osobiście uważam, że jeżeli już dzielimy modę na generacje, to można wyróżnić chyba cztery etapy:
dzieci, nastolatki, młodzież, dorośli. Granice są niezmiernie płynne i subiektywne. Często decyduje stan ducha, a nie metryka.
Przypomniało mi się anegdotyczne powiedzonko mojej najmłodszej córki sprzed ładnych paru lat. Miała wtedy chyba dwanaście-czternaście roczków i oglądając w telewizji jakąś dziewczynę, stwierdziła:
- patrz ma szesnaście lat, a ubiera się, jak nastolatka!
Nawiązuje tutaj do tematu, jaki pojawił się na blogu Mr.Vintage: Moda dla każdego
z wprowadzającym tekstem:
„Dziadkowy styl”, to obok „pedalski styl” bodaj największa obelga dla osób, choć trochę lubują się w modzie męskiej. A czymże jest owa „dziadkowość” w Polsce i dlaczego wzbudza takie komentarze? Skojarzenia z ubiorem mężczyzn w wieku emerytalnym są jednoznaczne: szerokaśne spodnie w kancik, koszula w kratę, kamizelka wędkarska, mało zgrabne buty na masywnych podeszwach. No i te trudne do zdefiniowania kolory. Zielonkawo-szaro-brązowe. Ubiór taki idealnie wpasowuje się w przeciętność. Panowie w Polsce nie przepadają za mocnymi kolorami, a wśród osób w wieku dojrzałym jest to jeszcze bardziej widoczne. „Bo w tym wieku nie wypada”, „bo co się będę stroił” itp.Do tego doszedł jeszcze krótki film promujący akcję modowej edukacji społeczeństwa dla grupy docelowej 60+
Warto jest zapoznać się z całym tematem i najprzeróżniejszymi komentarzami. Ja osobiście jestem bardzo sceptyczny wobec tej całej akcji, uważając za niezasłużone wyróżnianie jednej grupy wiekowej.
No i trochę moich komentarzy zachęcających do zapoznania się z całością i wyrobienia swojego zdania:
***************
Witam,po raz pierwszy nie zgadzam się z Twoją diagnozą zarówno co do oceny stanu obecnego, jak i przyczyn.
Przede wszystkim większość mężczyzn bez względu na wiek (od kołyski po grób) nosi brudno-szaro niby "blue" dżinsy o workowatym kształcie. Dołóż do tego potworkowate w bliżej nieokreślonym kolorze (często brudno białym) pseudo-sportowe buty. Dołóż do tego zielonkawo-szaro-brązowe górne części garderoby i bezkształtne czapki bejsbolówki. Tak wygląda nasza ulica w przytłaczającej większości. Wiek nie ma nic do tego. Zajrzyj do CMDNS na bespoke.pl - forum z przekroju wiekowego raczej młodzieżowe i policz bardziej kolorowe, lub inne niż pseudo-biznesowe zestawy.
Przypomnij sobie wszystkie komentarze nt. trendów, jakie pokazywałeś. To nie były wypowiedzi emerytów.
Dalej - mężczyźni obecnie w wieku około 60 lat, dorastali w bardzo kolorowym okresie pierwszej połowy lat 70-tych - mentalnej rewolucji dominacji młodych i rocka. Starsi mieli jazz i bikiniarzy.
Z dostępem do kolorowych ciuchów nie było tak źle. Były bazary i Peweksy. Była Burda i DIY. Aktualna młodzież, jaką widuję na ulicach, wyglądem nie dorasta do pięt młodzieży z lat 70-tych.
Według mnie podstawową przyczyną jest brudno-dżinsowa macdonaldyzacja powszechnie dominująca od kilkunastu lat. Do tego dołóż pseudo-sportowość i masz to co masz.
pozdrowienia
Vislav
*********************
Hmmm... a czymże się różni oferta dla faceta w wieku 35+ od oferty dla faceta w wieku 65+
Waga, wzrost, proporcje, sylwetka nie zmieniają się już tak bardzo dla wielu osób.
Świadomie napisałem 35+, bo już od tego wieku zaczyna się "tatuśkowienie" w wyglądzie i stylu życia. Nie ma "kolorowej" oferty bo prawie nikt nie chce z niej korzystać.
Ilu z Was świadomie wykorzystuje dziadków do bawienia wnuków, zamiast podpowiedzieć im, że mogą mieć inne cele w życiu. Własna wygoda jest najważniejsza.
Mamy powszechny ostracyzm społeczny dla kolorowej odmienności bez względu na wiek ocenianego. Chociaż wobec osób starszych ten ostracyzm przybiera na sile.
Mamy bez mała powszechne przekonanie, że dziadkowie służą głównie do pilnowania, bawienia i wychowywania wnuków. Ten argument w dyskusji na temat przedłużenia wieku emerytalnego pojawiał się wielokrotnie.
Najpierw trzeba przebudować mentalność społeczeństwa z agresywnego na tolerancyjne.
Ubieram się kolorowo. Nie mam żadnego problemu ze znalezieniem kolorowych rzeczy. Natomiast wiem doskonale co znaczy ostracyzm społeczny wobec takich ludzi, jak ja. Szczególnie ze strony ludzi młodych.
Na początek należy edukować nie 16,5% emerytów, lecz pozostałe co najmniej 50% społeczeństwa. I to do nich ten film powinien być dedykowany.
Zastanówcie się nad własnym stosunkiem do Waszych ojców i dziadków.
pozdrowienia
Vislav
******************
Cały ten temat tworzy na mnie wrażenie próby tworzenia jakiegoś modowego getta dla starszych i starych. Nawet stworzony dla potrzeb akcji film w swojej propozycji modowej wyraźnie steruje w kierunku "amerykańskiego milionera" :-) i wyraźnie odbiega od Twoich propozycji trendów WL 2012. Jedne stereotypy zamieniamy na inne.
pozdr.Vslv
*****************
mam nadzieję, że nie jestem jedynym i nie czuję się wyjątkowym. Co do Europy - zgadzam się w pełni, tak to własnie wygląda. Co chyba skutecznie obala mit o przaśnych czasach PRL-u skutkujących obecnie.
Według ówcześnie rządzących byliśmy dziesiątą potęgą świata. Jednak chyba byłoby megalomanią twierdzić, że wpłynęliśmy na modowe losy, jeżeli nie przynajmniej Europy :-)
Podtrzymuję swoją tezę, że główną przyczyną współczesnego wyglądu prawie wszystkich mężczyzn jest macdonaldyzacja w postaci papkowatego miksu szaro-brudnych dżinsów i pseudo-sportowych butów. I jak to z macdonaldyzacją jest: hamburger i frytki w dowolnej części świata smakują identycznie - budyń na oleju silnikowym.
pozdr.Vslv
***************
A dzisiaj, a właściwie biorąc pod uwagę moment pisania - wczoraj, wybraliśmy się z Vegą na kolejny tym razem wieczorny spacer obejrzeć zachodzące słońce.
pozdr.Vslv
Piękne zdjęcia. Ładne te ślady. Bardzo przypadł mi do gustu zestaw z bosmańskim swetrem. Świetnie się wpasowuje w latarnię morską.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w całej rozciągłości z wpisami n.t. "mody dla starszych". Podobnie odebrałam ten filmik.
Witam,
OdpowiedzUsuńdziękuję. Już u Mr.V dopisałem recenzję tego klipu: przestylizowany i przesłodzony. Fotki z planu zostały zretuszowane, a na planie filmowym dużą rolę odegrała makijażystka.
Nie mam nić przeciwko makijażowi u pań, wprost przeciwnie - umiejętnie stosowany dodaje uroku.
Natomiast filmowy makijaż to już całkiem inna bajka.
pozdrowienia
Vislav