środa, 24 marca 2010

drelich

Witam
Tym razem odchodząc od konwencji "matplanety" bardziej na roboczo, czyli bawełny i drelichy.
Całość trochę spłowiała i lekko zmięta, chociaż wszystko wszystko wyprane. Kapelusz po trzech latach używania też spłowiały od słońca.
Mimo, że w dzień jest już wyraźnie ciepło to jednak płaszcz prochowiec o poranku jest potrzebny (nad ranem był przymrozek).
Płaszcz jest wyjątkowo obszerny i daje się bez problemu założyć na dowolny zestaw szmatek. Bliżej mu do worka, niż lansowanych obecnie modeli fit lub slim fit.

 

Spodnie i biała koszula uszyte są z solidnego, grubego bawełnianego drelichu. Biel nie jest już tak całkiem biała, a spodnie miejscami lekko wytarte. No i oczywiście żadnego żelazka do prasowania - "roboczość" zobowiązuje.

 

Do kompletu doszła gruba koszula/kurtka Timberland i sztyblety z tej samej firmy. Kapelusza oczywiście nie używam w pomieszczeniu, jednak założyłem go do fotek, aby pokazać jak wygląda całość.

 

pozdr.Vslv

wtorek, 23 marca 2010

wiosna

Wiosna staje się powoli odczuwalna. Mimo chłodnych poranków i zimnych nocy - w dzień bywa słonecznie i sympatycznie. Po długiej i momentami ostrej zimie, gdy temperatury sięgają powyżej 10oC wydaje się czasem, że jest wręcz upalnie.
Właśnie przyszedł czas, gdy nie jest wiadomo jak się ubrać. Ja sam jestem zwolennikiem metody iż lepiej chłodnym porankiem za mało, niż po południu gotować się w nadmiarze.

Poniżej fotki z zestawów z ostatnich dwóch dni. Filcowy kapelusz i podwójny jedwabny-wełniany szalik okazały się zbyt "ciepłe" przy powrocie z pracy.
 

Następnego dnia sięgnąłem po raz pierwszy w tym roku po lżejszą panamę. Może trochę zbyt wcześnie jak na tę porę roku i trochę ekstrawagancko o wczesnym poranku, jednak po południu ma świecić pełne słońce. Nie przewiduje się też opadów deszczu.
Do tego lżejszy jedwabny szalik - poza funkcją ozdobną, chroni też przed chłodniejszym wiaterkiem od morza.
W zestawie poza lotniczą skórzaną kurtką ubrałem dość obszerne jasne spodnie i jasną koszulę plus krótka skórzana kamizelka.

 

Po pierwszym dniu dość szybko doszedłem do wniosku, że szeroki dość ciężki skórzany pasek niezbyt się sprawdza przy dość luźnych spodniach. Całość ma tendencję do zjeżdżania w dół i zmusza do ciągłego podciągania spodni.
Następnego dnia zastosowałem szelki i jest dużo lepiej. Spodnie "wiszą" na tej wysokości jaka mi odpowiada, no i układają się dużo lepiej.

 

Dodatkowo parę fotek z detalami. Kapelusz Panama, buty Timberland (nie są już takie gładkie, jak na początku - jednak zimę przeszły doskonale)

 

Można już stopniowo przemieszczać szmatki w szafie szykując się do prawdziwej wiosny.

pozdr.Vslv

sobota, 20 marca 2010

antyMiami

W dalszym ciągu komentując zestawieniami szmatek poszczególne trendy pokazane na blogu Mr.Vintage na tapetę wziąłem Trendy wiosna/lato 2010 - część 4/5, Miami Vice. Podoba mi się typowa amerykańska kiczowata stylistyka, jednak w mniejszym stopniu "landrynkowe" kolory.

 

Jako "anty" sporo czerni, choć również całość jest stonowana. Dobrej jakości tkaniny, czyli jedwab, wełenka, gładka bawełna. Tkaniny są "uszlachetniane". Na nogach czarne lakierki Lloyda.

 

Efekt hmm... trudno mi ocenić - chociaż w tym zestawie czułem się dobrze.

pozdr.Vslv

środa, 17 marca 2010

pipetka

Pod tą sympatycznie przekręconą nazwą (jeden z blogów) kryje się oczywiście pepitka. Korzystając z wczorajszego zakupu bawełnianej koszuli w pepitkę "stworzyłem" zestaw bazujący głównie na kolorystyce safari, z dodatkowym wprowadzeniem wełnianego krawata w dobitnie żółtym kolorze.

 

Styl safari w tym przypadku - biorąc pod uwagę rodzaj i grubość tkanin, jest bardziej syberyjski, niż afrykański. Jest to zresztą zgodne z zimowo-wiosenną pogodą za oknem.

 

W zestawie zostały użyte:
- gruba wełniana marynarka - Harris Tweed Jacket,
- wełniana, tweedowa kamizelka - Banana Republic,
- wełniane spodnie w pepitkę - Polo by RL,
- wełniany krawat - Gae-Laird, woven in Scotland
- bawełniana koszula w pepitkę - szyta w Nikaragui dla Croft & Barrow (jest to jakiś lepszy gatunek flaneli, wyjątkowo miękki i miły w dotyku).
Niezbyt często podaję firmy z jakich pochodzą szmatki. Zresztą nie chodzi tutaj o snobizm, lecz dobrą jakość wyrobów/tekstyliów.
Całość w/w szmatek kosztowała mnie poniżej 100 PLN.

 

pozdr.Vslv

poniedziałek, 15 marca 2010

zimno, cieplej, ciepło

Witam

Kolejne podejście do zestawu z jednym wyraźnym żółtym kolorem. Tym razem jest to wełniany krawat o zdecydowanym żółtym kolorze. Wszystko w ramach zabawy w komentowanie modowych trendów pokazanaych w blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 3/5, Electric Colours
Jest to kontynuacja poprzedniego tematu ja je loł, gdzie tłem dla żółtego koloru był czarny i stonowany zielony.
Tym razem przeciwstawiłem ciepłym odcieniom spodni i kamizelki - zimne odcienie niebieskiego koszuli i marynarki.
 

To co oceniam, jako lekki zgrzyt w tym zestawie - spodnie z grubej bawełny niepotrzebnie przeciwstawiają się pozostałym elementom z tkanin wełnianych, koszula jest również wełniana.
Widać wyraźnie, że te dwa rodzaje tkanin układają się całkiem inaczej i nie łączą się ze sobą.
Jest to szczególnie widoczne w komplecie z marynarką.

 

Mam jeszcze pomysł na całkowicie "ciepłe" zestawienie z wykorzystaniem wyraźnie żółtego krawata, ale to już jutro lub pojutrze.

pozdr.Vslv

sobota, 13 marca 2010

ja je loł

Witam
Nie ma znaczenia czy notorycznie ulegamy bieżącej modzie kupując ciuchy z najnowszych kolekcji, lub kopiując najnowsze trendy, czy też rozbudowując własny styl - dobór kolorów odgrywa istotną rolę.
Tym razem przymiarka do kolejnego trendu prezentowanego na blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 3/5, Electric Colours
Decydując się na wybór ubrań czy dodatków w jaskrawych kolorach należy pamiętać o jednym - wybieramy tylko jeden mocny kolor i najlepiej tylko jeden element garderoby (tylko spodnie, tylko sweter, tylko kurtka), łącząc go ze "standardowymi" kolorami pozostałych części garderoby.
 

Na prezentowany tutaj zestaw złożyły się szmatki już wielokrotnie wykorzystywane i pokazywane:
Czarna jedwabna kurtka i czarne spodnie, oraz czarne skórzane buty zostały uzupełnione o wełnianą bluzę (Bison Club) i filcowy kapelusz w stonowanej zieleni.
Wyróżniającym się kolorystycznie dodatkiem jest szalik o wyraźnie żółtym kolorze, oraz żółte skórzane rękawiczki
Stąd też tytuł tematu, czyli ja na żółto (yellow).

 

Prawdę mówiąc "gra" kolorem jest najtrudniejszym przedsięwzięciem. O wiele łatwiej jest tworzyc różne zestawienia bazując na stonowanych kolorach i odpowiednio dobranych dodatkach.
Jednak przed nami jest wiosna i cieplejsza aura, będzie okazja do przetestowania innych zestawów - mam nadzieję bardziej udanych.
pozdr.Vslv.

piątek, 12 marca 2010

mundurek

Witam

Tym razem zestaw łączący dwa poprzednie tematy blue oraz safari, w świadome stworzenie efektu mundurka w kolorystyce safari.
Jeszcze raz wracając do blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 1/5, Safari
Styl safari to przede wszystkim prostota pod względem fasonów, kolorów i tkanin. Tkaniny to przede wszystkim len i bawełna. Jeśli chodzi o kolorystykę, to podstawą są tutaj stonowane kolory ziemi, które nieodłącznie kojarzą się z Afryką, a więc odcienie piasku, opalonej skóry, zieleni spalonej słońcem.
 

Okrycie zewnętrzne to długi płaszcz khaki ze skórzanym ciemnobrązowym kołnierzem (bawełna - Marks & Spencer) plus ciemnozielony filcowy kapelusz (Polkap).

 

Na mundurek składają się: gruba bawełniana koszula/kurtka (bawełna - Timberland), robocze spdnie/dżinsy (bawełna - LEE carpenter) i solidne skórzane sztyblety (skóra - Timberland)

 

Spodnia koszula uszyta jest z bardzo delikatnej lnianej tkaniny - bardzo długa i może być noszona na spodnie. Krój trochę nietypowy ze względu na rękawy o długości 3/4 z szerokimi mankietami, guziki bardzo małe o owalnym kształcie. (len - Cecil).
Ciemnobrązowy (wpadający w czerń - lub odwrotnie), szeroki solidny skórzany pasek z prostą mosiężną klamrą (pasek oficerski - MW RP)

 

Na podstawie tych tematów łatwo można stwierdzić, że stylistyka ostatnich zestawów jest zbliżona do spaghetti westernów Sergio Leone z nazwą: "odrażający, brudni i źli" i zbytnio nie przypomina wymuskanych modeli z "modowych" wybiegów.

miłego weekendu
pozdr.Vslv

czwartek, 11 marca 2010

safari

Wdeptując niechcący w temat "safari" w poprzednim temacie, poszedłem trochę dalej w dniu dzisiejszym. Tum razem komentarz do kolejnego pokazanego na blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 1/5, Safari.
Większość elementów tego zestawu pokazywałem wielokrotnie już wcześniej. Nowa jest wyłącznie koszula.
Utrzymana jest kolorystyka, jednak samo "wykonanie" bardziej klasyczne niż aktualne modne "safari" propozycje - dla mnie zbyt "miękkie".

Trencz w kolorze piaskowym - oryginał z lat 60-tych, tym razem również w wersji "rozpiętej".

 

W pełnym zestawie jest jasna marynarka, kamizelka, ciemne khaki spodnie i brązowa koszula oraz ciemnozielony kapelusz.

 

 

Nowością jest bawełniana brązowa koszula o dość nietypowym kroju: mały zaokrąglony kołnierzyk, szerokie i obszerne rękawy z wąskim mankietem. Koszula ma rozcięcie tylko do 1/3 wysokości z zapięciem na guziczki.
Może być również noszona na wierzch w innym zestawieniu, zresztą ma boczne kieszenie niewidoczne na tych fotkach.

 

pozdr.Vslv

środa, 10 marca 2010

blue

Witam

Ruszyła kolejna inwazja dżinsowa, tym razem do kompletu dochodzą koszule: Mr.Vintage - Koszula jeansowa - wielki powrót
Nie jestem fanem "blue jeans", wprost przeciwnie aktualnie nie posiadam ani jednej pary i nie zamierzam kupować. Noszone są tak powszechnie, że trudno jest spotkać kogokolwiek w innych spodniach.
Przypominają w tej chwili nieśmiertelne koszule flanelowe z ubiegłego wieku.
Dżinsy stanowią ulubiony strój co najmniej 2/3 populacji od niemowlaków do staruszków włącznie. Możemy je zobaczyć w najróżniejszych zestawieniach strojowych od panterki do smokinga, lub sutanny włącznie w świątek/piątek. Stały się częścią naszego otoczenia.
Najciekawszy zestaw z dżinsami jaki ostatnio widziałem, to młody ksiądz w eleganckiej czarnej sutannie spod której wystawały wytarte "blue jeans" - co ciekawe nie był to codzienny strój, tylko uroczyste złożenie kwiatów pod pomnikiem :)
Dobrze, że chociaż nie jest lansowany styl "mundurka" - jest szansa, że dzięki koszulom trochę urozmaicą się dolne części garderoby.
Szlachetny i oryginalny kolor "blue jeans" bardzo trudno jest zestawić z innymi elementami w typowym i pospolitym niebieskim kolorze. Dotyczy to również innych kolorów, których składową jest kolor niebieski (wiele zieleni, fioletów itp.).
"Blue jeans" i pozostałe "niebieskie" konkurują ze sobą tworząc wrażenie dysonansu.
Znacznie łatwiejsze i efektowniejsze są kolory uzupełniające i tworzące tło jak np. najróżniejsze khaki, szarości, biel, czerń, niektóre brązy. Oraz oczywiście kontrastujące, czyli najróżniejsze odmiany czerwonego i żółtego.
Dodatkowo stosunkowo gruba bawełniana tkanina dżinsów w odczuciu jest "matowa" i znowu nie jest łatwo zestawić ją z tkaninami "błyszczącymi" garniturowymi - popelinowe koszule, gładkie marynarki itp.

Te potencjalne dysonanse zazwyczaj wyolbrzymione przez kolorowe fotki, silnie wpływają na wrażenie całości, mimo często dobrze dobranego kroju poszczególnych elementów zestawu strojowego.
Chociaż ja sam, gdybym miał się zaopatrzyć w taki zestaw - to w sam raz wybrałbym ostatni po prawej:
Głównie ze względu na piękny kolor, prostotę i klimatyczne dodatki - buty i kapelusz.

Jednak jako komentarz do nowego trendu prezentuję zestaw jaki dzisiaj mam na sobie, z głównym elementem w postaci niebieskiej koszuli uszytej z bardzo drobnego sztruksu.

 

Poza tym kamizelka też w modnym trendowym stylu safari. Spodnie z grubej bawełnianej tkaniny w jasnym. chyba "musztardowym" kolorze.

Do kompletu buty sztyblety Timberland z solidnej naturalnej dobrze wyprawionej grubej skóry, oraz jedwabny szalik.

 

Zielony, filcowy kapelusz dobrze chroni przed deszczem i słońcem, natomiast na wiosnę zamienię go na panamę.

 
pozdr.Vslv

p.s. przepraszam nosicieli "blue jeans" - moja opinia jest moim prywatnym gustem i nie dotyczy w sposób negatywny nikogo więcej :)

poniedziałek, 8 marca 2010

kamizelka

Witam
Zmienna pogoda raz zima, raz wiosna - powoduje zmienność okrycia wierzchniego. Tym razem jest to krótka skórzana kurtka "lotnicza".
Używając krótkich kurtek nie lubię zwisających firanek, czyli wyłażących z dołu swetrów lub koszul. Takim szczytem absolutnie nie akceptowanym przeze mnie jest krótka kurtka na marynarkę, a Everestem na garnitur. Aby lepiej to zobrazować jedna z fotek na Sartorialist Pitti Uomo
 

Tak więc pojawiła się ponownie skórzana kamizelka wystarczająco krótka, aby pokazać się dopiero po rozpięciu lub zdjęciu kurtki.

 

Do tego doszła koszula w drobną pepitkę w kolorystyce zbliżonej do kamizelki i sięgając głębiej krótki ciemnobrązowy wełniany sweter, praktycznie niewidoczny na fotkach. Dodatkowo szalik w drobne wzorki i spodnie w militarnym kolorze.

 

Mam świadomość, że dla hmmm... młodszego pokolenia zestaw ten jest mało awangardowy, a wręcz stwierdzę "obciachowy" - w mniej lub bardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. No w sam raz na takiego 50+.

 

Ostatnio na swoim ulubionym blogu "sromoda" zauważyłem wpis, że użycie mało eleganckiego słowa palant/palantka jest zastrzeżone wyłącznie dla ludzi młodych, jakby ktokolwiek był zbyt stary na puszczenie wiązanki :))) z dowolnym słownictwem.

Nikt nie bierze pod uwagę, że z każdym dniem stajemy się starsi. No i również, że znaczna część różnie określanych w wieku 50/60+, kiedyś była o wiele bardziej awangardowa, niż przytłaczająca większość aktualnych młodych może sobie zamarzyć.

pozdr.Vslv

piątek, 5 marca 2010

zima

Witam
Zima nie chce nas jednak opuścić na dobre i co jakiś czas się przypomina. Nie pomagają wiosenne kolekcje i takie też wiosenne fotki na śniegu, czyli "modowe przebiśniegi" :)

Wczoraj wieczorem sypnął dość obfity śnieg i pozostał do dzisiaj. Jest chłodno - na szczęście słonecznie. Już piątek i niebawem weekend, tak więc tym razem strój do pracy również na luzie.

Szanując chłodne poranki tym razem zestaw na cebulkę. Dwie kurtki, dwa szaliki i dwie czapki. To ostatnie to był żart - oczywiście czapki na zmianę :)))

 

Jak zimno to oczywiście na głowę "kuźmiczowa" czapka uszanka, ciepły wełniany szalik i wysokie skórzane buty z wpuszczonymi spodniami. Nigdy nie wiadomo co się w tym marcu trafi - zimny wiatr i śnieg, albo błoto po kostki.
Zestaw prawie zimowy uzupełnia ciepła wełniana kurtka.

 

W czasie pracy wychodząc na krótko na zewnątrz wystarczy dokerska czapeczka i skórzane rękawiczki.

 

Kolorowym, choć zimowym akcentem jest czerwony "norweski" sweter wydziergany w Chinach :)
Biało-szare wzorki uzupełniają się z szalikiem i spodniami. Do tego dochodzi czarna, lekka kurtka i wysokie czarne skórzane buty oficerki.
Całość bez większych szaleństw w oczekiwaniu na weekend - co się szmatkowo zdarzy zobaczymy :)

 

pozdr.Vslv

czwartek, 4 marca 2010

pepitka

Witam

W ramach chcieć-mieć (musthave) w dniu wczorajszym trafiłem i zakupiłem koszulę w bardzo drobną pepitkę z bawełny. Tkanina jest delikatna, miękka i bardzo miła w dotyku - do złudzenia przypomina jedwab lub rayon.

Na początek jednak to co na drogę, czyli strój do pracy. Przy tak zmiennej pogodzie (właśnie za oknem pada śnieg) podstawą jest długi płaszcz. W sam raz jest to oryginał najprawdopodobniej z lat 60-tych Malcolm Kenneth NY - jeden z moich ulubionych (nigdy Ciebie nie oddam:))

 

W dalszym ciągu kurtka z grubo-tkanego czarnego jedwabiu, jasne wełniane spodnie w kratkę i szary jedwabny szalik w tonacji, a niekoniecznie precyzyjnie w kolorze "odwołujący" się do spodni.
No i oczywiście koszula w drobną pepitkę, czyli chcieć mieć. W sam raz fotki nie do końca oddają wygląd całego zestawu - nie do końca udało mi się go uchwycić.
Jako samoistny zestaw, niejako na drogę - wystąpi, gdy będzie cieplej w naprawdę wiosenne dni.

 

Bardziej wytrwali czytelnicy mojego blogu mogą zauważyć, że nigdy nie ma tutaj czegoś takiego jak "blue jeans". W sam raz w odróżnieniu od lat 70-80tych uważam szmatki z tej tkaniny za obciachowe. Gdybym miał porównywać, to przypominają one według mojej opinii drelich i koszule flanelowe z tamtych czasów.

 

Na moim ulubionym blogu (Sromoda) pojawiło się pytanie:
Anonimowy pisze...
jezus!! dzięki na namiary na Wiesia, on tak na serio?:)
Nie do końca zrozumiałem pytanie, tak czy inaczej odpowiedź nie jest prosta:

tak - wszystkie pokazane w tym blogu zestawienia szmatek (outfit'y) odzwierciedlają mój rzeczywisty styl ubierania się. Żaden z zestawów nie był tworzony na pokaz, dla potrzeb sesji fotograficznej. Muszę jednak przyznać, że dłuższe prowadzenie takiego bloga w stały sposób odbija się na psychice prowadzącego, tzn. jest to takie dłuższe przeglądanie się w lustrze. Coś tam kompletując na kolejny dzień zwracam większą niż dawniej uwagę na zestawienia poszczególnych elementów, kolorystykę, dodatki itp. - jak sądzę jest to jednak objaw pozytywny.
Od czasu do czasu zamieszczam materiały z serii chcieć-mieć (musthave).

