Niedaleko przed Sellin po prawej stronie drogi zobaczyliśmy rozległą łąkę pomiędzy lasami. Na wzgórzu po części przysłonięty drzewami widoczny był dom ze stromym dachem. Zresztą ten obszar nazywany jest Uznamską Szwajcarią ze względu na ukształtowanie terenu - morena polodowcowa.
Nagle usłyszeliśmy wyjątkowo głośne beczenie i meczenie kóz oraz owiec. Było to całe stadko.
Jeszcze większym zaskoczeniem był widok dwóch strusi biegnących w naszą stronę.
Czasami na naszej wyspie ma się wrażenie zawędrowania w całkiem inny zakątek świata.
Strusie coś tam swarzyły się między sobą, ale ciekawszy był widok matki kozy odganiającej strusie.
Nie chciała się dzielić potencjalnymi smakołykami, jakie przypuszczalnie kozy zgarniają od turystów.
Strusie odeszły, jak niepyszne. Kozy pobeczały i straciły zainteresowanie naszymi osobami. Popatrzyliśmy i pojechaliśmy dalej.
urocze zwierzaczki!:D
OdpowiedzUsuń