Witam,
wciąż jeszcze zaległości z pobytu na Bornholmie.
Dzień drugi i pierwsza dłuższa wycieczka po pełnym wrażeń zwiedzaniu Gudhjem i bliższych okolic. Po porannym spacerze po miasteczku i pogawędce przy piwie, oraz wizycie na basenie - wybraliśmy się na pieszą wycieczkę wzdłuż wybrzeża morskiego, w kierunku północnym.
Po drodze napotkaliśmy menhiry, czyli pionowo ustawione ociosane głazy "spoglądające" na morze. Maria złożyła hołd duchom z zamierzchłych czasów, tańcząc z szalem w ręku - w kręgu wytyczonym przez te pomniki dawno zapomnianej przeszłości. Po przejściu kolejnych kilometrów trafiliśmy na mini plażę pokrytą piaskiem i kamieniami. W tej części wybrzeża bezpośredni dostęp do morza jest utrudniony, zazwyczaj są to kamienne urwiska. Po drodze mijaliśmy strumyki, ciemne lasy, budowle zagubione pomiędzy wzgórzami i drzewami. W końcu sierpnia jest tutaj już całkowicie pusto i w ciągu całej drogi nie napotkaliśmy nikogo, ani tubylców, ani turystów. Towarzyszyła nam wyłącznie piękna i miejscami dzika natura.
No i przełączając się do teraźniejszości, czyli dnia dzisiejszego. A dzisiejszy zestaw jest lumpiarski w charakterze i wyglądzie również. Elegancka, za to niezbyt fit wełniana marynarka spotkała się z wymiętymi spodniami cargo ze zwykłego bawełnianego drelichu, a do tego doszły żeglarskie buty i takież morskie w wyrazie skarpetki. ostatnio bawią mnie takie różne połączenia, a to jedno z nich:
pozdr.Vslv
Nie wiedziałam, że mój szalony taniec można nazwać "hołdem złożonym duchom z zamierzchłych czasów, tańcząc z szalem w ręku - w kręgu wytyczonym przez pomniki dawno zapomnianej przeszłości" - ale brzmi to doskonale:)
OdpowiedzUsuńHej MariaM,
OdpowiedzUsuńw końcu jestem specjalistą od marketingu :-)
nawiasem mówiąc, to nie do końca jest zmyślone - kamienie mocy i duchy Cię natchnęły tak naprawdę!
pozdr.tatkoVslv
p.s. MariaM - dzk b za te "morskie" skarpetki, ten prezent jest super!!!
OdpowiedzUsuńVslv
Uwiecznienie szalonego tańca bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuń