Witam,
zgodnie z prognozą pogody dzisiejszy poranek nie należał do najciekawszych. Pochmurno i silny sztormowy wiatr, na szczęście nie padało.
Wybraliśmy się z Vega na plażę jeszcze przed wschodem słońca. Silny wiatr niósł tumany drobnego piasku, a morze cofnęło się daleko od lądu. Przy silnym sztormowym południowo-zachodnim wietrze nie ma fali przy brzegu wyspy i morze jest właściwie gładkie.
Nie udało się wykonać zbyt wiele fotek. Przynajmniej nie zmarzłem dzięki kilku warstwom szmatek: wełniany t-shirt, gruby wełniany golf, pikowana kamizelka i długi przeciwdeszczowy płaszcz. Testowałem też beret przy tej pogodzie - sprawuje się całkiem dobrze. Kapelusz dawno bu odfrunął.
pozdr.Vslv
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBlog, który Pan tworzy to niesamowite miejsce w sieci, znalazłam się tu przez przypadek kilka minut temu i już ma dla mnie jakąś szczególną wartość. Ciekawe stylizacje, męska elegancja, a przy tym wspaniałe fotografie! Naprawdę gratuluję pasji! Poza tym jesteśmy z tego samego miasta, w którym ja bywam już niestety coraz rzadziej i tak miło mi popatrzeć na nie na Pana świetnych zdjęciach. Dziękuję i pozdrawiam gorąco! P.S. U mnie też dzisiaj wieje. :)
Witam krajankę na uchodźctwie :-)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wyspa i fragmentami miasto należą do ciekawych i ładnych miejsc.
Co zresztą przenosi się u mnie na resztę, czyli fotki i poniekąd styl ubierania się - różny od wielkomiejskiego sznytu.
Zmieniając miejsce zamieszkania wybierałbym podobne klimaty i oczywiście morze w pobliżu.
W tym roku latem zafascynował mnie Bornholm, tam atmosfera tradycji jest znacznie silniejsza.
Może kiedyś nasze spacerowe szlaki skrzyżują się.
pozdr.Vslv