Witam
Ostatnie dni, czyli dłuuugi weekend (1 dzień urlopu) były wyjątkowo ciepłe. Z październikowych chłodów przeskoczyliśmy nagle w pełnię lata. Szczególnie w zacisznych miejscach było wyjątkowo gorąco.
Miałem okazję przetestować spodnie uszyte z cienkiej wełenki, tkanina typu tropik. Zupełna rewelacja i mogę śmiało stwierdzić, że w pełni oddają swoją nazwę. Bardziej przewiewne i komfortowe niż lniane.
Na nogach mam półbuty - loafers z firmy Lloyd, takie bardziej, bardziej luksusowe mokasyny. Trafiłem praktycznie nowe w pobliskim SH, za symboliczną cenę 10 PLN. Na szczęście nie mają tych wszystkich ozdobnych kutasików i klamerek, nie lubię takich dodatków w męskich butach.
Reszta już się pojawiała w innych zestawach, czyli przewiewny kapelusz panama, oraz tweedowa kamizelka plus bawełniana koszula w stylu kolonialnym (obie rzeczy z Hong Kongu). Na szyi jedwabny szaliczek z Singapuru.
Reasumując - zestaw w stylu kolonialnym dobrze sprawdzający się w cieplejszych warunkach.
pozdr.Vslv
O proszę, powiało elegancją :) Bardzo fajny blog. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taki styl kolonialny. Wygląda Pan elegancko i jednocześnie na luzie. Regularnie zaglądam do Pańskiego bloga i podziwiam dobry gust. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO, i ja myślałam o tropikach, chociaż w innym kontekście :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw, pomarańczowa koszula szczególnie mi się podoba, no i chyba pierwszy raz w pełni doceniłam tę kamizelkę :)
Witam
OdpowiedzUsuń#Gunia - dziękuję
# A 07.06/18:04 - styl kolonialny jest jednym z moich ulubionych, co zresztą widać w wielu zestawach
# Klamoty - według prognoz tropikalna gorączka dopiero przed nami. Chyba wyciągnę z szafy parę koszulek w stylu W.Cejrowskiego
pozdr.Vslv