jest wiosna i prognozy mówią, że będzie ciepło, a momentami wręcz upalnie. Moda, styl, lub abnegacja szmatkowa to jedno, natomiast właściwe dobranie tkanin i strojów to drugie. Nieskromnie zacytuję sam siebie z dawniejszego wpisu na bespoke.pl:
kamil napisał(a):
Tak, cały rok noszę bawełniane białe t-shirty pod koszulami. Czy zapewnia mniejszą potliwość? To temat kontrowersyjny. Nie wiem, ale wiem, że wchłaniają większość potu, dzięki czemu trudniej o nieestetyczne plamy pod pachami i w innych miejscach. Przymierzam się do kupna jedwabnych - podobno jedwab ma fantastyczne właściwości - jest bardzo przewiewny i daje wrażenie chłodu, jakże przydatne zwłaszcza w lecie. Na razie znalazłem coś w okolicach 20-25 USD, ale z wysyłką tylko do USA. Jeśli znajdziesz coś w podobnej cenie i z wysyłką do PL, daj znać proszę.
proceleusmatyk napisał(a):
Czy pod koszulę zakładacie latem podkoszulkę? Czy to zapewnia mniejszą potliwość, ew. zbiera pot, który inaczej zebrałby się na koszuli? Jeśli tak to jaką?
Tak w ogóle, w inne pory roku też zakładacie?
PS Wybaczcie pytania o bieliznę...
Tak w ogóle, w inne pory roku też zakładacie?
PS Wybaczcie pytania o bieliznę...
Vislav napisał(a): Witam:
Pocenie się jest naturalnym mechanizmem służącym obniżaniu temperatury ciała poprzez odparowywanie wody z powierzchni skóry. O działaniu różnych tkanin, o różnym splocie pisałem już raz, zebrałem to wszystko na moim blogu w temacie Tropik, czyli coraz cieplej.
Oczywiście są "nowoczesne" dezodoranty blokery zatrzymujące wydzielanie potu. Stosując to do powierzchni całego ciała musielibyśmy działać jak pies, dysząc z otwartym pyskiem i wywalonym jęzorem
Nawiasem mówiąc jedwabne koszule bywają różne - niektóre tkaniny mają tak ciasny splot, że można je porównać do stylonu, lub nylonu. Efekty łatwo można sobie wyobrazić.
Proponuję jednak pewien eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że mamy upalny słoneczny dzień z lekkimi podmuchami wiatru.Siedzimy sobie w cieniu rozłożystego drzewa, bez ubrania. Dzięki mechanizmowi opisanemu wcześniej skóra jest w miarę sucha i chłodniejsza niż przedmioty obok. Podobnie działają afrykańskie naczynia na wodę. Wypalone z nieszkliwionej glinki, lekko "pocą się" i zachowują temperaturę wody niższą niż otoczenie.
Zakładając kolejne warstwy ubrania staramy się zachować ten efekt nawet wychodząc na słońce.
Oznacza to, że optymalne są luźne stroje z przewiewnych tkanin.
Rozpatrzmy teraz bawełniany T-shirt. Zazwyczaj jest wykonany z ciasno tkanej relatywnie grubej tkaniny. Na pewien czas przerywa odparowywanie potu, jak długo nie zwilgotnieje. Ponadto cały czas mamy przyklejony do grzbietu wilgotny kompres.
Obszerna koszula z przewiewnej tkaniny zaczyna działać natychmiast.
Podobnie jest z krótkimi, a tym bardziej długimi spodniami z bawełnianej tkaniny typu drelich lub denim.
Ostatnio zauważyłem, że długie spodnie z przewiewnej tkaniny są bardzo efektywne w utrzymaniu komfortu cieplnego nawet, gdy góra jest mniej przewiewna.
Oczywiście w duszny, bezwietrzny, wilgotny i upalny dzień wszyscy mamy kłopoty i pozostają zamknięte pomieszczenia z klimą, lub wiatraczkiem.
Resztę pozostawiam Waszej wyobraźni i duszy eksperymentatora.
Wciąż jednak nie mamy upałów. Natomiast coraz częściej wyraźnie zróżnicowane temperatury w ciągu dnia. Poranki i wieczory, przynajmniej w morskim klimacie - czasami wyraźnie chłodne. W późniejsze godziny popołudniowe bywa ciepło, lub bardzo ciepło.
Stali bywalcy częściej odwiedzający mojego bloga wiedzą, że jestem fanem naturalnych, a szczególnie wełnianych tkanin i dzianin.
Nie jestem jednak ortodoksem i od czasu do czasu lubię poeksperymentować ze "sztucznościami". Zresztą nawet, gdy chcemy coś kategorycznie odrzucić, trzeba to najpierw sprawdzić i wypróbować.
Generalnie nie toleruję akrylów i poliestrów, są niezbyt przyjemne zarówno ze względu na dotyk, jak również słaby komfort termiczny.
Ostatnio zacząłem doceniać tkaniny typu cordura, z poliamidu/nylonu i czasami z dodatkiem bawełny.
Odpowiedni splot ze stosunkowo grubych nitek zapewnia przewiewność, a tkanina nie przypomina folii, lub kisielu.
Przygoda z tymi tkaninami rozpoczęła się od kurtki typu adventure firmy Napapijri
Dzisiaj są to spodnie typu cargo i wysokie sznurowane buty jungle boots. Jedne i drugie doskonale się spisują. Spodnie są bardzo dobre na zmienne pogody i stanowią niezłą alternatywę, szczególnie dla osób, które wełna w dowolnej postaci gryzie.
Zresztą wojskowa kamizelka combat smoke i kurtka są z podobnych tkanin. Niestety zauważam, że ostatnio coraz częściej tkaniny te wypierane są przez poliester. W sumie to nie wiem dlaczego, być może powodem jest cena samych tkanin.
