Nadszedł piątek - trochę luźniejszy ubiór, czyli "casual friday". Tym razem czerwona koszula i jedwabny krawat "Route 66" - jak zwykle "upolowane" w szmateksie.
Do tego zielone wełniane spodnie i skarpetki w ciapki.
Tym razem odsłona "nowej" fryzury - trochę się już przyzwyczaiłem, chociaż taaak krótkie włosy mam pierwszy raz (urodziłem się z dłuższymi)
Kapelusz na głowę i można pomarzyć o nadchodzącym weekendzie.
Chciało by się powędrować:
Mapę już mam - pozostaje reszta.
p.s. krawat ten przy swojej kolorystyce nieźle wpisuje się w różne schematy ubiorów.
Witam,
OdpowiedzUsuńgratuluję ciekawego bloga, świetnego stylu i smaku! Jest Pan pierwszym "szafiarzem", jakiego mam okazję poznać:)
Witam
OdpowiedzUsuńTo są początki mojego szafiarstwa w formie blogu.
Dziekuję za sympatyczny komentarz i zapraszam do odwiedzin.
Rewelacyjny krawat, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam