Witam,
przez cały wtorek w dalszym ciągu dmuchał lodowaty wiatr od morza. Trudno było wytrzymać chwilę dłużej na plaży. W żaden sposób nie pomagało świecące słońce.
Tak było rano, w dzień i wieczorem.
Wybierając się na wieczorny spacer Aubrieta założyła zimową czapkę, puchową kurtkę i rękawiczki - okazało się, że wcale nie przesadziła.
Nie udało się dojść do plaży, aby zobaczyć zachód słońca. Dmuchało zimno i paskudnie. W połowie drogi zawróciliśmy do domu. Nawet Vega nie protestowała.
pozdr.Vslv
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv