Witam,
czas na przerwę w niekończącej się foto-opowieści o Bornholmie, chociaż zauroczenie nie mija.
Jednak wyspa na której mieszkam też jest pełna uroku. Dzisiaj wcześnie rano, długo przed wschodem słońca wybrałem się razem z Vegą na wędrówkę portowymi nabrzeżami i jeszcze całkowicie ciemnym lasem nad morze. Poranek był chłodny, a niebo bezchmurne.
Po długim oczekiwaniu na betonowym pirsie momentami zalewanym przez fale wreszcie zobaczyłem skrawek słońca.
Widoki były niesamowite, a część udało się cyfrowo utrwalić. Nawiasem mówiąc ręce w kieszeniach i szczelnie pozapinana marynarka, to nie objaw lekceważenia tylko skutek chłodu.
pozdr.Vslv
Zdjecia jak malowane, po prostu rewelacyjne, a zestaw na Tobie ciekawy, kolory cieple, jesienne!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Najbardziej podoba mi się pierwsze: portowa maszyneria sama w sobie nie jest dla mnie najpiękniejszym, co można znaleźć na świecie, a jednak w takim oświetleniu wygląda niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia, Vslv jesteś mistrzem łapania wyjątkowych chwil
OdpowiedzUsuńWitam. Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńA spodnie wyjątkowo szerokie :)
Witam,
OdpowiedzUsuńdzk b za komentarze.
a fotki...hmmm...wystarczy rano wstać, skoro świt... :-)
szerokie spodnie, żywe kolory - podobnie, moda zmienną jest nad wyraz.
Jednego dnia (będąc konsekwentnym w swoich wyborach) z zacofańca stajemy się awangardą :-), bo moda kołem się toczy, a swoim życiu napotkałem i nosiłem wszelkie kroje spodni, jakie można sobie wyobrazić :-)
pozdr.Vslv
O której wstałeś Vislavie?
OdpowiedzUsuńJak widać wychodzisz z założenie, że kto rano wstaje temu pan Bóg daje...
Spanie to zmarnowany czas!
Lepiej obejrzeć wschód słońca i uwiecznić na zdjęciach przebudzenie dnia:)
Witaj Bea!
OdpowiedzUsuńwstałem 04:50 i to bez budzika. Była jeszcze "noc", jak wychodziłem z Vegą.
Lubię takie poranne spacery.
pozdr.Vslv