piątek, 8 czerwca 2012

spoko Koko

Witam,
jak już wcześniej napisałem w temacie koko spoko - nie jestem kibicem piłkarskim, nie jestem kibicem jakichkolwiek medialnych wydarzeń sportowych. Zaliczam te zdarzenia do kategorii "show must go on", czyli widowisk o komercyjnym charakterze, ze sportem nie mających tak naprawdę wiele wspólnego.
Z pewnością nie - z mocno już przestarzałym hasłem: sport to zdrowie!


Nie zamierzam oglądać meczów w telewizji, ani tym bardziej odwiedzać jakiejkolwiek strefy kibica - zbiorowe spotkania o charakterze folklorystyczno-plebejskim nudzą mnie śmiertelnie, a połączone z tzw. pieśniami biesiadnymi wywołują odruchy wymiotne.

Natomiast interesują mnie wszelkie wizualizacje, w tym szmatkowe również. Śledzę też i od czasu do czasu komentuję wszelkie przejawy nietolerancji dla odmienności innych, oraz przejawy poczucia misji w naprawianiu świata. Zresztą oba te zjawiska łącza się nierozerwalnie ze sobą.

Przyczynkiem do dzisiejszego tematu jest wpis na blogu:

Mr Vintage - rzeczowo o modzie męskiej


Patriotycznej tandecie mówię NIE


Autor wpisu Michał, czyli Mr.V - określający swojego bloga, jako: Blog "Mr.Vintage - rzeczowo o modzie męskiej" powstał w 2009 roku. Obecnie jest to najpopularniejszy polski blog o modzie męskiej. - postawił tezę:
Jeśli myślimy o ubraniu kibica reprezentacji Polski (nie tylko tej piłkarskiej), to od razu pojawiają się następujące gadżety: szalik, koszulka, flaga. I przy tym powinno się pozostać. Im mniej, tym lepiej. 
Niestety od dłuższego czasu obserwuję ogrom kiczu i tandety w „modzie kibicowskiej”. Szczególnie przerażające są wszelakie nakrycia głowy. Czapki błazna, rogi, kapelusze, peruki. Ludzie w normalny dzień nie założyliby czegoś takiego na głowę, a podczas meczu bariery znikają. Zawsze zastanawiałem się, co kieruje kibicami, którzy kupują takie dziwactwa (nie tanie zresztą) i zakładają je na głowę. 
Chęć wyróżnienia się z tłumu? Trudno tu mówić o wyróżnieniu się z tłumu, skoro te straganowe gadżety ma na głowie co drugi kibic. Może zatem chęć maksymalnego wyeksponowania barw i symboli narodowych, czyli po prostu „polskości”? Ale do tego wystarczyłby szalik, tudzież koszulka lub flaga. Po co robić z siebie pajaca i jeszcze wykorzystywać do tego symbole narodowe? 
Swoją drogą, mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną drodzy Czytelnicy, uważam że wykorzystywanie godła narodowego w tak tandetnych gadżetach powinno być zabronione prawem. Pojawią się pewnie komentarze, że jestem nudziarz, a przecież kibicowanie, to tylko zabawa. No tak, ale robienie z siebie biało-czerwonej choinki naprawdę nie jest zabawne nie tylko z punktu widzenia mody. Na pocieszenie dodam tylko, że kibice innych krajów też podłapali trend na odpustowe gadżety. 
Patriotycznej tandecie w postaci takich nakryć głowy, mówię NIE:
Reszta tekstu i stosowne obrazki do obejrzenia i przeczytania u źródła

Całość wywołała różne komentarze - pozytywne i negatywne. Ja również zabrałem głos w tej sprawie:


**********************************
To chyba prawo serii, ale to już drugi temat, w którym nie zgadzam się z autorem. Przyczyn jest wiele i pokrótce:
1. Poziom patriotycznego zadęcia i historycznego nadęcia miejsca w Polsce jest bardzo wysoki. Nie ma potrzeby go poszerzać, lub podwyższać.
2. Niestety świętujemy i pijemy na smutno z wyraźnym uwzględnieniem j.w.
3. Wolę uśmiechnięte twarze przyozdobione niemniej kolorowymi, jak i kiczowatymi cylindrami i błazeńskimi czapeczkami, niż pełne agresji i zaciętości twarze "klubowych kibiców", czasami tylko zakapturzone lub zakwefione.
4. Wolę zabawne, lub bzdurne napisy w odróżnieniu od zwizualizowanego nakazu gazowania i zakazu pedałowania.
5. Są kraje, które rzeczywiście szanują swoje barwy narodowe m.in. flagi amerykańskie i brytyjskie. Nie przeszkadza to jednak używać ich w różnych celach zarówno popkulturowych, jak i protestacyjnych. prawny zakaz to już naprawdę przesada.
6. Moda niejedno ma imię, kiczowate również.
7. Propozycja firmy Big Star do BWA nadaje się z pewnością. Nie wyobrażam sobie trybun w takiej stylizacji. Całość to mnie się kojarzy reklamą firmy budowlanej, a nie żywiołową radością.
8. Świat najlepiej naprawiać własnym przykładem. Z przyjemnoscia obejrzałbym autora w proponowanym stroju i barwach wojennych. Byłoby łatwiej oceniać.
Można to mnożyć, ale chyba wystarczy.
Nie jestem kibicem, niezbyt mnie interesuje kto komu dokopie. Czasami mam dość tych wszystkich reklam.
Doceniam jednak, że EURO 2012 dało nam kopa do przodu. EURO przeminie, kop pozostanie.
**********************************
Zgadzam się, że nasza flaga narodowa, jak i godło używane w oficjalnych celach jest i powinno być obramowane odpowiednimi przepisami.
Natomiast wykorzystywanie motywu flagi i barw narodowych niekoniecznie. Czy zawsze musimy budować patriotyzm procesami, procesjami i pochodami z pochodniami?
Przecież ci wszyscy zwariowani i kiczowaci kibice czują się przede wszystkim Polakami i manifestują to we właściwy sobie sposób. Na dodatek bez agresji i na wesoło. Czy znasz lepszy sposób na budowanie tożsamości narodowej?
Co do poczucia się pajacem. Hmmm... ja dla przykładu poczułbym się, jak flejowaty pajac ubierając się w dżinsy w pokazanym stylu Big Stara i uzupełniając to niby sportowymi butami-potworkami. Każdy ma swoje odczucia i ma do tego pełne prawo - do czasu, gdy nie próbuje wymuszać to na innych.
A ci "pajace" w zwariowanych czapeczkach robią to wyłącznie dla siebie i podobnych sobie - mają do tego pełne prawo.
********************************
No właśnie Michał, przyłączam się do apelu o te lepsze wzorce. Zarówno obce, no i z pewnością i przede wszystkim własne.
Pojęcie kiczu jest bardzo niejednoznaczne i zazwyczaj wszystko co wykracza poza średnią jest tym mianem określane. Co ciekawe w sztukach wizualnych, wielokrotnie odejście od akademickich norm było określane mianem kiczu. Nobilitacja i wejście w średnią następowało po czasie.
Bez kiczu, tak naprawdę nie byłoby postępu w modzie i stylu ubierania się. Weź po uwagę część negatywnych komentarzy na temat twoich kolorowych zestawów pokazywanych na tym blogu. Ludzie czasowo ubierający się na mecze kolorowo i w zwariowany sposób, dużo łatwiej zaakceptują te propozycje. Dużo łatwiej, niż nosiciele nieśmiertelnych dżinsów i pseudo-sportowych butów.
Co jest dla mnie ciekawe wszystkie propozycje lepszych wzorców ubioru kibica, jakie przewinęły się w komentarzach obowiązkowo zawierają dżinsy uzupełnione czymś tam. To jest dla mnie wzorcowy kicz, przecież mecze piłkarskie to nie rodeo :-)
Nie powinno się walczyć z kiczem, tylko go wykorzystywać odpowiednio interpretując. Zresztą, to i tak dokona się samoistnie. Z czasem przy dużej konkurencji na rynku gadżetów dla kibiców, poskutkuje to również ciekawymi propozycjami dla tych co nie chcą czuć się "żałosnymi pajacami".
*******************************
M.Z. - nie wiem, które inwestycje były bezmyślne i niepotrzebne. W swojej wypowiedzi nie brałem pod uwagę skutków finansowych, tylko wartość dodaną - trudną do określenie, natomiast łatwą do przecenienia, lub niedocenienia.
Proponuję nasze rozważania przenieść do mikroskali, czyli na poziom rodziny. Wszelkie święta, oficjalne uroczystości - są zazwyczaj okazją do generalnych porządków, inwestowania w wystrój i siebie. Nie przynoszą, żadnych wymiernych korzyści finansowych. Jednak święta przemijają, a to co zostało zrobione, pozostaje zarówno w świecie materialnym, jak i w sferze emocji. To jest właśnie ten "kop" o którym napisałem.
Jeśli to co zrobiliśmy, było na miarę naszych możliwości i odbyło się zgodnie z oczekiwaniami, to Główny Księgowy nie ma nic do roboty.
*******************************
Mimo, że nie jestem kibicem, to patrzę na tych pasjonatów i wariatów w kolorowych czapeczkach z sympatią. Z sympatią też odbieram całe zjawisko pt. polskie EURO 2012. Dlatego też w geście poparcia zestaw dzisiejszy zestawiłem w narodowych barwach. Nie skorzystałem jednak z żadnych szmatek wyprodukowanych na tę okazję, lecz wykorzystałem zbiory własne:













