niestety dzisiejszy dzień w niczym nie przypomina zbliżającego się szybkimi krokami lata. Jest wietrznie, pochmurno, zimno i deszczowo.
Idealnym rozwiązaniem na taka pogodę jest skórzana kurtka chroniąca nas przed zimnym wiatrem i przelotnymi deszczami. Ze względu na rzeczywiście przenikliwie wilgotną i chłodną aurę dołożyłem cienki wełniany kardiganowy sweterek. Zresztą ze względu na swoje dość kuse rozmiary doskonale odgrywający wizualną rolę kamizelki założonej pod kurtkę.
Cienki bawełniany szaliczek pełni dość symboliczną rolę, jako ogrzewacz, jednak zawsze poprawia samopoczucie.
Niezbyt łatwo przemakające sztyblety sprawdzają się w wędrówce pomiędzy kałużami. Oczywiście będąc znany z dość ekstrawaganckiego podejścia do stroju, w miejsce kakofonii kolorów naciągnąłem spodnie w wyraziście dużą kratę. Zawsze mi się takie podobały i ostatnio znalazłem swój rozmiar.
Przy mocniejszym deszczu i wietrze "odpalam" parasol dla dodatkowej ochrony. Nie przepadam zbytnio za tym gadżetem, jednak czasami bywa przydatny. Posiadany klasyczny model ma specjalną wzmocnioną konstrukcję zapobiegającą nieoczekiwanej zamianie w postrzępiony kielich przy silniejszym wietrze.
pozdr.Vslv
łał! jest Pan niesamowity!
OdpowiedzUsuńNieźle, taka stylizacja na, powiedzmy, wujka retro. Jednak parasol musi być czarny!
OdpowiedzUsuńspodnie, buty i kapelusz - boskie!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzin po dłuższej przerwie:
www.king-cock.blogspot.com
Pozdrawiam ;)
Witam,
OdpowiedzUsuń# Amarantowe fanaberie - dzk b takie tam fanaberie ze strojem, stylem i kolorami :-)
# Mosze - jestem retro z daty urodzenia, więc może być wujek, a nawet i dziadek retro. Obie te funkcje, niewątpliwie społecznie pożyteczne, spełniam już od dawna :-)
Czarny ewentualnie żółty parasol byłby bez porównania lepszy. Niestety moja kolekcja w tym zakresie jest uboga - sztuk jeden.
Nie przepadam za tym wynalazkiem
# Łukasz - miło zobaczyć reaktywację po długiej wędrówce gdzieś tam, fajnie zobaczyć ponownie.
pozdr.Vslv