Witam,
dalej zimno, pochmurno i wietrznie. Natomiast od popołudnia ma padać deszcz. Taka sobie typowa wyspiarsko-nadmorska pogoda.
Oczywiście takie warunki wymagają odpowiedniego stroju: bawełniana kurtka z podszewką i kapturem, oraz wełniany sweter w marynistycznym stylu.
Taki niezbyt gruby wełniany sweter założony na gołe ciało, bez bawełnianej podkładki jest dobrym rozwiązaniem. Wełna nawet przy dużej wilgotności i przemoczeniu podtrzymuje ciepłotę ciała, natomiast przy niezbyt ścisłym splocie nie powoduje przegrzania przy świecącym słońcu. Wełniane tekstylia to podstawa w polarno-morskim klimacie.
Ten szwedzkiej produkcji sweter ma jeszcze jedną zaletę. Wełniana przędza na dzianinę jest poddawana specjalnej obróbce zabezpieczającej tego rodzaju wyroby przed filcowaniem. Można je spokojnie wielokrotnie prać w pralce w temperaturze 40 oC razem z innymi rzeczami z bawełny.
Zresztą większość moich rzeczy regularnie ląduje w pralce. M.innymi buty, które dzisiaj mam na stopach nie tak dawno wylądowały w pralce razem z innymi boat shoes. W odróżnieniu od klasycznych półbutów spokojnie znoszą takie eksperymenty.
Dzięki temu m,ógłbym je nosić spokojnie bez skarpet, ale nie lubię.
Zresztą dotyczy to wielu "modnych bosonogich", co to idąc na zgniły kompromis aplikują sobie króciutkie stopki. Ewentualnie do klasycznych półbutów ładują całe opakowania talku i wspomagają się plastrami w otartych miejscach. Czego to ludzie nie zrobią, aby "modnie i stylowo" wyglądać? Buty na gołe stopy i do tego obcisła koszula i marynarka, co to przy głębszym wdechu strzela guzikami, jak kałasznikow.
Pisałem już parę razy o testach na przewiewność i sprężystość tekstyliów. Mam jeszcze test na dopasowanie ubioru, tzw. "uff!"
Po przymierzeniu jakiegoś ciuszka z zapiętymi guzikami (kurtka, płaszcz, koszula), odczekuję moment, zdejmuję - gdy wydam z siebie westchnienie ulgi "uff" tzn. iż bez względu na bespokowy wygląd, ten egzemplarz nie jest dla mnie.
Czasami widuję osobników w ciasno opiętych marynarkach bespoke - coś na wzór opony Michelina, lub baleronu. Jestem pewien, że test "uff" wypadłby dla nich negatywnie.
pozdr.Vslv
Widać mamy jeszcze wspaniałych mężczyzn ze stylem i klasą. Odrodził Pan we mnie nadzieję na istnienie gentlemen'ów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.wxxiwieku.blogspot.com
Szmatki nie czynią człowieka, chociaż potrafią wiele powiedzieć. Jeden warunek - wizerunek jest spójny z osobą.
UsuńMam nadzieję, że tak jest w moim przypadku.
pozdrowienia Vislav
Marynarska klasyka - swietnie wyglada!
OdpowiedzUsuńOstatnio lubię ten rodzaj klasyki.
Usuńpozdr.Vslv
mega marynarka ;)
OdpowiedzUsuńgibky.blogspot.com
:-)
UsuńNa czym polega "zgniłość" kompromisu polegającego na założeniu stopek, jeżeli ktoś chce mnie odkryte kostki (chłodniej...) ale ze względów higienicznych nie chce założyć buta na gołą stopę?
OdpowiedzUsuńNie czarujmy się drogi Anonimowy, doskonale wiemy o co chodzi - stworzenie wrażenia, że buty są założone na gołe stopy. Są stopki i stopki. Nie miałem na myśli bardzo krótkich skarpetek, tylko poszukiwanie stopek niewidocznych poza krawędzią buta. I to tylko dlatego, że tak jest "modnie".
Usuń