czwartek, 12 lipca 2012

Honi soit qui mal y pense

Witam,
wędrówki po SH niekiedy skutkują ciekawymi znaleziskami, tym razem jest to szaliczek* Royal Horse Guards. Prawdopodobnie prezent od jakiejś dziewczyny dla chłopaka z tej formacji. Poza motywami kwiatowymi ma wyhaftowaną wiadomość:



W sieci znalazłem badges formacji Royal Horse Guards zwanymi również The Blues. Okazuje się, że ich dewiza pochodzi od sentencji Orderu Podwiązki. Sama dewiza ma zresztą ciekawą historię ( łatwa do odnalezienia w sieci). W każdym bądź razie spodobała mi się i trafiła do nagłówka mojego bloga. Przy moim szmatkowo-stylowym ekscentryzmie jest, jak znalazł.

Honi soit qui mal y pense
Hańba temu, kto źle o tym myśli
 
Nie wiem, jaka jest historia tego szaliczka i raczej nigdy się nie dowiem. Chociaż można sobie wyobrazić różne koleje losu. RHG ma długą kilkusetletnią historię i aktualnie (od 1969r.) są częścią Blues and Royals.

Sam szaliczek bardzo wygodny w użytkowaniu, tzn założony trzyma kształt i formę bez tendencji do rozłażenia się i wyłażenia z właściwego mu miejsca
- dołączył do już posiadanej i ulubionej oficerskiej czapki szwedzkiej marynarki wojennej zresztą posiadającej badges:


PARACHUTE REGIMENT BLAZER BADGE
SKU: BLAZB0130


PARACHUTE REGIMENT BLAZER BADGE handmade in England with great detail using fine bullion wire, quality cotton and fine silk. made to MOD specifications. looks great on any blazer.

historia tego znaleziska jest opisana w temacie Horyzont . A sama czapka stała się moim znakiem rozpoznawczym, o czym wczoraj donieśli mi moi znajomi.

Bardzo wygodna jest kurtka uszyta z bardzo cienkiego bawełnianego płótna i dzięki temu przewiewna - w sam raz na letnie ciepłe dni. Nie lubię chodzić w samej koszuli, a na marynarkę nie zawsze mam chęć. Ostatnio rozglądałem się za czymś takim i znalazłem.

Opisując dzisiejszy zestaw warto jest też wspomnieć o skarpetkach do mokasynów, lub boat shoes. Otóż wbrew powszechnej opinii o niedopuszczalności takiego rozwiązania:


tego rodzaju obuwie zakładam na gołe stopy wyłącznie wtedy, gdy udaję się na rejs jachtem mojego kumpla, lub na inną łódkę. Typowych półbutów na gołe stopy po prostu nie trawię. Zabawne jest to, że tak stanowczo sformułowane opinie o obciachu wypowiadają ludzie, którzy większą wodę oglądają w swojej wannie, lub w najlepszym przypadku  należą do grona "modnych" szuwarowo-bagiennych żeglarzy.

Ja sam nie zaliczam się do żeglarzy, ale raczej do wodniaków. Na większej wodzie spędziłem wiele dni pływając na wiosłach na swoim canoe, czasami na jachcie. Również kilka razy jako flisak na olbrzymiej tradycyjnej tratwie prowadzonej przez Retmana i Flisaków z Ulanowa (serdeczne pozdrowienia, gdyby któryś zajrzał na tę stronę)


Inauguracja tego szaliczka winna odbywać się w niebieskim kolorze biorąc pod uwagę statutowy kolor formacji RHG. Niebieską koszulę wybrałem bez zastanowienia, na dodatek do plecaka wrzuciłem lekką ciemnoniebieską pikowaną kamizelkę ze względu na prognozy pogody. Brakuje tylko niebieskich spodni.

Nawiasem mówiąc kamizelka przydała się - w tej chwili przy otwartych oknach w biurze mam około 16 oC.













pozdr.Vslv

*(zdrobnienie celowe ze względu na rozmiar tegoż szaliczka)

6 komentarzy:

  1. Mój syn będąc małym (obecnie 22 lata) nie życzył sobie bym oddała mniejszym potrzebującym jego czerwony z niebieskimi paskami kombinezon, gdyż "w nim się urodziłem i go nie dam" - poniewiera się w szafie. Pan musiał urodzić sie w oficerskiej czapce. Podziwiam bezstresowy i malarski sposób ubierania, jaki tu obserwuję, a jednocześnie znajomość tych wszystkich sztywniackich reguł (podczytałam wpisy na innych blogach).
    Które z nich (blogów męskich) warto wskazać młodemu (synowi)?
    Pozdrawiam, GG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj GG,
      prawie się urodziłem, a z pewnością mam w genach. Ja nie służyłem w żadnej formacji, natomiast mój ojciec był oficerem Marynarki Wojennej i odszedł do rezerwy w stopniu komandora.

      Znajomość reguł jest potrzebna, aby wiedzieć co i kiedy łamiemy. Z drugiej strony ortodoksyjne podejście do tych wszystkich zasad w dzisiejszych czasach ciągłych zmian i wielobarwności niekoniecznie jest tym najwłaściwszym.

      Każdy kiedyś zmienia swoje podejście do języka stroju. Dla Twojego syna (pozdrawiam) mógłbym polecić blog Mr.Vintage - zarówno ze względu na zawartość, jak również wykaz ciekawych linków.

      Jest jeszcze forum bespoke.pl poświęcone klasycznej męskiej elegancji. Duża i ilość ciekawych informacji, niestety nazbyt często niezbyt ciekawe prezentowanie poglądów, szczególnie wobec stylowych inaczej, bądź początkujących w tym zakresie.

      pozdrowienia Vislav

      Usuń
  2. Vislav - baaardzo fajny zestaw zwłaszcza pod kątem dopasowania do siebie faktur tkanin. ;-)

    pozdrowienia z Krakowa
    Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! jest to jeden z elementów, jakie z mniejszym lub większym sukcesem staram się zgrywać razem.

      pozdr.Vslv

      Usuń
  3. Witaj Vislavie,

    Mam gdzieś w domu taki sam pasek. Zestaw O.K. Żółte skarpetki korespondują z haftem na szaliczku i stanowią wraz z nim taki Twój "cymesik"... Bez tego zabawnego szaliczka i żółtych skarpet stylizacja (nawet mimo czapki) byłaby trochę...nie Twoja, żeby nie powiedzieć monotonna.

    Nieustające pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      to jest wojskowy pasek. Rzeczywiście przyzwyczaiłem widzów do bardziej "malowniczych" zestawów. Zawsze jednak można zaszaleć z dodatkami.

      pozdr.Vslv

      Usuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv