Witam,
po porannym spacerze z Vegą, popołudnie spędziłem u Aubriety w kwiaciarni, jako sprzedawca kwiatów i innych gadżetów. Taka zazwyczaj miła odmiana. Chociaż tym razem trafiła mi się miła z pozoru i wyglądu znacznie starsza Pani. Od samego wejścia, oczywiście bez dzień dobry stwierdziła, że zapłaci znacznie mniej za dwie doniczki sadzonek bratków. przy kilkukrotnej grzecznej odmowie, nagle wypaliła:
- co pan jest takim Żydem!!!
Czym mnie wku.... do białości. Nie wiem z czego miała beret, jednak skojarzenie było oczywiste...
Lodowatym tonem zapytałem dlaczego ta się niegrzecznie odzywa i stwierdziłem, ze jest kilka innych kwiaciarni po drodze.
W koncu zapłaciła - Aubrieta ma najpiękniejsze kwiaty i kompozycje.
Przez pół godziny byłem, jak wulkan. Później mi przeszło, klientów nie było zbyt wielu, tak więc miałem czas trzasnąc kilka fotek:
Jeszcze przed zachodem słońca wyszliśmy na spacer przewietrzyć zwierzaki, co czyniły wyjątkowo skutecznie
pozdr.Vslv
Szaloną babcią nie ma co się przejmować :-DD Jak Vegeta pięknie hasa z Hakowskim :-))
OdpowiedzUsuńSzaleństwo nie jest szkodliwe, bo jednostkowe. Gorzej, gdy szaleństwo staje się normą
UsuńWięcej fotek zwierzaki
pozdr.Vslv