nie - blog ten nie powstał, aby zaistnieć w szafiarskiej blogosferze. Jako pierwszy wystartował fotoblog VSLV'S WORLD - ŚWIAT WG VISLAVA do którego zacząłem wstawiać co ciekawsze fotki z rozrastającej się w szybkim tempie Galerii Picasa. Ten blog był kolejnym, początkowo traktowanym jako notatnik, czyli zbiór różnych materiałów własnych i obcych. Zresztą sam tytuł bloga pochodzi od pierwszej notatki Fashion vs. Style
Dopiero z czasem przekształcił się w formę pensjonarskiego pamiętnika z dużą dozą ekshibicjonizmu, czyli wystawionego na widok publiczny.
Nie traktuję tego blogu na tyle poważnie, aby uważać się za poszukiwacza utraconego stylu (trendsetter'a).
Nie jestem też gwiazdą lub celebrytą - nie muszę dbać o masową popularność i akceptację.
Jest to forma zabawy, czasem z lekkim intelektualnym zacięciem - nie zamierzam przekształcać tego co robię w maszynkę do zarabiania pieniędzy, ani komercjalizować tego miejsca poprzez zamieszczanie reklam.

Mówiąc serio - sam nie wiem, jak to jest :)

p.s. w nawiasach znajdują się tłumaczenia prostych zwrotów, na jeszcze prostszy szafiarski język :)))))


pozdr.Vslv

środa, 3 marca 2010

b&w

Witam
Uciekając od nieśmiertelnych krawatów, marynarek i paru innych, czasami nudnych rzeczy - zestaw oparty na białej z grubszego drelichu koszuli i czarnej z grubo tkanego jedwabiu, lekkiej "sportowej" kurtce.

 

Do tego kilka ciepłych kolorów: jedwabny szalik i bawełniane spodnie. Buty, pasek i szalik są w podobnej tonacji.

 

Cały zestaw nie do końca jest dobrze widoczny na fotkach - barierą jest poprawne naświetlenie czarnej kurtki i białej koszuli.

pozdr.Vslv

p.s. wracając z przerwy na papierosa, w biurze się nie pali - dołożyłem do tego zestawu czarną czapeczkę dokerską i granatowy szalik. Zazwyczaj tych dwóch elementów nie używam, poza wyjściami w teren w kurtce służbowej.

 

Vslv

wtorek, 2 marca 2010

trzeci

Witam

To już trzeci krawat z ostatniej nabytej kolekcji jedwabnych klasyków. Ten jest najszerszy.

Poza niebieską koszulą Dockers' pozostałe szmatki bez zmian.

 

 

 

pozdr.Vslv

poniedziałek, 1 marca 2010

silky

Witam
Ostatnio trafiłem trzy ciekawe krawaty z jedwabiu (sh), w sam raz takie jakie lubię. Delikatne i niezbyt szerokie - wyraźnie się różnią od bieżących szerokich i sztywnych płacht. Typowa klasyka w dobrym wykonaniu.

To już drugi krawat z tej kolekcji, poprzedni pokazywałem tutaj
 

Pozostały strój jest tym razem ramą dla krawata.

 

pozdr.Vslv

niedziela, 28 lutego 2010

shakuhachi

Witam

Sobotę i niedzielę spędziłem na oswajaniu i tuningowaniu nowo wykonanego przeze mnie fletu wzorowanego na japońskim "Shakuchachi".
Aktualny flet nie jest jeszcze udokumentowany - tutaj można zobaczyć poprzednie

 

Zgodnie ze stereotypami "artystyczny" strój jest oparty na czarnym kolorze.

 

Na "artystyczny" zestaw składają się: czarny filcowy kapelusz, kurtka z grubo tkanego czarnego jedwabiu, czarne jedwabne spodnie i biało-czarny jedwabny szalik (drobna kaszka dająca w efekcie szary kolor) - taki jedwabny ukłon w stronę Wschodu.
Dodatkowo biało-zielona wełniana bluza z zieloną bawełnianą podszewką - tym razem ukłon w stronę nadchodzącej Wiosny.

 

Kolorowe dodatki to: żółto-czarne robocze rękawiczki i czarno-brązowa torba typu "small messenger bag" - rzecz bardzo wygodna jako, że spokojnie mieści dość duży aparat fotograficzny, komórkę, pęk kluczy, oraz parę innych większych i mniejszych przydatnych drobiazgów.

 

Na zakończenie utwór "Sunset" - kompozycja Vislav
Aubrieta - igil
Vislav - shakuhachi
stroje - Aubrieta&Vslv - DIY
oba instrumenty wykonane przeze mnie


to są początki naszej muzycznej przygody :)

pozdrowienia Vislav