Witam,Po przeczytaniu tytułu Gray Day na zaprzyjaźnionym blogu Garderobe 33 - nie zaglądając do wnętrza, aby się nie sugerować, zrobiłem swój szary dzień.
Poza kolorową poszetką całą reszta jest w różnych odcieniach szarości - zarówno zimnych, jak i ciepłych.
Dzisiaj zajrzałem do Gray Day i jest poniekąd podobnie. Szarości są łamane ciepłym kremowym, lub innym akcentem. Jest też kolorowa poszetka :-)
pozdr.Vslv
Dobry wieczór,
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz Vislavie!
Fajnie to wszystko połączyłeś:)
Wyjątkowo pasuje Ci beret, zresztą widać, że to nie byle jaki egzemplarz. Jedyne co to spodnie są odrobinę za szerokie do tej długości. W Twoim przypadku jednak to po prostu drobiazg:)
xoxox
B
Witaj Bea,
OdpowiedzUsuńco do spodni to masz pełną rację.
Dla lepszego wyglądu powinny być, albo dłuższe, albo węższe.
Jak się patrzy z góry to, aż tak bardzo nie widać. Natomiast na fotkach tak.
Nie przypuszczałem, że poza kapeluszami znajdę inne nakrycie głowy mnie odpowiadające. Okazuje się, że berety również są OK :-)
pozdr.Vslv
Hej
OdpowiedzUsuńnie przepadam za szarosciami, choc troche ich mam, to lacze jednak z czyms kontrastowym... podobnie z bezami...
ale Tobie jakos sie to wszystko niezle zestawilo!
pozdrawiam :)
Witaj Wildrose,
OdpowiedzUsuńwbrew pozorom jest tutaj trochę kontrastów.
Dotyczy to zarówno różnej temperatury szarego koloru i zróżnicowanej wyraźnie faktury różnych elementów zestawu.
Przede wszystkim sweter i rękawiczki wyraźnie różnią się od reszty zestawu.
Dzięki temu całość nie jest nudna, choć dla niektórych przypuszczam kontrowersyjna. Szczególnie dla ortodoksyjnych klasyków.
pozdr.Vslv
Podoba mi się szary dzień!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)