Kontynuując "militarne" rozwiązania w stroju i buszując w mojej zagraconej do granic możliwości szafie stworzyłem parę innych wariacji stroju opartych na lotniczej kurtce i sowieckich oficerkach.
Kurtka lotnicza jest z cienkiej, doskonale wyprawionej na zamsz skóry. Z mojego punktu widzenia zaletą jest brak jakichkolwiek naszywek, napy i zamek są schowane - daje to dyskretny i elegancki wygląd. Lekko ocieplana, nadaje się praktycznie na wszystkie pory roku. Kupiona w zaprzyjaźnionym szmateksie za 10 zł.
Oficerki to odrębna historia. Zauważyłem je kiedyś na półce w wielkim składzie z używanymi meblami i innymi rupieciami. Zwróciły moją uwagę, jednak nie na tyle aby je kupić. Pół roku później przypomniałem sobie o nich - w sam raz brakowało mi czegoś solidnego do ubrania na trudne warunki terenowe. Wybrałem się tam ponownie i wciąż jeszcze były. Tym razem obejrzałem je dokładnie:
- nowe buty, dobrze uszyte i z solidnej skóry,
- porządne grube skórzane podeszwy, szyte i kołkowane według najlepszej szewskiej tradycji,
- o dwa numery za duże, jednak na nodze leżały idealnie (później wystarczyła dodatkowa wkładka i grubsze skarpety, cholewa dokładnie przylega do łydki.
- trochę przyciężki wygląd, jednak zalety wyraźnie przeważały.
Spytałem się o cenę - 50,-zł. Oczywiście wziąłem je od ręki i od kilku lat jestem z tego bardzo zadowolony. Po solidnym wypastowaniu okazało się, że bez problemu można w nich chodzić po błocie i wodzie - prawdziwe żołnierskie buty.
No a teraz kilka wersji:
Najprostsza,
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOIelQ_98PP92n_5yPGzmzOlDUomexCSiyW545XaMru6EQmgmpzvBc_zAF4rqFiZN8QdXHPr_1KwUm1z3W3aixwu8ZJD62dHBjnUcJvAi6fIiplQXCS5jYyTiEsVLPtvW_5m69FkjPd0TX/s400/PA190011-1.JPG)
czyli po prostu: po powrocie z pracy płaszcz i marynarkę zamieniłem na lotniczą kurtkę. Spodnie i koszula z wełny plus granatowy szalik. Do tego skórzane brązowe trzewiki.
Kolejna już bardziej kompletowana (buszowanie w szafie:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhps7GMzNt9Q3-GtDkwjE5hv0FxC4olsBBjOhlnNS58MecqEl8R8yyscGnKtb5IcaGjUTk42OGZevgVYWXo4kClfPnqNJitoT3ZJbxdtfOb9yezuCICLbejVKN7IcB8ZlcWEMfev7K6s6Q/s400/PA220020.JPG)
Ciemnozielone wełniane spodnie, jasna koszula khaki, ciemnozielony T-shirt i do tego biały jedwabny szalik.
Na koniec, a naprawdę w międzyczasie "sportowa" wersja
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJO_8n-Aqz9JNA0lX8Cj_Sm_kRQPyhWOQxEAfKizlX0JhszqoAkECFlMLdeOM_62CCxTz8DiqnAi90omJGo3DksSGlIeOyJOEb2tiDi_qdTtSm6cTbh4_A0jphgitXXqxhcGezsKFlh9vi/s400/PA200034.JPG)
Zielonkawe spodnie khakis z cienkiej tkaniny, dwie grube ciemnozielone bluzy dresowe - wierzchnia rozpinana z kapturem, granatowy szali w kolorze butów.
No właśnie - na nogach Adidasy 70's Classic - swojego czasu wypuszczona seria wzorowana dokładnie na butach sportowych z lat sześćdziesiątych/siedemdziesiątych.
Znacznie się różnią od współczesnych "hi-tech" kosmicznych wyrobów.