Witam,
zima na wyspie chyba już się zakończyła. Najbliższe tygodnie to deszcze, mżawki, sztormowe wiatry, czasami przelotne słońce.
Od kilku godzin pada deszcz i tak ma się ciągnąć do jutrzejszego poranka. Zrobiło się szaro, ponuro i brudno.
Nie ma jeszcze zieleni, a śnieg praktycznie zniknął. Zazdroszczących romantyki pl, morza zapraszam na wyspę o tej porze roku :-)
Vega oczywiście z punktualnością szwajcarskiego zegarka zgotowała mi pobudkę 05:24. No i powędrowaliśmy w szary pochmurny poranek.
pozdr.Vslv
Mam wrażenie, że nie ubierasz się dwa razy tak samo. Czekam na porządny deszcz, co zmyje ten cały brud z chodników.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie w krótkim okresie czasu. Oczywiście nie są to w pełni odmienne zestawy. Zmieniają się elementy, dodatki, okrycia zewnętrzne, nakrycia głowy.
UsuńTa marynarka pojawiała się dość dawno temu na różnych spacerach> Jednak tym razem ma trochę odmienny wygląd - dołożyłem futrzany kołnierz.
Generalnie posiadając pewna ilość marynarek, spodni, swetrów, kurtek - można tworzyć bardzo dużą ilość zestawów różniących się wyglądem.
A co do brudów. Hmmm.... chodniki tak :-) Niestety trawniki długo, długo nie. Dopiero, gdy śnieg zastąpi trawa i inne zielsko zakrywając cały ten s..
pozdr.Vslv
Świetnie dobrałeś styl obrobienia zdjęcia do stylu ubrania. Na tle tych kier miałam od razu skojarzenie z polarnikami sprzed stu lat... ale może dlatego, że siedzę od jakiegoś czasu w tym klimacie, lekturowo i zawodowo ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Ula,
OdpowiedzUsuńznalazłem "sznurki" prowadzące do Twoich zainteresowań :-) będę śledził poczynania.
Moje doświadczenia wynikają z lokalnej aktywności i różnych wędrówek po okolicznych wertepach. Nie jest trudno ubrać się ciepło, odpowiednio do niskich temperatur. Głównym przeciwnikiem jest silny wiatr w każdych, a szczególnie niskich temperaturach.
Wyzwaniem jest zestaw w którym nie gotujemy się przy zwiększonej aktywności ruchowej, a następnie nie zamarzamy przy postoju. Tym większym wyzwaniem, im dłużej to trwa.
Wiem, że wiesz o tym doskonale. Ten komentarz to raczej do szerszego grona.
A obrazki to głównie literatura i podziw dla ludzi, którzy przecierali szlaki w tym zakresie.
pozdr.Vslv
Zabawne jest to, że wraca się do tego, co było znane dawno i się sprawdzało. Wełna, zwłaszcza merynosowa, wróciła do odzieży outdoorowej i to w wielkim stylu. Szkoda tylko, że ta współczesna bielizna merino jest tak droga. Jednak osoby z mniej zasobnym portfelem też sobie radzą, można chociażby myszkować po second handach. Ostatnio znalazłam śliczną i praktycznie nową koszulkę z merino za 15 zł, czego chcieć więcej ;)
OdpowiedzUsuńTak to właśnie robię. Mam całą kolekcję różnych sweterków i kamizelek z merynosów. Doskonale sprawdzają się, jako bielizna o tej porze roku. Z utrzymaniem w czystości też nie ma problemu. Nowa pralka automatyczna z programem wełna +40 oC działa doskonale. Mimo wielokrotnego prania, wyroby te nie filcują się. Koszt takiego sweterka w zależności od SH to 2-10 PLN za rzeczy w dobrym lub idealnym stanie.
UsuńDzięki różnorodności mam też okazję przetestować właściwości takiej "bielizny" w zależności od grubości i zwartości splotu. Okazuje się, że te grubsze i z twardszej wełny sprawdzają się dużo lepiej przy zwiększonym wysiłku. Miłe, delikatne, puchowe niestety "lepią się" do ciała.
Nie tylko wełna, ale i merynos merynosowi nierówny.
Teraz wiem dlaczego w swoich zimowych kilkudniowych wędrówkach w klimatach wczesnego średniowiecza, tak doskonale sprawdzały się zgrzebne wełniane tkaniny i filce z jakich szyłem swoje stroje.
pozdr.Vslv
Długa marynarka pokazana w tym temacie uszyta jest z wełnianej tkaniny o płóciennym splocie. Tkanina jest dość zgrzebna, wyglądająca na rzemieślnicze rękodzieło.
UsuńSprawdza się w pokazanych warunkach doskonale, znacznie przewyższa współczesne kurtki.
Nie jestem ortodoksyjnym przeciwnikiem hi-tech, korzystam również z takich rozwiązań. Potrzebny jest zdrowy rozsądek i stałe testowanie rożnych tkanin.