Tym razem wyprawa na prowincję - country look (nie mylić z Nashvill).
Buty i kapelusz z poprzednich zestawów. Cała reszta to:
- spodnie Lee Dungarees Carpenter w kolorze musztardowym,
- szara wełniana koszula w dyskretną kratę i biały bawełniany golf pod spodem,
- ocieplana koszula/kurtka w stylu "patchwork"
Warto zwrócic uwagę, że zmiana części garderoby i/lub dodatków pozwala na niemal "płynne" przechodzenie do rożnych wizerunków przy utrzymaniu charakterystycznego dla siebie stylu.
Wybierając się na prowincję zadbajcie o odpowiedni strój:
Jeszcze jeden argument, że styl jest najważniejszy ;)
W końcu jakiś powiew świeżości w szafiarskich nowościach:) Witam, gratuluję odwagi i życzę dużo zapału! Ten strój podoba mi się najbardziej, trochę razi biały golf, ale reszta jest bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńNo cóż w stylu prowincjonalnym/country powinny być co najmniej lekkie zgrzyty - taka role pełni ten biały golf.
OdpowiedzUsuńNiezależnie - lampa błyskowa wyciągnęła bardziej biały kolor, niż się wyróżniał w rzeczywistości.
Co do odwagi - rzeczywiście trzeba jej więcej mieszkając na prowincji niż w metropolii.
Wszelka odmienność to etykietka dziwaka - co zresztą widać "boleśnie" na załączonym filmiku.