Witam,
zapowiadana, jako ulewny deszcz z piorunami przyleciała i poleciała dalej. Taka sobie mini-burza, chociaż przynajmniej trochę popadało.
Zapowiadane ochłodzenie nie nadeszło, a Haku-Rio awanturował się przy drzwiach - zapomnieliście o spacerze.
Czyli zwierzaki na sznurki i powędrowaliśmy sobie uliczkami miasta, Po drodze mijaliśmy malownicze kałuże odbijające niesamowite niebo.
Trochę udało się utrwalić na pamiątkę:
pozdr.Vslv
Znów piękne zdjęcia. A co to za kominy na tym ósmym z kolei?
OdpowiedzUsuńDziękuję, a kominy to ciepłownia miejska.
Usuń