Wędrując rano do pracy, poza niektórymi samochodami przyozdobionymi chorągiewkami, nie napotkałem nikogo w narodowych barwach, również w pracy wszystko bez większej euforii.

Wynika z tego, że zaraza patriotycznej tandety działa wyłącznie na stadionach i nie zaraziła zdrowego stylistycznie NARODU.

Natomiast wczoraj po niemieckiej stronie wyspy Uznam zauważyłem jeden cylinder i wielkie przygotowania telewizji ZDF, która stworzyła swoje studio EURO 2012 na plaży w Heringsdorfie, zresztą na olbrzymią skalę.







pozdr.Vslv

6 komentarzy:

  1. Kibic w marynarskim stylu - pieknie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu mieszkam nad morzem. Chociaż nie jestem piłkarskim kibicem, to kibicuję EURO 2012 jako dużemu i ciekawemu przedsięwzięciu.

      pozdrowienia
      Vislav

      Usuń
  2. http://girlwhostolethestar.blogspot.com/9 czerwca 2012 09:41

    W pełni podpisuję się pod tym co Pan napisał. Ma Pan niezwykłe wyczucie smaku i gustu a wiedzy na temat jakości materiałów może Panu pozazdrościć prawie każdy mężczyzna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, aż taki wyjątkowy nie jestem :-) tkaninami i ubiorami zajmuję się dość długo. M.innymi to również rekonstrukcja kultury materialnej odwołująca się do czasów średniowiecza i starożytności. Trochę projektów związanych z "living history", również zimą.
      Jest to wiedza praktyczna wynikająca z różnych zainteresowań i aktywności życiowych.

      pozdrowienia
      Vislav

      Usuń
  3. Świetnie! Te żółte skarpetki, to taki ukłon w stronę przyjaciół z Ukrainy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Michał,
    dzk b. W skarpetkach nie było żadnej ideologii, raczej próba przełamania biało-czerwonej konwencji.
    Czekam na wizualną ripostę związaną z tym tematem.

    pozdrowienia
    Vislav

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv