Witam,
kolejny dzień pobytu na Bornholmie rozpocząłem wyjątkowo wcześnie rano, wyruszając wzdłuż wybrzeża morskiego w kierunku północnym. Długo przed wschodem słońca, gdy wszyscy jeszcze spali wsiadłem na rowerem i cichutko wystartowałem z Gudhjem. Miałem cztery godziny czasu do 9:oo rano, aby oddać dzień wcześniej wypożyczony wehikuł. Zresztą była to wyjątkowo wygodna duża damka z siedmiobiegową przerzutką ww tylnej piaście koła.
Z przykrością stwierdziłem, że trasa nie nadaje się zbytnio na rolki - wąska i współdzielona z samochodami ze znacznymi spadkami i podjazdami. Oczywiście dla rowerzysty bardzo wygodna.
Po przejechaniu chyba kilkunastu kilometrów spostrzegłem piękny hotel przy drodze, a po drugiej stronie była furtka na kamieniste pole porośnięte kępkami jałowców pomiędzy granitowymi skałkami.
Nie było żadnego oznaczenia, że jest to prywatna posesja, więc wszedłem do środka i znalazłem się w niesamowitym miejscu.
Miejsce kultu i pochówków z historią sięgającą Mezolitu, czyli jakieś dziesięć tysięcy lat wstecz. Różne kamienne kręgi i granitowe obeliski z epoki brązu, wczesnego żelaza, czasów rzymskich i późniejsze. Dookoła przechadzały się owce - skubiąc trawę, porosty i wyjątkowo kłujące gałązki jałowca.
W dole pomiędzy skałami widoczna była zatoczka pozwalająca na wpłynięcie z morza łodzią lub małym stateczkiem.
Spędziłem tam ze dwie godziny przechadzając się i próbując wyobrazić, jak to mogło wyglądać w zamierzchłych czasach.
Być może ukształtowanie terenu, a być może jakieś tajemne moce spowodowały, że tyle pokoleń odbiło swój ślad właśnie w tym miejscu. A być może wszystko razem.
Wystarczyło mi jeszcze czasu na odwiedzenie portu rybackiego w Tejn i trzeba było wracać. Po drodze jeszcze natrafiłem na kamienną pieczarę i piękny wodospad.
Jeszcze kilka fotek z trasy i budzącego się Gudhjem. Kolejny dzień wakacji rozpoczął się.
pozdr.Vslv
Przyjaciółka przywiozła mi z Bornholmu prześliczne i przepyszne cukierki! :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, białe plaże tam są :-)
Pozdrawiam serdecznie, zapraszam ;-)
Czmiel
Przepiękne te zdjęcia... Jak zresztą z całej wyprawy, ale te szczególnie zrobiły na mnie wrażenie. To z owcami chętnie zawiesiłabym sobie na ścianie, można liczyć na źródło po znajomości ?-)
OdpowiedzUsuńDzięki za fajną relację, przyjemnie się czyta!
Piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuń# Czmiel - cukierki też przywiozłem, ale nie te czarne paskudne w smaku.
Przepięknych, białych plaż nie poszukiwałem. Te mam bod bokiem na wyspie Uznam - dziesiątki kilometrów najpiękniejszych nad Bałtykiem.
# Iza - razem z Gromatką musisz wyruszyć z nami w przyszłym roku.
Z fotką nie ma problemu - podeślę kilka plików do wyboru, jest ich więcej.
# Asiunia - :)
pozdr.Vslv
Te owce na skalach to dopiero zabawna ciekawostka!
OdpowiedzUsuńwspaniałe zdjęcia, do tej pory owce kojarzyły mi się głównie ze Szkocją i Irlandią, a tu proszę, hasają sobie po nadbałtyckich skałach :)
OdpowiedzUsuń