środa, 13 kwietnia 2011

hej-ho! czyli na roboczo

Witam,

pogoda dzisiaj senno-wczesnowiosenna. Uporczywa mżawka jest kontynuacją kilkunastogodzinnego deszczu, jaki wystartował wczoraj. Oczywiście bez przesady, urwania chmury nie było, nie zapowiada się też żaden potop, lub inny kataklizm. Jest szaro, mglisto, pochmurno, deszczowo, chłodno. Na szczęście nie dmucha.

Teraz komunikat: pojawił się nowy i interesująco zapowiadający blog -
Jest to projekt z pogranicza sztuki (fotografia), nauki (antropologia kulturowa) oraz eseistyki. Szarmant.pl to opowieść o męskiej elegancji zarówno przez pryzmat ubioru, jak i zachowania. Pojawią się rozważania na temat społeczeństwa, mody, stylu i kultury. Celem jego nie jest pokazywanie jak powinno być, ale jak było, jest i może być. Znajdą się w nim wywiady, rozważania, portrety, porady, sztuka przedmiotów martwych, a wszystko w fascynującej oprawie fotograficznej pary absolwentów łódzkiej filmówki.

Nie ukrywam że liczę na Wasze uwagi i komentarze na Szarmant.pl. Chętnych zapraszam do współpracy.

Notka autora blogu.

Być może trochę na wyrost - zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie - wstawiłem ten blog na swoją No 1 listę.
Jednak już pierwszy tekst wprowadzający na blogu: W smokingu na Żylecie – Słowem wstępu przekonał mnie do koncepcji autora. Szczególnie, że prezentowane poglądy są mi bliskie:
Celem jego nie jest pokazywanie jak powinno być, ale jak było, jest i może być.

Również strona fotograficzno-pokazowo-dokumentacyjna powinna być na wysokim poziomie, przy współpracy z dwójką profesjonalnych fotografów.. Szczególnie sposób widzenia świata przez obiektyw Macieja również jest mi bliski.
Życzę powodzenia i czekam na kolejne wpisy.

Dzisiaj mój zestaw jest typowo roboczy. Dwa kolejne dni spędzę na wyjeździe, na bardziej oficjalnych wystąpieniach: Ogólnopolska Konferencja Studenckich Kół Naukowych i Izba Morska. Oba spotkania w Szczecinie. Wiąże się to z bardziej oficjalnym strojem.

Tak więc dzisiaj wybrałem:
- kurtkę typu husky zaprojektowaną kiedyś do prac ogrodowych,
- drelichowe spodnie typu cargo
- ciepłą wełnianą koszulę
- skórzany włóczęgowski plecak
- półbuty na grubszej podeszwie
- robocze rękawiczki dla kierowców
- bawełniano-wełniany golf
i parę innych drobiazgów.


pozdr.Vslv

14 komentarzy:

  1. Witaj! Oglądam Twój blog od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że podobają mi się dwie rzeczy:
    1. że dodajesz bardzo często notki, które nie są wcale jakieś "zapchaj dziury" tylko ładnie dopracowane z dużą ilością zdjęć
    2. że masz dużo fajnych dodatków i widzę, że przywiązujesz do tego wagę.

    a i po 3. masz fajnego psa :)
    Pozdrawiam!
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Vislavie!
    A jednak wolę te Twoja wersje :)
    Kolory idealne, takie jak lubie i wydaje mi sie pasujące do Ciebie lepiej.
    I plecaczek super i rekawiczki.
    A propos plecaczka to mam pytanie (zreszta nie tylko ja) czy naprawde prales go w wodzie ze srodkami pioracymi i potem suszyles wypchany, zeby fasonu nie stracil?
    Czy jeszcze jakies zabiegi wykonywales przy renowacji tego plecaczka?

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    # Kasia - szmatki czasami są celem, jednak często są tłem dla różnych myśli przychodzących do głowy.
    Z pewnością styl lub moda, teksty, fotografie i inne działania w moim wydaniu są jednym ze środków ekspresji.

    Dodatki są najbardziej pożądanym i efektywnym elementem personalnego stylu, bez nich jako taki nie istnieje.
    Ponadto pozwalają bardzo łatwo zmieniać wizerunek w zależności od kontekstu w jakim występuje.

    Psica Vega jest super - urodzona dama i aktorka.

    # Wildrose - bywają te wersje różne, mniej lub bardziej atrakcyjne wizualnie. Jak to zawsze mówię - najlepsze dopiero będą.
    Zresztą, jak przez przypadek zajrzę do archiwum mojego bloga to widzę zachodzące zmiany. Im starsze wpisy tym szybciej od nich uciekam :-))))

    Ten plecak ze skóry był ogólnie w bardzo dobrym stanie. Brak uszkodzeń, przetarć. Żadne szwy nie wymagały reperacji.

    Natomiast miał bardzo paskudne plamy w dolnej części od frontu i z tyłu. Po prostu coś się komuś w środku wylało, być może zwykła woda.
    Taka naturalna skóra wyprawiana z dodatkiem wodo-rozpuszczalnego barwnika (bejcy) łatwo pokrywa się ostro zarysowanymi plamami przy miejscowym przemoczeniu nawet wodą.
    Przy schnięciu barwnik przemieszcza się w kierunku krawędzi przemoczenia.

    Wtedy ratując sytuację najpierw dokładnie zamaczam skórę w całości. Może to być prysznic z zewnątrz i od środka właśnie aby uniknąć tego efektu wyraźnych plam.
    Następnie łagodny płyn do prania wełny i mycie całości z użyciem ręki, gąbki, lub miękkiej szczoteczki.
    Kolejno dokładne płukanie prysznicem z zewnątrz i od wewnątrz.
    Mokra skóra układa się w różny, czasami nieoczekiwany sposób. Zresztą ten plecak był zdeformowany przez wcześniejsze użytkowanie i następnie wepchnięty w jakieś wilgotne miejsce.

    Aby uzyskać właściwy kształt, wypełniłem wnętrze ręcznikami "układając" plecak dokładnie tak, jak chciałem aby wyglądał docelowo.
    Układamy również klapy kieszonek, paski i ściągamy linkę.

    Uformowany pozostawiamy do wyschnięcia, z dala jednak od grzejników i innych źródeł ciepła.
    Powinien schnąć równomiernie, "po całości", inaczej znowu będą wyraźne plamy.

    Na kieszonce plecaka widać w dalszym ciągu ciemniejsze przebarwienia, jednak są już "rozmyte".

    Po wyschnięciu całość przetarłem z użyciem gąbki i środka konserwującego "crazy oil" do kupienia w sklepach obuwniczych CCC.
    Dział lekko natłuszczająco pozwalając zgubić matowość i częściowo zmniejszyć sztywność wyschniętej skóry.
    Crazy oil wg mnie działa wystarczająco dobrze, przy niskiej atrakcyjnej cenie (poniżej 10 PLN).
    Oczywiście jest wiele środków bardziej wyrafinowanych i z pewnością lepszych. Mnie ten wystarcza. Dobrze działa na ciemne i gładkie nubuki.
    Natomiast będzie przyciemniał jasne naturalne skóry, zamsze i nubuki. Lepiej jest dokonać wstępnej próby w jakimś mało widocznym miejscu, sprawdzając efekt po wchłonięciu i wyschnięciu.
    Po tych zabiegach całość przepolerowałem miękką włosienną szczotką z końskiego włosia używaną do obuwia.
    Niestety ten rarytas jest trudno osiągalny w dzisiejszych czasach w typowej sprzedaży.
    Mam takie dwie szczotki z przeszłości znalezione za grosze w SH. Działają doskonale.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wpis o moim blogu i pierwszy komentarz na szarmant.pl.
    Jestem bardzo mile zaskoczony.

    Jest to tym bardziej pokrzepiające że my w gruncie rzeczy się nie znamy, a ja nie prosiłem Ciebie o wpis. Serdecznie dziękuję. Takie postawienie sprawy zobowiązuję do pisania wpisów wysokiej jakości. Planuję trzy/cztery poważne wpisy na tydzień, a na drobnostki jest fan page na faceboooku.

    Roman z www.szarmant.pl

    Po tych zdjęciach widać że masz swój własny styl i ubieranie sprawia Tobie frajdę. Również należę do zwolenników kapeluszy o których planuję cykl.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo Ci dziekuje za wszystkie wyjasnienia. Mam torebke włoska z takiej skrory, ktora ma lekkie zagiecia od złego przechowywania (gdzies ją wepchnęłam do szafy i zagniotła sie) i zastanawialam sie czy i jak ją sprobowac doprowadzic do normalnosci. Troche sie obawiam, czy torba przetrwa, bo jednak trzeba ten cały proces, o ktorym piszesz dosc ostrożnie przeprowadzic. No ale moze poprobuje.
    A jeszcze moj znajomy, ktoremu Twoj blog pokazałam, tez sie zainteresował tym plecaczkiem i jak Ci sie udalo dokonac wskrzeszenia go w tak dobrym stanie :)

    Tak wiec podziekowania przekazuje podwójne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wierzę, że psica Vega wybaczy mi tę mała pomyłkę związana z płcią! Na pewno wybaczy ;)

    A jeśli chodzi o dodatki to zgadzam się z Tobą w 100%. Często dodatek jest najważniejszą częścią stroju i przyciąga spojrzenia.Podoba mi się to zdanie, że styl personalny nie istnieje bez dodatków.
    To ubranie w słowa tego, co chodziło mi po głowie odkąd zaczęłam przywiązywać wagę do dodatków (czyli od około 4 miesięcy;)) Uwielbiam broszki, naszyjniki, pierścionki, teraz przymierzam się do rękawiczek...

    Ps. Na obrazku z prawej strony (by MariaM DraWear) wyglądasz jak z filmu o Sherlocku Holmesie. Ba, jak szczuplejsza wersja doktora Watsona :):) Świetne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    # Roman - ciekawe miejsca wymagają komentarza i promowania, no i już się znamy.
    Zaglądam dość często na bespoke.pl, jednak nie pisuję tam.
    Mam trochę inne podejście do tego tematu, a nie zależy mi na kontrowersyjnych dyskusjach w jeszcze jednym miejscu.
    Spodobał mi się manifest programowy Twojego bloga i bardzo profesjonalne podejście do tematu - stąd moje wpisy. Resztę pokaże życie. Powodzenia!!!!

    # Wildrose - wbrew pozorom skóra jest bardzo odpornym materiałem. O ile nie zapleśnieje to trudno ją uszkodzić.
    Jednak, jeżeli torebka jest czysta i nie wymaga "prania" (którego się obawiasz), można zastosować do formowania łagodniejszą metodę.
    Na początek wypełnij ją mokrymi (nie ociekającymi szmatkami). Odczekaj jakiś czas, aż zwilgotnieje. Wtedy wypełnij suchymi i uformuj na oczekiwany kształt. Poczekaj, aż wyschnie i użyj środka do skóry.
    Z pewnością nie pogorszysz jej wyglądu. Ponadto i tak nic nie stracisz, jeżeli w bieżącym stanie nie używasz.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  8. p.s. ten mój plecaczek rzeczywiście w momencie kupna nie wyglądał rewelacyjnie. SH wyceniło go na 15PLN, upychając w mało widoczne miejsce.
    Używając słów Romana - należy brać rzeczy nie takimi, jakimi są lub jakimi się wydają, lecz takimi jakimi mogą być w przyszłości.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna kurtka, też taka mam. Skarpetki cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Golf w świetnym kolorze pięknie zgrany z koszulą....bardzo ładna całość...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze raz - serdecznie podziekowania, chyba tak zrobię jak zasugerowałeś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zestaw bez szczegónej rewelacji - nie budzi we mnie żadnych uczuć.

    Natomiast wczorajszy - lekki i z fantazją - świetny. Bardzo lubię białe spodnie (i w ogóle połączenie ciemna marynarka - jasne spodnie, choć względy praktyczne sugerowałyby robić to na odwrót). Pytam z ciekawości - czy takie śnieżnobiałe spodnie trzeba prać po jednym dniu?

    OdpowiedzUsuń
  13. podoba mi się plecak :) świetny kolor rękawiczek. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam,

    dziękuję za wszystkie kolejne komentarze

    # Mosze - trudno się spodziewać rewelacji po roboczym stroju. Po prostu starałem się w miarę harmonijnie zestawić całość, łącznie z dodatkami.

    Białe spodnie z miękkiej dżinsowej bawełny, lub lnu często (zazwyczaj) wymagają prania po jednorazowym założeniu.
    Te spodnie są z gładkiej bawełnianej popeliny, nie tak wrażliwej na przypadkowe zabrudzenia. Jednak więcej niż trzy razy nie da się ich wykorzystać.
    Tak czy inaczej częste pranie.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv