Blog ten prowadzę jako zapis codziennych zestawów strojów używanych "publicznie". Praktycznie prawie codziennie publikuję kolejny zapis.
Nie są to wystudiowane komplety szmatek na wybieg, lub raz na dłuższy czas do specjalnego zaprezentowania na blogu.
Ma to również swoje konsekwencje. Nie zawsze i nie wszystko udaję się skomponować w idealną oczekiwaną przeze mnie i komentujących całość. Szczególnie, że nie poświęcam na tę aktywność zbyt wiele czasu. Nie jest to z pewnością moim priorytetem.
Ponadto poza ogólnym wrażeniem, czyli wyglądem - niemniej ważny jest komfort użytkowania. W każdym z prezentowanych zestawów działam aktywnie, poruszam się do i z pracy - razem przez około 10 godzin. Każdorazowo pokazuję całość. Nic nie dokładam, ani nie ukrywam dla potrzeb zapisu.
Prawdę mówiąc nie spotkałem się z taką formą codziennego szmatkowego bloga. Ideałem byłby pełny zapis wszystkich strojów używanych w ciągu dnia. Od strony formalnej nie ma przeszkód, zarówno w życiu publicznym, jak i prywatnym staram się wyglądać dobrze i estetycznie - tutaj nie musiałbym zmieniać przyzwyczajeń. Gorzej od strony technicznej, stałoby się to bardziej absorbujące niż aktualnie mam na to chęć. Być może kiedyś dojrzeję do takiego eksperymentu.
Jedno jest pewne, każdy z nas (poza totalnymi nudystami) codziennie od wczesnego poranka do późnego wieczora używa jakiś strojów świadomie lub nie używając języka stroju:
„Zanim jeszcze znajdę się na tyle blisko ciebie, by porozmawiać, na ulicy, na spotkaniu czy przyjęciu, ty już powiadamiasz mnie o swojej płci, wieku i klasie dzięki temu, co masz na sobie – i często dajesz mi też ważne informacje (lub dezinformacje) na temat tego, czym się zajmujesz, skąd pochodzisz; informacje o twojej osobowości, opiniach, guście, pragnieniach seksualnych i obecnym nastroju. Czasami może nie uda mi się ująć tego, co obserwuję, w słowa, ale zauważam te informacje nieświadomie; a ty jednocześnie czynisz ze mną to samo, co ja z tobą. Zanim się spotkamy i wymienimy zdania, zdążymy już porozmawiać w starszym i bardziej uniwersalnym języku”.
Alison Lurie autorka „Języka stroju”
Dzisiejszy dzień jest chłodny i pochmurny. Nie ma natomiast wiatru i przymrozków. Można sobie pozwolić na trochę lżejszy zestaw ciuszków.
Mój wybór głównie padł na różnego rodzaju wełniane tkaniny uzupełnione różnymi naturalnymi dodatkami.
Bazę stanowią szare cienkie wełniane spodnie i szaroniebieska wełniana koszula. Ponieważ nie jest zbyt ciepło, dołożyłem grubszy wełniany sweterek/kamizelkę i na wierzch wełnianą marynarkę w drobną zielono, ciemno-szaro, brązową "kaszkę", czyli bardzo drobny wzorek.
Marynarka ta jest wyjątkowo wygodna - miękka wełniana tkanina z podszewką, bez żadnych wypełniających usztywnień. Jest też wystarczająco ciepła na dzisiejszą pogodę. Jest to model jesienny, a nie letni z ograniczoną podszewką.
Wełniana koszula jest modelem "bezkrawatowym", czyli nie posiada dziurki i guziczka przy kołnierzyku. Mimo, że posiadam ją od dłuższego czasu - jawi się przedstawicielem być może poszerzającego się trendu na używanie marynarki i również garnituru z koszulą, lecz bez krawata.
Ładnie to opisał Macaroni Tomato w temacie Money Never Sleeps.
Nawiasem mówiąc, przypominając sobie ten temat zauważyłem, że zapomniałem o zwyczajowo już używanej przeze mnie poszetce.
Natomiast w miejsce krawata na szyję trafił cienki bawełniany szaliczek, też w pewnym sensie znak rozpoznawczy moich zestawów szmatkowych.
Jak zwykle również kolorowe skarpetki i żółte rękawiczki.
Gdyby rzeczywiście było chłodniej, niż myślałem użyłem dodatkowo długiego jedwabnego szalika.
Niezbyt gruby, lecz ciepły.Szczególnie, że można bez większego problemu zamotać go na szyi.
pozdr.Vslv
Jak rozumiem, wstęp był pewną formą odpowiedzi na wczorajszą krytykę. Moja filozofia bloga jest nieco inna - staram się prezentować zestawy, które zostały wcześniej przećwiczone i uważam, że mają to "coś" - niekoniecznie rzucają na kolana, ale czymś się wyróżniają. Niezależnie od celu czy filozofii, umieszczanie wpisu i zdjęcia jest wystawianiem się na różne opinie - pochwały i krytykę (oby konstruktywną).
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o aktualny zestaw - moim zdaniem jest dobrze skomponowany i kolorystycznie, i stylowo. Wszystkie elementy pasują do siebie. Osobiście nie przepadam za zieleniami (wypróbowałbym marynarkę w odcieniu szarego bądź niebieskiego); ponadto, marynarka wygląda na zbyt szeroką w ramionach - ale to już są szczegóły, które zasadniczo nie wpływają na moją dobrą ocenę całości.
Witaj Mosze,
OdpowiedzUsuńw pewnym sensie tak, chociaż adresowane ogólnie do wszystkich.
Moim celem nie jest pokazanie jak się mogę ubrać, lecz jak się ubieram na co dzień (i od święta również).
Jeden zestaw dziennie przy zachowaniu zmienności wyglądu wymaga kreatywności, lecz również kompromisów przy ograniczonych zasobach szmatkowych.
Każdy z dzisiejszych elementów już się pojawiał i będzie się pojawiał w przyszłości w różnych konfiguracjach.
Tym razem jedyną nową rzeczą jest wełniana kamizelka.
Tak ta marynarka ma za szerokie ramiona. W większości przypadków, gdy mierzę marynarki, to jak ramiona są OK, niestety wtedy rękawy są zbyt krótkie.
Niestety krawiec i szycie na miarę nie wchodzi w rachubę, zbankrutowałbym natychmiast przy tej ilości poszukiwanych szmatek.
Marynarka początkowo miała być jasnoszara. Niestety len na tę pogodę wymagałby płaszcza, a nie miałem na to chęci. Druga jasnoszara wełniana była troszkę przyduża do tego zestawu, czyli pozostała zielona :) zresztą idealnie sprawdzająca się przy tej pogodzie.
A przed komentarzami i krytyką (pochwałami również) nie uciekam.
Aktualnie zapewniam maksymalnie szeroki dostęp do mojego bloga, bez potrzeby logowania się, wbijania kodów, cenzurowania, zatwierdzania itp. co oznacza pełną otwartość na wszelkie opinie.
pozdr.Vslv
Witam!
OdpowiedzUsuńDół świetny , natomiast marynarka wydaje mi się za szeroka w barkach. Zestaw mimo to co najmniej niezły. Tego typu koszuli jeszcze nigdy nie spotkałem w sprzedaży, a artykuł Macaroni świetny.
pozdrawiam
Marcelo
P.S.
OdpowiedzUsuńteraz zauważyłem że Mosze juz pisał o za szerokich ramionach więc to nie jedynie moje zdanie.
Stroje interesujące, interesujące. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuń# Marcelo - marynarka jest szeroka, za szeroka. Poza Mosze, również ja o tym wcześniej napisałem:
Tak ta marynarka ma za szerokie ramiona. W większości przypadków, gdy mierzę marynarki, to jak ramiona są OK, niestety wtedy rękawy są zbyt krótkie.
Niestety krawiec i szycie na miarę nie wchodzi w rachubę, zbankrutowałbym natychmiast przy tej ilości poszukiwanych szmatek.
sam zestaw również oceniam jako, powiedzmy średni :) trochę mi "uciekały" kolory
# Moneta - dziękuję, staram się
pozdr.Vslv