Witam,
dzisiejszy dzień wyraźnie należał do deszczowych. Najpierw z samego rana mokry śnieg, później śnieg z deszczem i deszcz. Wszystko zresztą zgodnie z wcześniejszymi prognozami.
Ochronę przed deszczem zapewniał długi nieprzemakalny płaszcz i kapelusz.
Kapelusz Oxford Blue z woskowanej bawełny przeszedł gruntowną renowację. Najpierw dokładne umycie w zimnej wodzie zgodnie z zaleceniami producenta. Zamiast powtórnego woskowania zastosowałem Crazy Oil z firmy Coccine. Środek ten używam do konserwacji skór i nubuków z dobrymi efektami zresztą.
Tutaj można znaleźć ciekawy opis praktyka - Crazy Oil
Dodatkowo usztywniłem rondo kapelusza wprowadzając cienki drut w lamówkę obszywającą brzeg. Nie lubię kapeluszy z obwisłym rondem, jak nie przymierzając firanki. Szczególnie jest to widoczne po deszczu.
Uzupełniłem też brakujące pióra.
Koszula w kratę jest z cienkiej wełenki, a nie z bawełnianej flaneli zwyczajowo używanej w takich wyrobach.
Ubiór spełnił swoje zadanie. Niestety nie ma fotek na zewnątrz - pozostaje wyobraźnia:
pozdr.Vslv
Świetnie wyglądasz! Gratuluje własnego stylu i odwagi. Jest pan dużo lepszy niż większość "szafiarek" : ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję, faceci też lubią komplementy :-)
Usuńpozdr.Vslv
Twoje spojrzenie spod okularów bywa tak groźne i przenikliwe, że nie chciałabym Ci patrzeć prosto w oczy. Ale ten uśmiech od razu niweluje to wrażenie. Kapelusz bardzo elegancki, a pomysł z drutem mam nadzieję w przyszłości podchwycić.
OdpowiedzUsuńHmm... nie jestem taki groźny, jakby się z fotek wydawało. Chociaż kiedyś dzieci kuzynki nadały mi przydomek "groźnik" - to taka skorpionowa natura :-) Łagodzi to jednak poczucie humoru i dystans wobec siebie, no i słabość wobec płci pięknej :-)
UsuńDrut powinien być cienki i sprężysty. Końcówkę zaginamy, aby nie haczyła o tkaninę i powoli wsuwamy w tunelik wspomagając się kombinerkami - najlepsze są "bocianki", którymi trzymamy drut wzdłuż. Przy odrobinie cierpliwości udaje się objechać dookoła.
pozdr.Vslv
Bardzo dziękuję za instrukcję, Groźniku :)
Usuń:-)
UsuńREWELACJA!!! Świetny styl! A i ze zdjęć patrzy bardzo sympatyczny facet ;)
OdpowiedzUsuńHa! I już wiem, co zrobić z rondem kapeluta, co to mi zwisa smętnie niczym skapcaniały naleśnik.
DZK B :-) zazwyczaj i wobec większości jestem mentalnie pozytywnie nastawiony. Nie cierpię chamstwa i bufonady.
OdpowiedzUsuńTa metoda z cienkim drutem nadaje się do kapeluszy z obszytym rondem.
Natomiast cienkie kapelusze z filcu traktuję co jakiś czas sprayem do konserwacji zamszu i nubuku. Niestety rondo kapelusza po dłuższym oddziaływaniu, na przemian słońca i deszczów - traci sztywność i zaczyna wyglądać, jak naleśnik.
Po "popsikaniu" całego kapelusza z wierzchu i ronda od spodu, układam go na gładkiej powierzchni nadając mu pożądany i oczekiwany kształt. Po wyschnięciu jest znacznie sztywniejszy i przez jakiś czas (dość długi) wygląda dobrze.
Ponadto spray taki działa impregnująco i kapelusz jest mniej wrażliwy na deszcz.
pozdr.Vslv