sobota, 10 września 2011

uroczysko Stammershale

Witam,

kolejny dzień pobytu na Bornholmie rozpocząłem wyjątkowo wcześnie rano, wyruszając wzdłuż wybrzeża morskiego w kierunku północnym. Długo przed wschodem słońca, gdy wszyscy jeszcze spali wsiadłem na rowerem i cichutko wystartowałem z Gudhjem. Miałem cztery godziny czasu do 9:oo rano, aby oddać dzień wcześniej wypożyczony wehikuł. Zresztą była to wyjątkowo wygodna duża damka z siedmiobiegową przerzutką ww tylnej piaście koła.
Z przykrością stwierdziłem, że trasa nie nadaje się zbytnio na rolki - wąska i współdzielona z samochodami ze znacznymi spadkami i podjazdami. Oczywiście dla rowerzysty bardzo wygodna.
Po przejechaniu chyba kilkunastu kilometrów spostrzegłem piękny hotel przy drodze, a po drugiej stronie była furtka na kamieniste pole porośnięte kępkami jałowców pomiędzy granitowymi skałkami.
Nie było żadnego oznaczenia, że jest to prywatna posesja, więc wszedłem do środka i znalazłem się w niesamowitym miejscu.
Miejsce kultu i pochówków z historią sięgającą Mezolitu, czyli jakieś dziesięć tysięcy lat wstecz. Różne kamienne kręgi i granitowe obeliski z epoki brązu, wczesnego żelaza, czasów rzymskich i późniejsze. Dookoła przechadzały się owce - skubiąc trawę, porosty i wyjątkowo kłujące gałązki jałowca.
W dole pomiędzy skałami widoczna była zatoczka pozwalająca na wpłynięcie z morza łodzią lub małym stateczkiem.
Spędziłem tam ze dwie godziny przechadzając się i próbując wyobrazić, jak to mogło wyglądać w zamierzchłych czasach.
Być może ukształtowanie terenu, a być może jakieś tajemne moce spowodowały, że tyle pokoleń odbiło swój ślad właśnie w tym miejscu. A być może wszystko razem.
Wystarczyło mi jeszcze czasu na odwiedzenie portu rybackiego w Tejn i trzeba było wracać. Po drodze jeszcze natrafiłem na kamienną pieczarę i piękny wodospad.
Jeszcze kilka fotek z trasy i budzącego się Gudhjem. Kolejny dzień wakacji rozpoczął się.














pozdr.Vslv

6 komentarzy:

  1. Przyjaciółka przywiozła mi z Bornholmu prześliczne i przepyszne cukierki! :D
    Przepiękne, białe plaże tam są :-)

    Pozdrawiam serdecznie, zapraszam ;-)
    Czmiel

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne te zdjęcia... Jak zresztą z całej wyprawy, ale te szczególnie zrobiły na mnie wrażenie. To z owcami chętnie zawiesiłabym sobie na ścianie, można liczyć na źródło po znajomości ?-)
    Dzięki za fajną relację, przyjemnie się czyta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    # Czmiel - cukierki też przywiozłem, ale nie te czarne paskudne w smaku.
    Przepięknych, białych plaż nie poszukiwałem. Te mam bod bokiem na wyspie Uznam - dziesiątki kilometrów najpiękniejszych nad Bałtykiem.

    # Iza - razem z Gromatką musisz wyruszyć z nami w przyszłym roku.
    Z fotką nie ma problemu - podeślę kilka plików do wyboru, jest ich więcej.

    # Asiunia - :)

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  4. Te owce na skalach to dopiero zabawna ciekawostka!

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniałe zdjęcia, do tej pory owce kojarzyły mi się głównie ze Szkocją i Irlandią, a tu proszę, hasają sobie po nadbałtyckich skałach :)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv