są dotknięte tą przypadłością.

    Zgadzam się, że SH to żadna cudowna kraina, tylko zbiorowisko szmat i szmatek - starych i nowych, mniej lub bardziej używanych. Aby coś ciekawego znaleźć trzeba się naszukać. Jednak trafiają tam również rzeczy ekskluzywne, czasami ubrane raz, kilka razy, lub wcale.

    "Nowy" kapelusz kupiony w sklepie mógł być mierzony na znacznie większej ilości głów, niż znaleziony w SH. Podobnie jest z ubraniami (poza bielizną, tej w SH nawet nie dotykam)zanim trafią na konkretną osobę są mierzone wielokrotnie.

    ## Jag i Bea - dzk b

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  14. A mi np. podoba się ktoś taki jak np. Jeremy Clarckson z Top Gear, który potrafi pojechac równo po jakiejś kultowej marce nad którą wszyscy drżą i się modlą i to też jest kryptoreklama, co do tego nie mam złudzeń, ale prawdopodobnie ma on dużo większą niezależnośc w kwestii tego kogo krytykuje. Z drugiej strony małym sklepom internetowym też nie jest łatwo zaistniec w sieci, bo wszystkie mainstreamowe media zdają się dostrzegac w Polsce tylko kilka tych samych, ciągle maglowanych marek. Dlatego np. lubię bloga Vislava i Mr Vintage'a bo szczerze pokazują, że żeby oryginalnie wyglądac nie potrzeba kasy tylko dobry pomysł i odrobinę manualnych umiejętności...

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Tomek,
    oczywiście, życie nie jest czarno-białe w odróżnieniu od zero-jedynkowych opinii.
    Zawsze jest potrzebny zdrowy rozsądek i trochę tolerancji w ocenie poszczególnych przypadków.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv