Pierwszym miejscem, do jakiego dotarliśmy podczas naszej wieczornej eskapady po jeziorze była kolonia ptaków na zachodnim brzegu.
Duża ilość uschniętych drzew, które obsiadły stada wron siwych.
W tle malowniczo zachodziło słońce. Karola stwierdziła:
- to wygląda, jak z jakiegoś filmu grozy....
Po drodze odwiedziliśmy, jak już wspomniałem wcześniej wejście do kanału. Powrót do obozowiska odbywał się już po części nocą.
przepiękne widoki!:D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę podróży , tych pieknych widoków i przeżycia tak fajnych zapewne momentów:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog , bedę napewno cześciej zaglądała
Pozdrowienia z pochmurnej Warszawy::)