Witam
Zmienna pogoda raz zima, raz wiosna - powoduje zmienność okrycia wierzchniego. Tym razem jest to krótka skórzana kurtka "lotnicza".
Używając krótkich kurtek nie lubię zwisających firanek, czyli wyłażących z dołu swetrów lub koszul. Takim szczytem absolutnie nie akceptowanym przeze mnie jest krótka kurtka na marynarkę, a Everestem na garnitur. Aby lepiej to zobrazować jedna z fotek na Sartorialist Pitti Uomo
Tak więc pojawiła się ponownie skórzana kamizelka wystarczająco krótka, aby pokazać się dopiero po rozpięciu lub zdjęciu kurtki.
Do tego doszła koszula w drobną pepitkę w kolorystyce zbliżonej do kamizelki i sięgając głębiej krótki ciemnobrązowy wełniany sweter, praktycznie niewidoczny na fotkach. Dodatkowo szalik w drobne wzorki i spodnie w militarnym kolorze.
Mam świadomość, że dla hmmm... młodszego pokolenia zestaw ten jest mało awangardowy, a wręcz stwierdzę "obciachowy" - w mniej lub bardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. No w sam raz na takiego 50+.
Ostatnio na swoim ulubionym blogu "sromoda" zauważyłem wpis, że użycie mało eleganckiego słowa palant/palantka jest zastrzeżone wyłącznie dla ludzi młodych, jakby ktokolwiek był zbyt stary na puszczenie wiązanki :))) z dowolnym słownictwem.
Nikt nie bierze pod uwagę, że z każdym dniem stajemy się starsi. No i również, że znaczna część różnie określanych w wieku 50/60+, kiedyś była o wiele bardziej awangardowa, niż przytłaczająca większość aktualnych młodych może sobie zamarzyć.
pozdr.Vslv
Jako że sama dobijam powoli do półwiecza, a kompleksu wieku nie mam, pozwolę sobie wyartykułować swój punkt widzenia.
OdpowiedzUsuńAlbowiem nie chodzi moim skromnym zdaniem o żadną awangardowość czy prawo puszczenia wiązanki, gdy nerwy puszczą, a puszczają w każdym wieku.
Ale.
Gdy np. szesnastolatek prezentuje zachowania, które potocznie i kolokwialnie można określić "gówniarstwem", to niejako gówniarstwo to można wytłumaczyć wiekiem, brakiem doświadczenia, dojrzałości emocjonalnej i tak dalej.
Ale gdy już osobnik 40+, 50+ czy 60+ prezentuje zachowania i reakcje umownie uznane jako "gówniarskie", to coś chyba jednak nie gra, co?
Witam
OdpowiedzUsuń# nieCOOLnie JAZZYnieTRENDY - tzw."gówniarstwa" nie tłumaczy żaden wiek, no powiedzmy od 10+ w górę bez żadnych ograniczeń.
Pozwolę sobie zauważyć, że wieku 16 lat odpowiadamy prawnie za swoje czyny bez żadnych usprawiedliwień co do wieku, braku doświadczenia, dojrzałości emocjonalnej itd.
Awangardowość nie ma nic na rzeczy, odnosiłem to wyłącznie do stroju lub stylu życia z pominięciem chamstwa i wulgaryzmów.
pozdr.Vslv
Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale ta kamizelka jest za ciasna, a spodnie trochę kiepsko leżą (odrobinę za krótkie, źle dopasowane w biodrach). Fajnie dobierasz ubrania (widać też, że są dobrej jakości), ale one na Tobie źle leżą i to psuje efekt. Może to kwestia kupowania w sh, gdzie trudno o dopasowanie rozmiaru, sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńNo dobrze, przyjmijmy, że ma Pan zawsze rację, przynajmniej w kwestii interpretacji własnych słów;)
OdpowiedzUsuń"Pozwolę sobie zauważyć, że wieku 16 lat odpowiadamy prawnie za swoje czyny bez żadnych usprawiedliwień co do wieku, braku doświadczenia, dojrzałości emocjonalnej itd."
ale tu do końca racji Pan nie ma
Pozdrawiam
nCnJnT
jestem bardzo pozytywnie zaskoczona...miło znależć faceta ,który lubi się ciekawie ubrać:)
OdpowiedzUsuńmoda jest zabawą i to z wiekiem nie przechodzi - wiem po sobie;)
a jak ktoś tego nie rozumie,to jego problem...
fajny zestaw ,a o takim kuferku marzyłam w czasach liceum:))
pozdrawiam serdecznie:)
Witam nCnJnT
OdpowiedzUsuńRacja jest pojęciem względnym i subiektywnym. Niekoniecznie zawsze mam rację, jednak rzeczywiście zazwyczaj jestem przekonany co do słuszności swoich poglądów.
Nie jestem zwolennikiem "włoskiej" szkoły wychowania i szesnastolatków traktuję jako osoby dorosłe odpowiedzialne za swoje czyny, ze wszystkimi konsekwencjami tegoż.
Pełne zrozumienia pobłażanie dla "błędów młodości" skutkuje nagromadzeniem chamstwa i okrucieństwa na znanym nam blogu.
Część anonimowych wypowiadających się w tamtym miejscu, to socjopatyczne potwory bez cienia empatii dla innych ludzi.
Sprowokowałaś mnie nCnJnT do bardziej dosadnej wypowiedzi, czego zresztą nie żałuję.
pozdr.Vslv
p.s. na inne komentarze odpowiem jutro - na dziś wystarczy. Zresztą nie należy mieszać emocji
Ehh, aż miło popatrzeć. Chciałabym spotykać więcej tak ubranych mężczyzn na ulicy...
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuń# Joanna - z pewnością nie obrażę się za wszelkie merytoryczne uwagi i tak jest tym razem.
No i po kolei:
- kamizelka - niestety po długiej zimie i błogim lenistwie, to ja nie jestem dopasowany do kamizelki. Zaznaczający się brzuszek zrobił z niej "slim fit" z lekką przesadą - trzeba trochę popracować nad sobą. Kamizelki raczej nie uda się zmienić - no chyba, że zamienić na inną
- długość spodni - w sam raz tutaj jest kilka standardów, co do długości i nie zawsze przykrótkie oznaczają za krótkie. W sam raz sztyblety nie kłócą się z tą długością. Zresztą ostatnimi czasami również do półbutów można zauważyć "krótsze" wersje w kręgach amerykańskich lub włoskich. Widać to m.in. na Sartorialist
- dobór ubrań - faktycznie pierwszym elementem, jaki biorę pod uwagę to jest jakość i surowiec wykorzystany do tkanin - preferuję naturalne dobrej jakości. Kolejno to krój, kolorystyka, styl itp. No i oczywiście sprawdzenie rozmiaru, czy uda się to założyć dla sprawdzenia komfortu noszenia biorąc oczywiście pod uwagę element oswajania stroju. Tolerancja z mojej strony jest tutaj bardzo duża: spodnie 32-36 (preferowane 34) o długości 30-34 (preferowane 32), koszule od S do XXL, marynarki subiektywne odczucie "dopasowania".
Biorąc pod uwagę duży rozrzut w rozmiarówce nie zawsze te ubrania "dobrze leżą".
Oczywiście dopasowany wygląd angielskiego dżentelmena jest miłym efektem, nie jest to jednak moim priorytetem. Zresztą odczucia powiedzmy estetyczne, wynikające z wyglądu zmieniają się z modą - od dłuższego czasu był to "fit", ostatnio "slim fit". Jednak nic nie jest stałego i ostatnio można zobaczyć takie np. "wynalazki"
Nie chodzi o to abym gonił za modą, jednak czasami nasze ścieżki się krzyżują.
Sam, jak to nazwałaś "efekt" nie jest moim priorytetem - on tak na serio?
Zapraszam do odwiedzin i komentowania moich poczynań.
pozdr.Vslv
Witam
OdpowiedzUsuń# Tara - dziękuję za odwiedziny i z przyjemnością stwierdzam, że obrazki na Twoim blogu w zupełności pokrywają się z deklaracją w zabawę ze stylem i strojem. Czapka uszanka jest świetna :)
# Time and Space Traveler - dziękuję, faktycznie na ulicy czuję się czasami jak Ostatni Mohikanin.
pozdr.Vslv