Witam,
już po piątej rano usłyszałem płacz Vegi, że czas wstawać. Przez sen powiedziałem śpij jeszcze. 05:24 słyszę znowu Psa: czas na spacer, a Pan śpi! Co było zrobić, zwlokłem się z antresoli i nie spiesząc się zbytnio - ubrałem. Słońce wschodzi dopiero po ósmej.
No i powędrowaliśmy sobie zwyczajową trasą w stronę morza. Poza skórzaną kurtką ze względu na deszcz na wierzch dołożyłem długi nieprzemakalny płaszcz. Na głowę wybrałem nowy nabytek: oficerską czapkę szwedzkiej marynarki wojennej.
W sam raz w klimatach naszych nadmorskich wędrówek.
Po drodze i na drogę na stacji benzynowej zakupiłem czarną kawę. Vega oczywiście w siódmym niebie, ganiała po lesie i kałużach i tarzała się w wodorostach. Jak zwykle włóczęga zabrała nam ponad trzy godziny, wróciliśmy na poranną drzemkę.
Coś tam wybrałem z fotek, niestety pogoda nie była zbyt sprzyjająca.
pozdrowienia Vislav
Chryste Panie, 5 rano to dla mnie środek nocy, ciągle mam wdzięczność wobec wszechświata, że chodzę do pracy na 10 :D
OdpowiedzUsuńA morza zazdroszczę. Tak bardzo, że nie umiem tego wyrazić.
Pozdrawiam :)
Z pewnością nie zmieniłbym miejsca zamieszkania na jakieś inne daleko od morza.
UsuńA jak się wcześniej zaczyna to mamy więcej czasu. Zawsze byłem i jestem rannym ptaszkiem.
z tym lookiem móglby pan spokojnie zgarać w jakimś filmie!;-))
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to każdy z nas "gra" w jakimś filmie. Tylko zazwyczaj kamer, reżysera i scenariusza brak :-)
UsuńTo co przekładam na swój styl to kolaż obejrzanych filmów, obrazów, zdjęć i przeczytanych książek. Nie wzoruję się jednak na żadnych konkretach, bądź ikonach stylu.
To jest mój autorski film :-)
Jak zawsze zdjecia swietne, "cos tam wybralem" - he he, sama wiem, ze autor nigdy zadowolony nie jest i wciaz czuje sie jakis niedosyt i zamieszcza sie jakies zdjecia mimo tego niedosytu, ale uwierz mi, ze Twoje wszystkie zdjecia mnie powalaja, urzekaja czy jakkolwiek to nazwac!
OdpowiedzUsuńDzisiaj najbardziej mnie urzekl - wiatrak!
No i ta czapka!
Pozdrawiam :)
Czapka jest fajna, chociaż wciąż się z nią oswajam.
OdpowiedzUsuńNo cóz w fotografii występują co najmniej trzy elementy: pomysł, umiejętność zobaczenia fotki przed wyzwoleniem migawki i warsztat.
Dwa ostatnie wymagają ciągłego doskonalenia. Sprzęt pomijam - zawiera się właśnie w tych dwóch ostatnich elementach.
No i dziękuję za komplementy.
Witam,
OdpowiedzUsuńJeśli można spytać o buty - jaka to marka, model?
Pozdrawiam
Buty HoboS, marka vintage :-) Doskonała miękka skóra i na dodatek wysoce nieprzemakalna. Podeszwa guma.
UsuńDla mnie niesamowite jest już samo wstanie o takiej bezlitosnej godzinie, a Pan jeszcze kompletuje ubiór i robi zdjęcia... Podziwiam! A czapka jest fantastyczna, szczerze powiedziawszy też skusiłabym się na taki fason :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale płeć piękna w odróżnieniu od nas brzydali lubi się wylegiwać do południa. Chociaż prawdę mówiąc, wcześnie rano poza zdążającymi do pracy - "spacerowiczów" nie spotykam.
UsuńA czapka - sprawdzę jutro, wydaje mi się, że widziałem jedną małą na królewską główkę. Życzenie Królewny jest rozkazem i może uda się spełnić :-)
pozdr.Vslv
Witaj Królewno,
Usuńmam dla Ciebie obiecaną oficerską czapkę szwedzkiej marynarki wojennej. Rozmiar 54 powinien być OK.
wysłałem maila
pozdr.Vslv
Ojej,
OdpowiedzUsuńtak niesamowicie Panu dziękuję! Czapka z pewnością jest piękna, ale cudowny jest przede wszystkim sam gest - absolutnie nie spodziewałm się, że mogę dla kogoś w internetowym świecie okazać się na tyle istotna, żeby, no cóż, poszukał dla mnie czapki! Naprawdę jestem bardzo rozradowana; jak mogę się Panu odwdzięczyć za tę niespodziankę?
Jeszcze raz dziękuję, mam nadzieję, że podołam zadaniu odpowiedniego zestawienia przesyłki :D
Z pozdrowieniami i wdzięcznością,
Królewna Kier
Witaj Królewno,
Usuńmam nadzieje, że internetowy świat jest dla wielu osób wyłącznie formą komunikacji, a nie protezą świata realnego. Tworzysz piękne i stylowe zestawy. Dołączenie do Twojej kolekcji czapki, która po wielu latach (r.prod.1967) znowu zaistnieje jest wystarczającą przyjemnością, a podziękowanie zapłatą.
pozdr.Vslv
Co do internetu zgadzam się (choć do korzyści płynących z prowadzenia bloga dodałabym jeszcze rozrywkę, a przede wszystkim możliwość urtwalenia rzeczy chwilowych - czy to krajobraz, czy tylko strój), ale właśnie dlatego nie spodziewałam się, że coś z szafiarstwa może przeniknąć do 'realnej realności' :) Jeszcze raz w takim razie bardzo, bardzo Panu dziękuję - a zestaw z czapką zadedykuję Vislavovi.
OdpowiedzUsuń