przewidując na dzisiaj kolejny upalny dzień z ewentualnym przelotnym deszczem lub burzą - ubrałem się luźno i swobodnie. Same płócienne tkaniny oparte głownie na lnie. Marynarka jest wyjątkowo obszerna w wyraź zbyt dużym rozmiarze (XL). Jeszcze ze dwa iksy i byłby strój Beduina :-)
Mnie tam taka ponad-wymiarowość od czasu do czasu, szczególnie w upały lub silne wiatry zupełnie nie przeszkadza. Jednak koledzy od krawiectwa miarowego z obrzydzeniem odwracają wzrok od takich bezeceństw kierując się mottem:
wiemy po prostu, że garnitur uszyty (na miarę) jest lepszy, mniej się w nim pocimy, lepiej się czujemy, dłużej można go nosić i oczywiście wygląda lepiej.Oczywiście może i zazwyczaj wygląda lepiej. Z całą resztą jednak można podyskutować.
Według wszystkich moich doświadczeń podstawą jest jakość użytych tkanin, właściwy dobór ich rodzaju do warunków atmosferycznych i sama konstrukcja stroju.
Patrząc szerzej, to na obszarach gdzie dominują wysokie temperatury i silne wiatry - stroje zazwyczaj są obszerne i wielowarstwowe - całkowicie inne podejście do komponowania stroju, niż dokładnie dopasowane ubrania w "zachodniej" estetyce.
Dochodząc do dopasowania tkanin i ubiorów do panujących i przewidywanych warunków atmosferycznych, strona użytkowa stroju zawsze miała olbrzymie znaczenie - wszystko wskazuje na to, że dzisiaj się pomyliłem.
Zakładałem upalny dzień, a tu najbardziej aktualna prognoza pogody przewiduje ulewne deszcze.
Nie zabrałem parasola (nie lubię), natomiast tkaniny o płóciennym splocie przypominają sito.
Wszystko wskazuje na to, że czeka mnie dłuższy spacer w strugach deszczu.
pozdr.Vslv
Ładnie. Lubię biel, najbardziej śnieżnobiałą, ale taki zestaw w całości przywodziłby na myśl lodziarza. Tutaj są złamane biele/bardzo jasne szarości. Len na Panu wygląda dobrze, na sobie go nie cierpię (gniot).
OdpowiedzUsuńW ogóle wydaje mi się, że z wiekiem człowiek nabiera dystansu do wielu rzeczy. Młodsi mężczyźni inwestują w ubranie i chcą w nim świetnie wyglądać, nawet kosztem wygody. Przyznaję się bez bicia, że preferuję slim-fity (koszule, marynarki), chciaż są wyraźnie mniej komfortowe w użyciu.
A, i ładne (dyskretne) czerwone akcenty.
OdpowiedzUsuńWitaj Mosze,
OdpowiedzUsuńpróbowałem biele w szerszym zakresie i jest dokładnie, tak jak napisałeś - efekt lodziarza.
Nawet przy delikatnych szarościach bez użycia kolorowych akcentów jest podobnie. Stąd przebłyski czerwieni i niebieskiego.
Miał też być jasny (tkaninowy) pasek - to samo. Stąd właśnie ten szerszy w ciemniejszym brązie.
Co do mody na slim-fity to według mojej opinii jest to wynik medialnego dyktatu.
Luźne obszerniejsze ubrania z dobrych tkanin dobrze wyglądające w ruchu (czytaj codziennym życiu), kiepsko wypadają na fotkach i w stabilnych pozycjach w kamerze.
Dodatkowo pogłębia ten stan oświetlenie niekorzystnie podkreślające wszelkie fałdki i załamania.
Staliśmy się niewolnikami medialnego wizerunku, a każdy chciałby wyglądać pięknie i młodo, oraz dynamicznie - slim-fit odpowiada tym potrzebom.
pozdr.Vslv
Bardzo ładnie przełamana biel brązem i czerwienią....i świetne zdjęcia, szkoda, że ja tak nie umie...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, kiedy oglądam Pana zestaw, to humor mi się poprawia. Emanują jakąś taką...radością życia i pogodą ducha :).
Nie będę pisał, iż zazdroszczę Panu możliwości zakładania jasnych kolorów, bo to oczywiste. Niestety, jestem niewolnikiem dress codu i wybieram jedynie garnitury spośród szarości i granatów.
Znakomite zdjęcia z wycieczki :).
Serdecznie pozdrawiam,
In_Nomine
Vslavu ty mój Chłopu z najpiekniejszym Warkoczęciem Towarzyszącym. Czy mógłyś mję skrobnąć emaila na e'maila do swojej pięknej Pani? Chciałbym Ją zapytać o coś? :) O ile się zgodzi.
OdpowiedzUsuńbutyyy genialne
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuń# Bastamb - w fotografii nie ma cudów, w układaniu szmatek również.
Próbować-analizować-poprawiać-Próbować-analizować-poprawiać-
i tak dalej. Z c.asem samo się układa. No i odrobina NLP dla pewności :-)
# In_Nomina - praca na szczęście zazwyczaj zabiera tylko 1/3 życia. Pozostają 2/3 do luźniejszego wykorzystania.
A może w tej 1/3, chociaż dodatkami da się zaszaleć :-)
# LeaMun - Chłop towarzyszący Warkoczęciu wieści przekazał. emalia też wymalowana.
# Black is my religion - taka fajniejsza forma snikersów na klasycznym luzie
pozdr.Vslv