jest zimno, na szczęście wiatr nie jest zbyt silny.
Taka pogoda wymaga zestawu, jak na późną jesień, lub wczesną wiosnę. Dlatego tez dzisiaj okryciem wierzchnim jest dwurzędowy trencz chroniący przed wiatrem, deszczem i chłodem z tym związanym.
Płaszcz ten jest wyjątkowo szczupły i dopasowany. Prawdę mówiąc pod spód można maksymalnie zmieścić koszulę i cienki sweterek. O żadnej marynarce nie ma mowy.
Tym razem zmieściła się lekka pikowana kamizelka i wełniany niezbyt gruby sweter.
Co ciekawe ten trencz nie jest współczesną ofiarą mody na slimowatość. John Collier to wyrób z lat 60-80tych ubiegłego stulecia. W roku 1985 firma przestała istnieć jako marka i weszła do grupy Burton. Jak na zabytek trencz trzyma się dziarsko i jest w dobrej kondycji - podobnie zresztą jak ja, chociaż trochę starszy.
pozdr.Vslv
Płaszcz super, pasuje na Ciebie idealnie. Sweter mi się nie podoba (kolorystycznie). Poza tym jest świetnie.
OdpowiedzUsuńOgólnie zestaw można zaprezentować na wrsztatach o dopasowaniu stroju. Dobrej długości rękawy, fajnie dopasowane spodnie (akurat podwinięte, ale nadają jeszcze dodatkowego smaczku). Zbyt czesto widezimiy na ulicy ludzi, którzy myślą, że szeroki, za duży fason ich wyszczupli a rozmiar większy będzie służył dłużej.
pozdrawiam i zapraszam do siebie :) Tony Montana
ps skąd skarpety?
Witaj Tony,
Usuńżyjemy w różnych kolorystycznie i mentalnie światach. To się przekłada na język stroju.
kolorystycznie - morze, natura, port, statki - wszystko jest nasycone kolorem. Żółty, pomarańczowy, czerwony są nieodłącznym składnikiem otoczenia.
mentalnie - jestem urodzonym optymistą i widzę świat na kolorowo. Nigdy nie miewałem nastrojów, jak w Twoich wierszach. A żyję już długo i przechodziłem najprzeróżniejsze koleje losu.
Wolę epatować świat kolorem, niż rozmyślaniami nad nicością życia i śmiercią.
Kiedyś otrzymałem pytanie: jaka była najlepsza, najciekawsza wyprawa mojego życia. Odpowiedź była prosta: ta, która będzie.
A samo dopasowanie stroju. Tutaj też nie mam absolutnie żadnych uprzedzeń: jednego dnia może być worek na kartofle, innego "ledżinsy" :-)
pozdrowienia
Vislav
ps skarpety z typowego sklepu, tyle, że z damskiej półki - spokojnie wchodzę w rozmiar 39-41. Na męskim niestety - szarość, nostalgia i smutek.
Usuńpozdr.Vslv
Witaj Vislav,
UsuńMój blog jest pewnego rodzaju eksperymentem. Powiem więcej. 2 miesiące temu nic nie pisałem, a nawet nie miałem takich planów. Co jeszcze ciekawsze piszę o rzeczach często mi obcych. Poza tym ostatnio miałem trochę zmartwień więc negatywny nastrój musiał się nieco odbić. A fakt do bycia optymisty mi daleko. Często rodzina mi zwraca na to uwagę. Może to faktycznie dzinwe, że 20 letni chłopak jest bardziej na nie niżna tak? Inna sprawa, że ludzie mają pewne wyobrażenia o innych. Jeśli w jakimś stopniu wychodzimi poza ramy często jesteśmy dziwakiem, wariatem itd. Ale to temat na inną dyskusję.
Nie uważam, że na sklepowych półkach jest szarość, smuetk. Sa przecież białe skarpetki z łyżwą, zwierzakiem, trzema paskami, dłuższe białe, krótsze białe, średniej długosci białe i białe w stu innych smakach. A poważnie to fakt, że bieda straszna panuje w tym segmecnie. Może kiedyś poszetka.com poszerzy swoją działalność w tym zakresie? Choć ceny pewnie też narzuci spore.
PS znalazłem coś takkiego:
http://macaronitomato.blogspot.com/2010/06/dlaczego-nie-lubie-rage-age.html
ostatni komentarz w poście o Rage Age. Co byś powiedział o tym?
pozdrawiam
Witaj Tony,
Usuńabsolutnie nie krytykuję Twojego sposobu widzenia świata. Dobrze, że zacząłeś pisać - to coś więcej niż być anonimowym komentatorem.
Starałem się zrozumieć dlaczego ten pomarańczowy sweter nie podoba się Tobie.
Anonimowym jest łatwiej - mogą wyrażać dowolne opinie w necie, również wtedy, gdy ich ogólnie pojęty wizerunek w realu jest całkowicie odmienny z tym co piszą. Zwróć uwagę na awatary na bespoke.pl - w wielu przypadkach są całkowicie sprzeczne z osobami pod nimi się kryjącymi.
Ta konkretna kolekcja Rage Age nie podobała mi się wtedy i nie podoba mi się dzisiaj. Inne, jak Gibraltar, Rosja, Desert - już tak. Jeżeli nie same stroje w każdym przypadku, to wizualizacja za każdym razem tak.
Czy tamta opinia Anonimowego była słuszna. Hmmm... mój wizerunek od 2010 uległ znacznej zmianie i ewolucji. Mam nadzieję, że pozytywnie. Chociaż w dalszym ciągu jestem starszym panem w szmatkach z SH.
Nie rozumiem tylko dlaczego Anonimowy ma większe prawa do oceny czegokolwiek, niż ja. Za nim nie stoi już nic. Przed wieloma zresztą też :-)
Mam nadzieję, że kiedyś nasz szlaki skrzyzuja sie i będzie szansa pogwarzyć przy piwie. Komentarze w blogach niestety trochę ograniczają - nie jestem fanem czatowania i sms.
Jednak zawsze z przyjemnością zamienię z Tobą parę zdań na tym blogu, czy podobnych miejscach.
pozdrowienia
Vislav
W przyszłym roku wyvieram się nad polskie morze także będzie szansa na skrzyżowanie szlaków :)
Usuńpzdr
TM
Gdybyś z tych kilkuset kilometrów wybrzeża wybierał się na wyspę Uznam - daj znać.
Usuńpozdr.Vslv
Jaki jest skład materiałowy tego płaszcza?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tau
Skład typowy dla tego rodzaju wyrobów z tamtych czasów. Miks bawełny z poliestrem, o bardzo ścisłym splocie - ma chronić przed deszczem i wiatrem. Niemniej jednak jakość znacznie lepsza niż współczesne wyroby z sieciówek.
Usuńpozdr.Vslv
Właśnie o to mi chodziło. Sam mam podobny płaszcz i rzeczywiście nie przemięka. Jest trochę dłuższy, co zresztą dobrze się sprawdza w połączeniu z odpowiednim nakryciem głowy. Można zrezygnować z parasola, co bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tau
Mam podobnie - nie używam, a nawet nie posiadam parasola. Głównie to odpowiednie nakrycie głowy. Ostatnio używana przeze mnie czapka oficerska sprawdza się w każdej pogodzie: od upalnego słońca do ulewnego deszczu.
UsuńDobry nieprzemakalny płaszcz też jest nie do pogardzenia.
pozdrowienia
Vislav