Witam,
ostatnie poranki są mgliste i prawie bez słońca.
Jednak na początek o czym innym. Swojego czasu przewinęły się artykuły red.M.Zaczyńskiego na temat komercjonizmu, szafiarstwa .....
Otóż obserwuję, że coraz więcej blogów zaczynających kiedyś od zabawy szmatkami, modą, stylem - coraz częściej zaczynają być marketingową tubą różnych marek i firm.
Nie mam nic przeciwko zarabianiu, lub dorabianiu - smutno jest jednak obserwować, gdy poematy (czasami nieporadne, czasami grafomańskie) przekształcają się w książki telefoniczne, lub rozkłady jazdy.
Co raz częściej wykazy i marki użytej odzieży są podlinkowane do stron WWW sprzedających. Na fotkach eksponowane są metki i logo producentów.
Jednocześnie niektóre blogi utraciły młodzieńczą świeżość na rzecz jakże dorosłej komercji.
Próby ubarwiania tego pełnymi zachwytu opisami i różnymi sceneriami fotek, jakoś mnie nie przekonują.
Ja w dalszym ciągu, zanim dopadnie mnie starcza demencja, pozostaję przy zwariowanej przejrzałości :-)
No i trochę fotek w kuźmiczowych klimatach w poszukiwaniu Korodonu 13 - zapraszam
pozdr.Vslv
Odnosze podobne wrazenie jesli chodzi o blogi urodowe - przeczytac ciekawa recenzje 'niesponsorowana' to rzedkosc :(
OdpowiedzUsuńO widze, ze Vega znalazla towarzystwo do zabawy :)
OdpowiedzUsuńDobre zdjecie we mgle!
Witam,
OdpowiedzUsuń# Gos - mam trochę różnych zainteresowań, czyli hobby. Równocześnie mam pecha, co trafię w jakieś niszowe działania, to niestety zaczynają się komercjalizować. Podobnie było z szafiarstwem - jeszcze dwa lata temu, głównie to była przyjemność ze strony niemałej grupy blogerów. Teraz to głównie zarabianie pieniędzy.
# Wildrose - Vega trafiła sobie młodego kumpla do ganiania i przypomniała sobie szczenięce czasy.
Mgła bywa niesamowita.
pozdr.Vslv
Mgła to moje najbardziej znienawidzone zjawisko, jednak ostatnio efekt Tyndalla zmienił nieco moje podejście - światło słoneczne odbiło się od szyb wieżowców i ciągnęło ku mojej stronie, co było interesującym zjawiskiem.
OdpowiedzUsuńJeżeli reklamować - to na najwyższym poziomie. Wszystko albo nic. Brak choćby poprawności stylistycznej, brak relacji z czytelnikiem (tj. ograniczenie się do podpisania marki pod zdjęciem) jest zwyczajnym lenistwem. Nie lubię komercji, ale jej podlegam.
witaj Ala,
OdpowiedzUsuńmgliste poranki bywają piękne, szczególnie o wschodzie słońca. Jednak konieczne jest wyjście poza miasto, najlepiej nad wodę.
Reklama, komercja jest naturalnym zjawiskiem. Moja refleksja dotyczyła raczej komercjonizmu (ukryta komercja) i przeobrażeń niektórych blogów w marketingowe tuby. Zamiast profesjonalizmu mamy coś sztucznego i nie należącego do żadnego z ciekawych światów.
pozdr.Vslv
piękne zdjęcia :) kocham psy!
OdpowiedzUsuńmałe, duże ... wszystkie :)
Witaj Anno,
OdpowiedzUsuńzapraszam do odwiedzin i oglądania świata wg Vislava.
W każdy wolny dzień od pracy odbywamy razem z Vegą długi spacer o świcie.
pozdr.Vslv
przepraszam, założyłam że 'komercjonizm' i 'reklama' to jedno i to samo. rzeczywiście mało wiarygodne są recenzje różnorodnych produktów i szczerze brakuje mi do pełni szczęścia reklamy produktów spożywczych, choć promocja wody mineralnej już się znalazła i kompletnie nie wiem, co ma wspólnego z blogiem.
OdpowiedzUsuńogólnie to pisząc blog bardzo popadłam w depresję.
Pies jest zawsze najlepszym towarzyszem :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuń# Ala - komercjonizm to taka zakamuflowana forma komercyjnej w założeniu reklamy. Pod płaszczykiem dobrych rad i zachwytów jesteśmy poddawani próbie manipulacji przez "tajnego współpracownika firmy - ambasadora marki". A mówiąc dosadnie oszukiwani. Niestety część blogów dla korzyści materialnych (finansowych lub rzeczowych) wchodzi na tę krętą ścieżkę sprzedawania się. Czasami można to zauważyć w formie "wrzucanych od niechcenia" linków, eksponowanych metek, lub nazw firm. Czasami jest to nagła i niespodziewana zmiana stylu na całkowicie odmienny.
Nie zawsze ten fałsz daje się wyłapać, a nikt nie lubi być manipulowanym.
# Magdalena - pieski są wspaniałymi przyjaciółmi, no może poza Ciocią, chociaż SamoZło :-)
Fajne masz pieski, a miłość aż bije z ich oczu i postawy.
Spodnie na szelki też się udały.
pozdr.Vslv
Nie mam nic przeciwko reklamom na blogach tak długo, jak nie udają nie bycia nimi i jak blogerzy rzeczywiście polecają coś dlatego, że im się to podoba; sama kilkakrotnie miałam ochotę zrobić temu czy owemu samorzutną i nieodpłatną reklamę. Jeśli ktoś dostaje od firmy ubranie, którym się zachwyca i zachwyt ten wyraża na blogu, nie widzę problemu; gorzej jeśli ktoś przyjmuje wszystko, co mu podeślą, a entuzjastyczne recenzje nie są szczere. To rzeczywiście budzi pewien niesmak.
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie jest niesamowite. Ta mgła i kopiec w tle jakoś wydobywają z Vegi wilcze cechy.
Witaj Królewno,
OdpowiedzUsuńteż nie jestem przeciwnikiem pokazywania, czy opisywania różnych marek - do czasu :-)
Do czasu, gdy przykładowo Królewna Kier - ni z tego, ni z owego nagle przemienia się w Królową Disco.
Zaczyna głosić, że właśnie te nowe ciuszki są najlepsze na świecie i podaje linka do firmy xyz.
Dwa tygodnie później jest skaterem i kolejny link do firmy abc.
Oczywiście ma do tego prawo, jednak już nigdy nie będzie prawdziwą i piękną Królewną Kier.
pozdr.Vslv