piątek, 16 grudnia 2011

powrót z misji, czyli język stroju

Witam,

pomijając szmatkowe blogi będące wynikiem komercji, komercjonizmu i działające jako ambasadorzy marek, lub tuby marketingowe - pozostałe zazwyczaj pokazują, czasami nie do końca uświadomione sobie powieści o nas samych, przemawiając najstarszym językiem świata:
"For thousands of years human beings have communicated with one another first in the language of dress. Long before I am near enough to talk to you on the street, in a meeting, or at a party, you announce your sex, age, and class to me through what you are wearing—and very possibly give me important information (or misinformation) as to your occupation, origin, personality, opinions, tastes, sexual desires, and current mood. I may not be able to put what I observe into words, but I register the information unconsciously; and you simultaneously do the same for me. By the time we meet and converse we have already spoken to each other in an older and more universal tongue."

-Alison Lurie, The Language of Clothes, Random House (1981).
Quotation: The Language of Dress

„Zanim jeszcze znajdę się na tyle blisko ciebie, by porozmawiać, na ulicy, na spotkaniu czy przyjęciu, ty już powiadamiasz mnie o swojej płci, wieku i klasie dzięki temu, co masz na sobie – i często dajesz mi też ważne informacje (lub dezinformacje) na temat tego, czym się zajmujesz, skąd pochodzisz; informacje o twojej osobowości, opiniach, guście, pragnieniach seksualnych i obecnym nastroju. Czasami może nie uda mi się ująć tego, co obserwuję, w słowa, ale zauważam te informacje nieświadomie; a ty jednocześnie czynisz ze mną to samo, co ja z tobą. Zanim się spotkamy i wymienimy zdania, zdążymy już porozmawiać w starszym i bardziej uniwersalnym języku”.
Alison Lurie autorka „Języka stroju”

Pokazując na tym blogu różne ciuszki i szmatki, jednocześnie pokazuję siebie. Mój styl jest odzwierciedleniem mojego sposobu widzenia świata. Jest sumą doświadczeń życiowych, przeczytanych książek i obejrzanych filmów.

Tym razem starałem się pokazać to w żartobliwy sposób układając kolaże, jako reportaż z misji gdzieś, która do końca nie wiadomo czy się odbyła.
Miejsce i cel misji pozostanie tajemnicą przez kolejne 50 lat zgodnie z zasadami służb różnych działających na zlecenie JKM :-)











Jak widać dwoiłem się i troiłem, aby wykonać zadanie.

pozdr.Vslv


4 komentarze:

  1. Uwielbiam te Twoje kolaze, sa fantastyczne i wciaz dla mnie zagadkowe!

    Jezyk stroju- jezykiem owszem, zrozumialym o ile stosujemy jego zasady, ale przy odrobinie wyobrazni, fantazji i odwagi, mozna calkowicie swoj obraz zafalszowac i wtedy juz calkiem nie wiadomo kto zacz!
    Tobie sie to czasami udalo!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Misja super tajna i fajna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć Vislav,

    Świetne zestawy w ostatnich postach:)
    Zdjęcie z oknem MEGA...
    Szacun bracie, fajnie Ci to wyszło.
    Uwielbiam Cię w berecie, wyglądasz baaardzo artystycznie!
    Kurtka skórzana jest piękna i podoba mi się połączenie jej z pikowanką.

    Uściski,
    Bxoxoxox

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    # Anna K. zwana czasem Wildrose - język stroju podobnie, jak język ciała działa zawsze, nawet nie uświadamiając sobie jego istnienia.
    Jest jednak odbitką nie tylko naszej realnej życiowej aktywności, lecz właśnie również naszej fantazji i wyobrażeń. Mówi o naszym wnętrzu.

    Zafałszowanie występuje, gdy świadomie ubieramy się inaczej dla jakiś spodziewanych korzyści.

    # Mariam - dzięki

    # Bea - dziękuję. Przestały mi wystarczać proste kilka ujęć i opis stroju. Uczę się dokładać fabułę.
    Berety polubiłem ostatnio i jest to drugie po kapeluszach nakrycie głowy, jakie akceptuję.
    Kurtka trafiła mi się świetna. No i daje się dokładać/nakładać na najprzeróżniejsze zestawy.

    pozdrowienia
    Vislav

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv