poniedziałek, 28 maja 2012

Spacer okiem Pauliny

Witam,
niedziela nie zakończyła się poranną wyprawą. Po powrocie Aubriety z kwiaciarni, już w szóstkę wybraliśmy się na kolejny popołudniowy spacer. Dzień był ciepły i słoneczny - mogłem więc przyodziać dotychczas nie używaną dwurzędową lnianą marynarkę w pięknym żółtym kolorze.
Warto też zwrócić uwagę na ekwadorską panamę. Trafiła w moje ręce w opłakanym stanie przesuszona i pomięta. Trochę pracy z żelazkiem i parą, oraz następnie konserwacja z użyciem specyfiku "Crazy oil" przywróciła jej dawną świetność.
Powłóczyliśmy się i pobiegaliśmy po parku, aby następnie wybrać się na moment na promenadę na ciastka i filiżankę kawy.
Nie był to jeszcze koniec dnia, przed nami w perspektywie był jeszcze wieczorny "grill weekendowy". To jednak będzie kolejny temat.

Prezentuję serię fotek wykonanych przez Paulinę. Będzie jeszcze odrębna uzupełniająca oczami Tomica.

























pozdr.Vslv

4 komentarze:

  1. Świetny outfit, dopracowany w każdym szczególe :) A pies i kot rządzą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      dzk za ocenę, a w gromatce zawsze jest przyjemniej i raźniej.

      pozdr.Vslv

      Usuń
  2. Dzień dobry Panie Courbet :))

    http://www.gustavecourbet.org/Courbet-with-his-Black-Dog,-1842.html

    Podobieństwo uderzające :))
    Pozdrawiam
    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Piotr,
      rzeczywiście tak. Chociaż stwierdziłbym, że jest to Pan Courbet trzydzieści lat starszy i bez mała dwa stulecia później.
      Takie "pióra" to miałem kawał czasu temu.
      Niemniej za obrazek dziękuję, klimat jest ten sam :-)

      pozdrowienia
      Vislav

      Usuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv