Witam,
Hmmm... jak zwykle odwrotnie. Piątki są zwyczajowo luźnym dniem firmowo-szmatkowym w wielu firmach. Tym razem wypadło mi kilka poważniejszych spotkań, m.in firma consultingowa z Niemiec.
Zastanawiałem się, czy przedstawiciel będzie na luzie w sweterku i dżinsach, czy też może pod krawatem.
Korzystając z faktu, że wczoraj uzupełniłem swoją kolekcję spodni o coś bardziej ubraniowego, zdecydowałem się na wersję z krawatem.
Mając spodnie o dość nietypowym kolorze, prawdę mówiąc sam nie wiem do końca jak go nazwać, zacząłem "budować" kolejny zestaw. Pierwsze to koszula:
biała zbyt formalna; czerwona, żółta, niebieska, zielona - wszystkie się gryzą. W końcu dobrałem białą w cienkie prążki w kolorze prawie identycznym jak spodnie.
Kolejno krawat i ten sam problem, wybór padł na pastelowy bawełniano-jedwabny krawat w paski, o podobnej tonacji jak spodnie i koszula.
Kolejny krok to marynarka. Koszula ma bardzo wąski kołnierzyk w stylu retro, zapinany dodatkową patką pod krawatem. Okazuje się, że jedyna marynarka to navy-blue na cztery guziki, zapinająca się dość wysoko. Inne marynarki nie współgrają z krojem kołnierzyka.
Dołożenie skarpetek - wolę kontrast, czyli granatowo-niebieskie paski nawiązujące do marynarki.
Po drodze pasek do spodni i tutaj znowu lekki kontrast jest osiągalny, czyli fiolet.
Buty prawie z automatu - nie było większego wyboru.
Do kompletu dołożyłem jedwabny szalik w tonacji pośredniej pomiędzy krawatem,koszulą, spodniami, a marynarką.
Według prognozy piątek ma być bezdeszczowym dniem, lecz stosunkowo chłodnym i sama marynarka jako okrycie wierzchnie z pewnością nie wystarczy.
Oznacza to dołożenie płaszcza, lub kurtki. Kurtek do marynarek nie trawię, pozostaje płaszcz, jednak żaden niezbyt pasuje kolorem i/lub krojem.
Wpadłem na pomysł, aby użyć drugiej dodatkowej marynarki. W sam raz długa, wełniana w stylu vintage pasuje rozmiarem i nie krepuje zbytnio ruchów, ponadto sposób i wykrój zapięcia ma bardzo podobny jak marynarka spodnia. Oba elementy się ładnie zgrywają optycznie.
Jednak całość jest dość ciemna i smutna, tak więc dołożyłem kolejny widoczny żółto-miodowy szalik ożywiający całość. Na fotce wybija się trochę bardziej, niż w rzeczywistości :)
Pozostają drobiazgi: rękawiczki, kapelusz, torba.
Cała operacja nie zabrała więcej czasu niż napisanie tego tekstu. Opisałem dokładniej cały cykl, aby zobrazować mój sposób na tworzenie zestawów.
Wybieram jeden wiodący element stroju, lub dodatek i wokół niego dobudowują resztę.
Okazało się, że klient trafił z promu do mojego biura w płaszczu, marynarce i pod krawatem.
Oznacza to, że mój ogólny bardziej formalny był właściwy, a wykonanie oceńcie sami.
pozdr.Vslv
p.s. dla kontrastu:
jak zwykle bardzo wysoki poziom. z drugiej strony nic tylko podziwiać;)
OdpowiedzUsuńWersja końcowa jest świetna,kolorystyka bardzo ładnie zgrana,ale z tym żółtym szalem,szalikiam jest ... szłowo :D mój faworyt )
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPanie Vislav'ie, świetna koszula i spodnie!
Ja bym chyba założył jakiś bardziej kontrastujący krawat, bo tak całość jest bardzo stonowana (pomijam szalik, a skarpetek nie widać) ale to pewnie kwestia upodobań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tomek
Cześć! Niedawno zaczęłam blogowanie na blogspocie, wrzucam swoje stylizacje :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam! :)
Pozdrawiam ciepło
Ania
Witam,
OdpowiedzUsuń### Tomek, Tulipanna, A.01.10/21:09 - dziękuję
# Tomek_menswear - nie to nie jest kwestia upodobań, tylko konkretnego wyboru do konkretnego zestawu. W sam raz miałem taki, a nie inny pomysł na układ kolorów.
Jak przejrzysz mój blog, to znajdziesz zestawienia z bardzo kontrastowymi, i bardzo stonowanymi dodatkami, oraz różne stany pośrednie.
# Anna - będę zaglądał, aby pooglądać i czasami posłuchać wokalu.
pozdr.Vslv