Ciekawa jest też koszula z merceryzowanej bawełny - taka bardziej luksusowa odmiana z firmy o pieknej dla mnie nazwie Sailmakers. W sumie to cały zestaw wygląda na rzemieślnika żaglomistrza z trochę dawniejszych czasów, czyli znowu morskie klimaty.
pozdr.Vslv
p.s. w komentarzach rozwinął się ciekawy temat: elegancki facet, a podkoszulek:
p.s. w komentarzach rozwinął się ciekawy temat: elegancki facet, a podkoszulek:
- Uważam, że elegancki facet zawsze (poza plażą i basenem, czy sauną oczywiście) nosi podkoszulek, czy to w formie T-shirta, czy innej.
Morskie klimaty akurat u Ciebie nie powinny dziwić :)
OdpowiedzUsuńA co do termiki. Ciekawe dla mnie zawsze było, jak ubierają się ludy pustyni. Wełniana, luźna dżelabija do ziemi chyba się sprawdza (inna sprawa, że nocą mają chłodno). Cieniutkie merino może się u nas sprawdzić i latem (albo letnim wieczorem, nocą) - muszę kiedyś spróbować, choć bardzo cienkich rzeczy nie mam, raczej średniej grubości. W upały też lubię coś luźnego, nawet z długimi rękawami i koniecznie naturalne. Pozdrawiam.
Warto jest wypróbować wełniane tkaniny typu tropik. W upały sprawdzają się doskonale. Generalnie wszelkie tkaniny o splocie płóciennym są bardziej przewiewne i komfortowe w takich warunkach.
UsuńNaturalne włókna - naturalnie tak. Chociaż w tym przypadku najniżej plasuję bawełnę. W przypadku jedwabiu bardzo dużo zależy od gęstości i rodzaju splotu.
Cieniutkie merino sprawdza się zawsze :-)
pozdr.Vslv
Uważam, że elegancki facet zawsze (poza plażą i basenem, czy sauną oczywiście) nosi podkoszulek, czy to w formie T-shirta, czy innej.
OdpowiedzUsuńWitam,
Usuńprowadzisz, a właściwie rozpoczęłaś prowadzić ciekawego bloga. Nie omieszkałem wprowadzić go na moją listę blogów.
Na początek należałoby zdefiniować co rozumiemy przez eleganckiego faceta w dzisiejszych czasach. Jest to jednak temat rzeka i rozbijając go dodatkowo na pokolenia można ciągnąć w nieskończoność.
Pozostańmy przy podkoszulkach.
W moim przekonaniu jest to relikt przeszłości, niezbyt konieczny w dzisiejszych czasach. Osobiście nie posiadam żadnego bawełnianego podkoszulka, a z jeden T-shirt może by się znalazł.
W przeszłości podkoszulek pełnił kilka funkcji:
- ochronną dla odzieży wierzchniej, czyli koszuli. Tak, jak skarpetki w przypadku butów. Miało to swój sens w przypadku ręcznego prania i prymitywnych (z dzisiejszego punktu widzenia) pralek wirnikowych, a później bębnowych. W dobie nowoczesnych pralek automatycznych i detergentów ta funkcja nie ma znaczenia. Ostatnio również "znikają" skarpetki, czego w sam raz nie pochwalam ze względu na brak urządzeń do domowego "prania" butów;
- oszczędnościową - koszule nie zużywały się tak szybko przez prymitywne metody prania, a podkoszulek był tańszy;
- ocieplającą - w dzisiejszych czasach klimatyzacji i wydajnych systemów grzewczych stało się to wadą. Aktualnie garnitur, lub marynarka w swojej klasycznej "sztywnej" wersji, jest zbyt ciepłym okryciem w pomieszczeniach. Osobiście preferuję tkaniny i konstrukcje "letnie" marynarek przez cały rok.
Dodatkowo: elegancki facet nigdy nie pokazuje swojej bielizny. Fakt posiadania "eleganckiego" podkoszulka może być znany wyłącznie zainteresowanemu i kilku najbliższym osobom, a nie publicznie.
Kiepsko wygląda facet w eleganckim garniturze, ciekawym krawacie i dobrej koszuli spod której przebijają ramiączka podkoszulka> Tak można "zepsuć" wizerunek najlepszego zestawu.
Jest jeszcze moda na kolorowe, lub białe T-shirty wystające spod rozpiętego kołnierzyka koszuli. Jednak jest to tylko okresowo powracająca moda mająca nadać młodzieńczy "look" facetowi. Czasami nawet wygląda to elegancko, jednak niezbyt często. a raczej rzadko.
pozdrowienia
Vislav
Zgadzam się co do tego, że bielizny nie ma być widać i to u obu płci, niezależnie od mody.. Miałam na myśli podkoszulek, który jednak (tylko biały!) lepiej mieć cieniutki niewidoczny pod spodem, dla ochrony koszuli i wrażliwych nosów otoczenia, nawet jeśli mężczyzna używa dezodorantów i/lub wydaje (!) mu się, ze się nie poci. Nie wiem w jaki sposób w eleganckim garniturze, koszuli i krawacie może przebijać ramiączko podkoszulka - przez garnitur ?!
OdpowiedzUsuńNo, ale ja nie jestem facetem i nie znam się na modzie. Mogę nie mieć racji...
Te kolorowe T-shirty wystające spod rozpiętego kołnierzyka nie wydają się eleganckie.
Pozdrawiam Faceta z Indywidualnym Wyrazistym Stylem.
Fajny ten ostatni zestaw, choć trochę ryzykowne czarne buty do białych spodni. Ale lepiej niż odwrotnie...
OdpowiedzUsuń